niedziela, 30 listopada 2014

Podsumowanie wyzwań "Czytamy ebooki" oraz "Stare dobre czasy!" - listopad

W wyzwaniu "Czytamy ebooki" w miesiącu listopadzie udział wzięli:




Elenkaa_
Monika Piotrowska-Wegner:


Dziękuję bardzo za wszystkie zgłoszenia i zapraszam do ODSŁONY GRUDNIOWEJ!


***

Czas również na podsumowanie drugiego wyzwania "Stare, dobre czasy!", w którym wzięli udział:


Beti G.

Czarne Espresso
Elenkaa_
Kasia Jabłońska
Monika Piotrowska-Wegner


Dziękuję bardzo za wszystkie zgłoszenia i zapraszam do ODSŁONY GRUDNIOWEJ!

Mam nadzieję, że w następnym miesiącu wyniki będą jeszcze lepsze i że zachęcę innych blogerów do uczestnictwa w wyzwaniu. Pozdrawiam!

Stare, dobre czasy! - odsłona grudniowa



Uczestnicy wyzwania:

Beti G.



Zaczytany Czarny
Betoniarka


Wzór dodawania komentarza:
"Tytuł" - autor 
Link do recenzji:

Czytamy ebooki - odsłona grudniowa


Uczestnicy wyzwania:

Anastazja B.
1. "Jak upolować faceta. Po pierwsze dla pieniędzy" - Janet Evanovich

Ania notuje
1. "Nad Niemnem" Eliza Orzeszkowa
2. "Jak stać się szczęśliwym człowiekiem? Praktyczne porady i tricki" Ania Kęska

Artemis/Diana Brzezińska
Elenkaa_
Kasia Roszczenko
1. "Pąk szkarłatnej róży" - Tadeusz Sałek
2. "Malownicze. Wymarzony dom" - Magdalena Kordel
3. "Akwarele i lawendy" -  Anna Strzelec
4. "Trzynasty anioł" - Anna Kańtoch 
5. Mroczny zakątek, Gillian Flynn 
6. Smocza krew. Wybraniec, Magdalena Marków

Klaudii K.
1. "Sekret Julii" - Tahereh Mafi
2. "Igrzyska śmierci" - Suzanne Collins
3. "W pierścieniu ognia" - Suzanne Collins

Magdalena Noir

Monika Piotrowska-Wegner
Zaczytany Czarny
1. "Nigdy cię nie zapomniałam" - Marta W. Staniszewska

Nella N.
Wiola Esz

Wzór dodawania komentarza:
"Tytuł" - autor
link do recenzji

sobota, 29 listopada 2014

O wydawnictwach słów kilka - A jak Albatros

Postanowiłam rozpocząć nowy cykl postowy związany z wydawnictwami. Bo przecież gdyby nie one, nie byłoby tak naprawdę co czytać, prawda? Co jakiś czas będzie się pojawiała notka z kolejną literką i wydawnictwem rozpoczynającym się na tę literkę.


Wybór wydawnictwa na literkę "A" był dla mnie bardzo prosty. Patrząc na moją półkę z książkami, to z tego wydawnictwa mam ich najwięcej. ALBATROS wydaje współczesną beletrystykę i literaturę faktu, przede wszystkim przekłady z języka angielskiego, francuskiego i hiszpańskiego. Do końca 2010 roku ukazało się łącznie ponad 800 tytułów. Piękna liczba, prawda?


1. To właśnie Albatros wydał wszystkie książki Harlana Cobena i wydaje je ciągle. Co jakiś czas nakład kryminałów autora jest wznawiany i są tworzone nowe okładki. Najpiękniejsze i najciekawsze z nich według mnie to:



2. Motyw białego pasa na okładce jest tez spotykany w książkach Tess Gerritsen. Przeczytałam je prawie wszystkie. Tak jak w przypadku Cobena - wszystkie książki Tess są wydane przez to Wydawnictwo i dzięki tym dwóm autorom poznałam i polubiłam Albatrosa. 



3. W moim spisie nie mogło zabraknąć książek mojego ulubionego autora Kena Folleta. Oprócz trylogii Stulecie, o której nie raz wspominałam, autor ma w dorobku kilka innych wspaniałych powieści wojennych.


