piątek, 17 października 2014

36# Nasze szczęśliwe dni - Julie Kibler




Tytuł: Nasze szczęśliwe dni
Tytuł oryginału: Calling Me Home
Autor: Julie Kibler (pochodzenie: Stany Zjednoczone)
Wydawnictwo: Znak liternova
Data wydania:  kwiecień 2013
ISBN: 9788324023561
Liczba stron: 448
Forma: własna biblioteczka
Moja ocena - 8/10


WSTĘPNIE...


      Na okładce książki widnieje opis "dla fanów "Służących" i "Pamiętnika", co mnie niezwykle zaciekawiło. "Służące" jak wiadomo opowiadają o czarnoskórej służbie, natomiast "Pamiętnik" jest to historia miłosna dziejąca się w pierwszej połowie XX wieku. Takie połączenie wydawało mi się bardzo ciekawe, dlatego bardzo chciałam ją przeczytać. Zwłaszcza, że na okładce jest rekomendacja Sarah Jio, którą uwielbiam.

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

          Julie Kibler napisała książkę "Nasze szczęśliwe dni", gdy poznała młodość swojej babci. Nie wiem, na ile ta książka jest prawdziwa, ale kilka faktów autorka na pewnpo zaczerpnęła z życia babci. Narratorkami w powieści są dwie osoby - kobiety. Hedna młoda, druga dużo starsza, jedna z rasy białej, druga z rasy czarnej. Książka jest poświęcona głównie historii 90-letniej Isabelle, która opowiada o swoim życiu fryzjerce i zarazem przyjaciółce Dorrit. Isabelle skrywa głęboką tajemnicę, lecz w końcu po latach postanawia ją komuś wyjawić i jej wybór pada na najważniejszą osobę w jej życiu, na Dorrit,  którą traktuje jak córkę. Obie panie wybierają się w podróż do miejsca, gdzie Isabelle mieszkała i w trakcie jazdy staruszka opowiada historię swojej miłości...

          Przenosimy się w przeszłość do lat 30., tuż przed wybuchem II wojny światowej. Isabelle jest beztroską nastolatką, pragnącą poznać coś więcej niż tylko sztywny świat konwenansów, w którym została wychowana. Pewnego dnia wymyka się z przyjęcia i spotyka się z przyjaciółką w klubie. Szybko jednak orientuje się, że zakazany świat nie jest taki świetny, jak przewidywała. I wtedy z opresji ratuje ją Robert... Chłopaka zna od dzieciństwa, ale dopiero po tej sytuacji zaczyna się nim interesować. Swój wątek dostała również Dorrit. Może nie jest on taki ważny, jak wątek Isabelle, ale chętnie czytałam też jej narrację i kibicowałam jej.

          Jest to książka o wielkiej, prawdziwej, a zarazem bardzo trudnej i zakazanej miłości. Pewnie się domyślacie, dlaczego ta miłość jest zakazana, a jeśli nie, to ja Wam tego nie zdradzę. Cenię Isabelle i Roberta za odwagę, bo to czego dokonali, na pewno było takie było. Powieść jest wzruszająca i piękna. Bohaterów zapamiętam na długo. Zgadzam się z panią Jio, która napisała, że jest to "historia, która chwyta za serce już od pierwszej strony i nie puszcza aż do samego końca". 

PODSUMOWUJĄC...

          Od książki ciężko się oderwać. Jak już się zacznie czytać, to nie można przestać. Historia młodziutkiej Isabelle wciąga tak samo, jak wszystkie powieści Sarah Jio. Jeśli jesteście fanami autorki, to ta pozycja jest dla Was obowiązkowa. Szkoda, że Julie Kibler napisała tylko jedną książkę... Przeglądałam różne strony internetowe w poszukiwaniu informacji o innych jej książkach, ale niestety. "Nasze szczęśliwe dni" jest zatem debiutancką powieścią, ale też jedyną. Ale pocieszający jest fakt, że znalazłam wzmiankę, że aktualnie pani Kibler pisze następna książką. Podobno na podstawie wspomnień swojej drugiej babci. Oby to była prawda. Polecam!


Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
1. W 200 książek dookoła świata
2. Czytam opasłe tomiska
3. Stare, dobre czasy!
4. Klucznik

PS: Zmieniłam komentarze z Google+ na zwykłe, bo mnie zaczęły denerwować, zwłaszcza, że anonimowi użytkownicy nie mogli zostawiać komentarzy. Zmiany jeszcze trochę potrwają, bo chciałabym przynajmniej w kilku postach skopiować i powklejać Wasze komentarze, a to trochę zajmuje... Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko :)

37 komentarzy:

  1. Niestety to raczej nie jest książka w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie normalny system komentarzy :) // Z tego, co piszesz, to mi ta książka przypomina nastrojem film "Smażone zielone pomidory" trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego filmu, ale dzięki, ze o nim wspomniałaś, bo wydaje się świetny! :)

      Usuń
  3. Fabuła wydaje się bardzo ciekawa. Lubię wzruszające powieści :) Warto zapamiętać tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sposób odmówić tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi niezwykle ciekawie, chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwykle nie czytam książek o takiej tematyce, ale wyjątek zawsze można zrobić ;)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka jak najbardziej dla mnie! Aż dziw, że o niej nie słyszałam. Czasy idealne dla mnie, no muszę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę zaczęłam czytać, jednak dotrwałam tylko do połowy. Nie porwała mnie ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo cieszy mnie zmiana formuły komentarzy :) A co do książki to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja o niej nic nie słyszałam. Trzeba to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie sądzę, by ten gatunek jak i treść nazbyt do mnie przemówiły

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale teraz z chęcią bym ją przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko, ale mnie tą książką zaciekawiłaś. Ogólnie widzę, że czytam podobne do ciebie rzeczy, bo tutaj zawsze znajdę coś w moim klimacie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam zamiar kiedyś kupic tą książkę, ale jakoś się powstrzymałam. Może kiedyś znajdę w bibliotece i przeczytam, ale jakoś mi się nie śpieszy :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasem lubię czytać takie wzruszające książki o miłości, ale szkoda, że nie są oparte na faktach(Pamiętnik niby trochę jest). :)

    A co do komentarzy to jak zrobić, żeby było Odpowiedz pod? Czy to jest automatyczne?

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pewno nie jest to książka w moim stylu, ale jeśli kiedyś trafię na nią w bibliotece, to przypomnę sobie o Twojej recenzji. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O coś dla mnie, mogłaby mi się spodobać - zapisuję tytuł :)

    Ja nie przepadam za Google+ więc jak dla mnie zmiany na plus :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Opis na okładce jest trafny. Rzeczywiście wygląda na to, że autorka zmiksowała "Służące" z "Pamiętnikiem" i dodała szczyptę wspomnień swej babci...

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdecydowanie wole taką formę komentarzy, więc cieszą mnie twoje zmiany.
    Co do samej książki, chętnie ją poznam, bo prezentuje się naprawdę ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  20. "Służące" były dla mnie niesamowite, więc może i po tę pozycję sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie czytam książek z taką tematyką, więc to tą raczej nie sięgnę :/

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  22. Również jestem fanką Sary Jio; skoro napisałaś, że powinna mnie zaciekawić, to z chęcią po nią sięgnę. Tym bardziej, że okładka jest czarująca!

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam takie wciągające książki. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo lubię takie klimaty, a Służące bardzo mi się podobały. Tylko co będzie, jak autorce skończą się babcie?;>

    OdpowiedzUsuń
  25. Wreszcie się powoli odkopuję z zaległości i już sobie Ciebie dodałam do obserwowanych:) Ale kiedy zostawię ślad w archiwum nie wiem:(

    OdpowiedzUsuń
  26. I Służące i Pamiętnik bardzo lubię, więc na pewno nie miałabym problemu by przeczytać tę książkę ;) Jio nie czytałam, ale mam "Dom na plaży", który jest w moich planach czytelniczych do końca roku.

    PS. Zmiana systemu komentarzy to miód na moje serce :D Od razu się lepiej komentuje :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Zwróciłam uwagę na tę pozycję jakiś czas temu, ale po Twojej recenzji wiem, że muszę ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  28. książka wydaje się być interesująca
    już ją dopisuję do listy: chcę przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Wspaniała okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tylko mnie irytują te buty na okładce? ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Przyznam szczerze, że Sary Jio jeszcze nie miałam okazji poznać, aczkolwiek mam w planach to nadrobić - kiedyś. :) "Nasze szczęśliwe dni" też brzmią bardzo ciekawie, niemniej nie ukrywam, że wolałabym jako pierwsze zapoznać się z twórczością wyżej wspomnianej pani. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  32. Po tym co napisałaś wydaje się, że książka jest naprawdę ciekawa, więc może po nią sięgnę jak będę miała okazję ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zapowiada się bardzo interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie czytałam nawet wspomnianych książek, więc nie wiem, czy to mój klimat. Podoba mi się jedna temat i to z jakim zapałem o niej piszesz. Gdyby Ci się nie spodobała, recenzji nie odebrałabym tak dobrze ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Wchodzę dziś do Ciebie, a tam nie dość, że nowy szablon to jeszcze milion nowych postów ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...