4. Uwielbiam też powieści obyczajowe z akcją w dawnych czasach i z wielką rodzinną tajemnnicą w tle. Takie książki ma w swoim dorobku Lucinda Riley. Aktualnie trwają prace nad trzecia powieścią, której nie mogę się doczekać.



5. Kolejną autorka, nawet chyba bardziej przeze mnie lubianą, która pisze powieści o tajemnicach rodzinnych jest Kate Morton. O to kilka z jej książek (przeczytałam już niestety wszystkie i czekam na wenę twórczą autorki...).





6. Nie mogło zabraknąć też Nicholasa Sparksa. O kilkunastu lat Albatros wydaje powieści autora i bardzo często zmienia okładki i wszystkie wydaje na jeden styl.Większość powieści Sparksa zostało sfilmowanych, więc Albatros często tworzy filmowe okładki.



 Kiedy bym nie weszła na stronę wydawnictwa zapowiedzi jest mnóstwo. Teraz przedstawię wam najciekawsze z nich na kolejny miesiąc:

1. Alan Turing: Enigma - Andrew Hodges




Spisana przez matematyka z Oksfordu biografia jednego z największych naukowców XX wieku. Fascynująca opowieść o życiu geniusza, który swoją pracą zmienił dzieje historii. Jest to także tragiczny opis losów człowieka, który poświęcił się służbie dla swojej ojczyzny, by kilka lat później zostać przez nią zdradzonym.





2. Papierowe Imperium - C.J. Sansom



Akcja Papierowego imperium rozgrywa się w roku 1952 w alternatywnym świecie, w którym nie doszło do drugiej wojny światowej. Europa została podbita przez Niemców, a w sprzymierzonej z nimi Wielkiej Brytanii coraz silniejsze są wpływy faszystów. Ośrodkiem prawdziwej władzy w Londynie jest kierowana przez generała Rommla olbrzymia ambasada Niemiec. Pod wodzą Winstona Churchilla powstaje ruch oporu, którego członkiem jest również wyższy urzędnik żydowskiego pochodzenia – David Fitzgerald – już od dwóch lat fotografujący i przekazujący opozycji tajne rządowe dokumenty. Teraz czeka go nowe zadanie: wraz z kilkuosobową ekipą musi wydobyć ze szpitala psychiatrycznego przetrzymywanego tam naukowca, doktora Franka Muncastera, który jest w posiadaniu informacji mogących zmienić przyszłość kraju. Ale Muncasterem zainteresowani są również ludzie z niemieckiej ambasady, których wspiera oddelegowany specjalnie w tym celu z Berlina bezwzględny łowca głów Sturmbannführer Gunther Hoth.
Czy podoba się wam ten cykl? Czy mam go prowadzić dalej?

piątek, 28 listopada 2014

52# Jeszcze raz, Nataszo - Karolina Wilczyńska




Tytuł: Jeszcze raz, Nataszo
Autor: Karolina Wilczyńska (pochodzenie: Polska)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania:  listopad 2014
ISBN: 9788379762033
Liczba stron: 304
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8/10



WSTĘPNIE...

     Jak wspominałam w wywiadzie z Panią Karoliną Wilczyńską, że mam zamiar przeczytać najnowszą powieść autorki "Jeszcze raz, Nataszo", tak też zrobiłam. Muszę wam zdradzić, że książka jest wydania obłędnie... Już sama okładka jest piękna, ale po  jej drugiej stronie jest cała w kwiatach i dopiero później zaczynają się białe strony. Jest wydana w twardej oprawie, więc na pewno lepiej się czyta (a przynajmniej ja lubię twarde okładki, bo nie niszczą się tak szybko).

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

           
Główną bohaterką tej niezbyt długiej powieści jest Natasza, która od godziny jest rozwiedziona. Te słowa "od godziny" mają tutaj duże znaczenie, bo w swoich emocjach Natasza ciągle o tym przypomina. Narracja jest pierwszoosobowa.  Bohaterka oglądając stare zdjęcia opisuje swoje życie, odkąd rozpoczęła liceum z dala od  domu i wiecznie wymagających rodziców aż do momentu, kiedy rozwiodła się z mężem. Podoba mi się, że przed każdym rozdziałem jest krótki opis jakiegoś zdjęcia, który bardzo zachęca do przeczytania kolejnego  rozdziału i odkrycia okoliczności powstania fotografii. Świetny pomysł i naprawdę zachęcający.

          Cała książka wręcz naszpikowana jest emocjami. Emocje to główna cecha charakterystyczna tej powieści. Razem z Nataszą czujemy rozgoryczenie i ból po rozwodzie. W jej wędrówce przez wspomnienia możemy poczuć jakie emocje i myśli jej towarzyszyły, gdy nie spełniała oczekiwań rodziców, a później gdy specjalnie się buntowała przeciwko ich wizji własnej córki. Jednak w latach późniejszych Nata pogodziła się z rodzicami i dorosła. Pewnie wszystkie te wydarzenia z jej życia w jakiś sposób wpłynęły na wybór męża. Darek był bardzo ambitnym studentem, którego kariera zaczęła rozkwitać bardzo szybko. Po kilku "suchych" latach studenckich, para zaczęła żyć w dostatku.

          Bohaterka przeszła wiele stadiów w swoim życiu. Była dobrą, poukładaną, grzeczną córką, potem zbuntowaną, szaleńczo zakochaną nastolatką, pilną studentką, zimną panią prezes... Wiele z tych Wcieleń "zawdzięcza" mężowi, ale sama przecież tez dokonywała wyborów, nie można wszystkiego "zgonić" na Darka. W pewnym momencie życia miała wiele (żeby nie powiedzieć wszystko) - męża, wspaniały dom, karierę. Jednak pod koniec bilans jej życia wypada niekorzystnie - kariera się skończyła, mąż odszedł do innej, a Natasza nie ma nikogo... Ale czy przegrała? Podniosła się po wielu nieszczęściach i złych wyborach, a co najważniejsze ma nadzieję, że może spróbować jeszcze raz... I myślę, że to jest głównym przesłaniem tej książki - co by się nie stało trzeba próbować jeszcze raz i mieć nadzieję.
        
PODSUMOWUJĄC...
          
          Wspomnienia Nataszy tak mnie wciągnęły, że byłam bardzo zdziwiona, że to już koniec jej opowieści. Każdy rozdział to kolejny etap w życiu Nataszy i jak już skończył się jeden, to chciało się poznać następny. Myślałam, ze sięgając po książkę pani Karoliny dostanę powieść obyczajową, a dostałam raczej dramat. Zaskoczyłam się, jednak bardzo pozytywnie. Polecam tę książkę, jest naprawdę wzruszającą wędrówką poprzez życie skrzywdzonej kobiety. Przyglądnę się również innym książkom autorki.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu




Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
1. W 200 książek dookoła świata

czwartek, 27 listopada 2014

51# Niepokorne. Eliza - Agnieszka Wojdowicz




Tytuł: Niepokorne. Eliza
Autor: Agnieszka Wojdowicz (pochodzenie: Polska)
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania:  czerwiec 2014
ISBN: 9788310125187
Liczba stron: 424
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 9/10



WSTĘPNIE...

     Czy nie uważacie, że okładka tej książki jest magiczna? Według mnie jest przepiękna i jak często się zdarza, zachęciła mnie do rozpoczęcia serii o trzech kobietach: Elizie, Judycie i Klarze z akcją w XIX wieku. Losy kobiet splatają się w pewnym momencie, a że żyją w trudnych czasach, ich historie na pewno są bardzo ciekawe. Okładka jest idealna na tę porę roku, jest taka chłodna, zimowa... Czytałam na blogu autorki, że druga część "Klara" ma być utrzymana w kolorach złocistych... Na pewno będzie równie piękna.

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

           
Prolog rozpoczyna się w roku 1846, gdzie poznajemy dwie główne bohaterki. Najpierw Elżbietę Pohorecką, bogatą żonę Konstantego, którzy mieszkają w pięknej posiadłości z niedawno urodzonym synem. Niestety sielanka Elżbiety się kończy wraz z nadejściem chłopów i wojsk austriackich plądrujących posiadłość. Elżbieta postanawia nigdy im tego nie wybaczyć... Drugą bohaterką jest Sara Bach, Żydówka, bardzo romantyczna dziewczyna, uwielbiająca książki i malarstwo, która spotyka na swojej drodze antykwariusza Jonathana Schraibera. Jest to taki wstęp do wydarzeń, które będą działy się prawie pół wieku później i będą związane z potomkiniami tych dwóch kobiet.

          Pierwszy rozdział opowiada o wnuczce Sary - Judycie. Jest ona bardzo barwną i wyzwoloną postacią, zwłaszcza na czasy, w których żyła. Jest schyłek XIX wieku, a panna Judyta ma romans z malarzem Szymonem i postanawia studiować malarstwo, jednak jej rodzice tego nie akceptują. Natomiast Eliza, wnuczka Elżbiety jest wspierana przez rodzinę i udaje się do Krakowa, by studiować farmację, chociaż jej marzeniem, niestety nierealnym jest zostać lekarzem. Wydaje się, że Eliza ma łatwiej, jednak poznaje pewnego mężczyznę...

          Prolog, pierwszy rozdział, drugi rozdział... i wszystkie kolejne zachwyciły mnie! Niby nic takiego szczególnego w tej książce nie ma, ale jest naprawdę cudowna. Fabuła, bohaterowie, brak nudnych rozdziałów, czy nawet stron. Język powieści jest piękny. Nie znajdzie się tutaj bluźnierstw, przekleństw. Jestem pewna, że autorka była bardzo dobrze przygotowana do napisania tej trylogii. Czytając powieść "Eliza" czuje się XIX-wieczny klimat. Łatwo można sobie wyobrazić nasze bohaterki i ich odczucia oraz całą otoczkę - tramwaje konne, piękne suknie i parasolki chroniące przed słońcem, pierwsze kobiety na Uniwersytetach.

          Pani Wojdowicz stworzyła trzy wspaniale kreacje bohaterek, każda jest inna i każdą da się od początku polubić. Jednak moją sympatię najbardziej wzbudziła Judyta. Tyle nieszczęść, które na nią spadło wzbudzają litość. Jednak Judyta jest bardzo twardą postacią i nie poddaje się, chociaż jej życie do lekkich nie należy. Elizę też polubiłam. Wydaje mi się taka delikatna, niewinna i słodka. Jednak ona też wplątuje się w kłopoty, zarówno kryminalne jak i miłosne, więc jej wątek jest równie ciekawy, jak młodej Żydówki. A historia jej miłości jest moim ulubionym wątkiem. Trzecią postacią jest Klara, o której w tej części jest najmniej, więc nawet ciężko jest ją opisać. Na pewno jest najbardziej wyzwoloną z dziewczyn, typową emancypantka buntująca się przeciwko wielu sprawom.
        
PODSUMOWUJĄC...
          
          Książkę przeczytałam w ekspresowym tempie, bo nie dało się od niej oderwać. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na drugą część trylogii, która podobno ma się ukazać w czerwcu/lipcu. Bardzo się cieszę, że i tym razem złapana na okładkę, dokonałam dobrego wyboru. Polecam gorąco!


Trylogia Niepokorne
Eliza                Klara                Judyta


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu




środa, 26 listopada 2014

Wywiad z Karoliną Wilczyńską


Chyba każdy miłośnik powieści obyczajowych napisanych przez nasze polskie autorki słyszał o głośnej premierze książki „Jeszcze raz, Nataszo” autorstwa Karoliny Wilczyńskiej. Będę miała w najbliższym czasie przyjemność przeczytania tej powieści i zrecenzowania jej dla Was, ale na razie chcę Wam przybliżyć nieco postać samej autorki. Zapraszam na wywiad.

1. Ile godzin dziennie poświęca Pani na pisanie? Czy pisze Pani codziennie?
Nie, nie codziennie. Zajmuję się wieloma rzeczami, realizuje różnorodne projekty, więc trudno mi systematycznie siadać do pisania. Zresztą chyba nie potrafiłabym tak zaplanować – na przykład kilka tysięcy znaków czy kilka stron dziennie. Moja wena jest mało zdyscyplinowana ;) Za to kiedy już opowieść dojrzeje w mojej głowie – siadam i piszę całymi dniami. Inne sprawy  idą w odstawkę, zapominam o wielu obowiązkach. Tak już mam.

2. Co Pani czuła widząc swoją pierwszą książkę na półce w księgarni? Jakie emocje temu towarzyszyły?
Pamiętam to doskonale. Co czułam? To była mieszanka wielu odczuć – niedowierzanie, ogromna radość, duma, poczucie spełnienia, ale i pewna obawa o to, czy czytelnikom spodoba się historia, którą im opowiedziałam.

3. Zazwyczaj pisarze kochają również czytać. Czy w Pani przypadku też tak jest?
Jeśli tak, to jaki gatunek pani preferuje?
Nie wyobrażam sobie życia bez książek. Mam dość pokaźną biblioteczkę, ale gdybym miała warunki, to na pewno byłaby jeszcze większa. Na szczęście są czytniki i ebooki, które skutecznie pomagają mi powiększać księgozbiór bez powiększania metrażu ;) A lubię czytać właściwie wszystko – najbardziej lubię powieści obyczajowe, nie gardzę dobrym kryminałem czy horrorem, sięgam po reportaże.

4. Jakie są Pani inne pasje oprócz pisania?
Lubię „dzierganie” – robię na drutach, szydełkuję, haftuję. Chętnie też zajmuję się decoupage’m. Ważny jest też dla mnie mój mały kawałek ziemi – działka, na której relaksuję się sadząc, plewiąc i obcując z przyrodą. 

5. Woli Pani pisać powieści, czy krótkie opowiadania?
Piszę głównie powieści, ale zdarza mi się także próbować swoich sił pisząc opowiadania. Uważam, że opowiadanie to wyzwanie dla pisarza. Wymaga dobrego warsztatu, umiejętności zbudowania nastroju i opowiedzenia historii w krótszej formie. Sądzę, że to świetne ćwiczenie dla wszystkich piszących.

6. Skąd bierze Pani pomysły na swoje historie? Czy są oparte na życiu Pani lub Pani bliskich/znajomych?
W pewnym sensie. Nie opisuję dosłownie swojego życia, czy tego, co przydarzyło się znajomym, ale czerpię z tego inspirację do pisania. 

7. Pisała Pani książki obyczajowe, opowiadania grozy i kryminalne. A co powie Pani na ostatnio bardzo modne fantasy?
Szczerze mówiąc to gatunek jaki lubię chyba najmniej. Nie czuję fantastyki, choć doceniam mistrzów tego gatunku. Sama jednak raczej nie spróbuję.

8. Czy w planach są już inne książki, czy na razie Pani odpoczywa po wydaniu najnowszej powieści "Jeszcze raz, Nataszo"?
Plany są i to bardzo konkretne. Wydawnictwo Czwarta Strona obdarzyło mnie zaufaniem i wspólnie zaplanowaliśmy cykl powieści „Stacja Jagodno”. Kolejne książki będą ukazywały się dwa razy w roku, pierwsza w maju. Nie mam więc czasu na odpoczynek, ale nie przeszkadza mi to. W mojej głowie już powstała ta niewielka miejscowość w Górach Świętokrzyskich i zaludniła się pierwszymi bohaterami. Zdążyłam już polubić kobiety z Jagodna, bo to postacie nietuzinkowe. Mam nadzieję, że czytelnicy także je polubią.

9. I ostatnie pytanie. Czy czuje się Pani szczęśliwa i spełniona w życiu?

Czuję się szczęśliwa. A spełniona? Gdybym miała takie poczucie, to pewnie nie widziałabym potrzeby podejmowania nowych wyzwań. Trudno mi sobie wyobrazić taki stan, bo zawsze znajduję coś, co jeszcze chciałabym zrobić. Może poczuję się spełniona, gdy będę już staruszką? Chociaż i w to wątpię. 

***
Bardzo dziękuję Pani Karolinie za możliwość przeprowadzenia wywiadu i zaspokojenie mojej ciekawości. A czy Wy zamierzacie przeczytać najnowszą powieść autorki: "Jeszcze raz, Nataszo"? A może już to zrobiliście?

poniedziałek, 24 listopada 2014

50# Pod płonącym niebem - Elizabeth Haran

"Czasami trzeba patrzeć z bardzo bliska, żeby zobaczyć dookoła siebie ukryte piękno."





Tytuł: Pod płonącym niebem
Tytuł oryginalny: Under a Flaming Sky
Autor: Elizabeth Haran (pochodzenie: Australia)
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: lipiec 2014
ISBN: 9788377587645
Liczba stron: 624
Forma: papierowa (domowa biblioteczka
Moja ocena - 7+/10



WSTĘPNIE...

     Wycieczka do Australii jest moim wielkim marzeniem. Ale cóż, na razie muszę się zadowolić wycieczką w wyobraźni, bo na prawdziwą nie ma szans. Czytałam już jedną powieść autorki "Szept wiatru" i mi osobiście bardzo się tamta książka podobała, chociaż widziałam wiele niezbyt pochlebnych opinii. Pani Haran chyba tylko takie książki pisze - obyczajowe w Australii, w dawnych czasach. Mi to akurat bardzo pasuje i czekam na kolejne, które ponoć są w planach.


TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

          Akcja powieści dzieje się w latach 30. XX wieku w bardzo małej miejscowości w Australii - Marree. Główną bohaterką jest Arabella Fitzhberth, bogata młoda dziewczyna, która przez zły splot zdarzeń wylądowała w tym odległym zakątku. Jadąc pociągiem ze swoimi rodzicami, na stacji wyszła na chwilę z pociągu, a wtedy on odjechał. Znalazła się sama na rozgrzanej słońcem pustyni (za to w nocy bardzo mroźnej). Dla Arabelli to miejsce jest koszmarem. Wychowana w luksusie i przyzwyczajona do niego, nie może pogodzić się z faktem, że musi zostać w miejscu, gdzie nie może się nawet wykąpać, bo woda jest racjonowana, ani zjeść czegoś wykwintnego, a do "toalety" musi chodzić na podwórze. Jednak po jakimś czasie Arabella przyzwyczaja się do tych ciężkich warunków i spotyka Jonathana...

          Z łatwością można sobie wyobrazić, co przeżywa rozpieszczona, bogata dziewczyna, której całe życie usługiwano, która miała wszystko czego zapragnęła i niczym nie musiała się martwić, a która nagle trafia do spartańskich warunków i spotyka się z niepojętymi dla niej sytuacjami np. stosunkiem płciowym na podwórzu. Mimo, że początkowo źle traktowała kobietę, która ją znalazła, dała jej gdzie mieszkać i co jeść, potrafię ją zrozumieć. Choć czasem jej naiwność i bezczelność naprawdę strasznie denerwowały i sprawiały, że ciężko było ją polubić. Na szczęście po jakimś czasie Arabella dostrzega, że życie nie jest takie cudowne, jak ona miała i zaczyna się zmieniać. Autorka chyba lubi wprowadzać takie wątki do swoich powieści. W poprzedniej główna bohaterka też przeszła wielką metamorfozę.

          Historia nadawałaby się do filmu. W skrócie, byłaby to historia miłosna rozpieszczonej młodej panny, która pod wpływem ciężkich warunków, innych od tych które do tej pory znała zmienia się na lepsze i młodego, pracowitego mężczyzny, który od początku widzi w kobiecie dobro i wierzy, że nie jest naprawdę taka straszna, jak ją wszyscy widzieli. Książka oczywiscie nie ma tylko samych zalet. Wydaje mi się, że jakby była krótsza o 100, 150 stron, to byłaby jeszcze bardziej interesująca. Taka historia chyba nie potrzebuje ponad 600 stron. Ale widocznie autorka stwierdziła inaczej i rozciągnęła tę historię. Zakończenie jest całkowitym, pełnym happy edem. Większej radości być nie mogło, wszystko wszystkim się poukładało, normalnie sielanka. Sama nie  wiem co o tym myśleć... Bo z jednej strony wiadomo było, że książka zakończy się szczęśliwie, ale tyle szczęścia, to chyba lekka przesada. 


PODSUMOWUJĄC...

          Jak widzicie są tutaj plusy, jak też minusy. W przygotowaniu podobno jest trzecia książka autorki "Rzeka przeznaczenia", którą stu procentowo przeczytam. Okładka jest utrzymana w takim samym stylu jak dwie inne książki pani Haran (nawiasem mówiąc - okładki i ogólnie wydania tych powieści są piękne). Pozostaje mi tylko polecić obie, głównie miłośnikom Australii, innych kultur i egzotycznych krajów, dawnych czasów oraz powieści  obyczajowych.

Zamieszczam również link do recenzji "Szeptu wiatru". 

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...