wtorek, 28 lutego 2017

Zapowiedzi - marzec 2017

Ze styczniowych zapowiedzi przeczytałam już kilka książek, więc rok rozpoczął się od naprawdę świetnych tytułów. W lutym było podobnie, a teraz czas na wysyp zapowiedzi w marcu!

1. Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz - J. K. Rowling (Media Rodzina)



OPIS: 

Pobyt magizoologa Newta Skamandera w Nowym Jorku miał być tylko krótką przerwą w podróży. Jednak gdy ginie jego magiczna walizka i fantastyczne zwierzęta wydostają się na wolność, zaczynają się prawdziwe kłopoty.
Scenariusz filmowy Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć to nowa, oryginalna opowieść inspirowana podręcznikiem dla uczniów Hogwartu autorstwa Newta Skamandera. J.K. Rowling, autorka bestsellerowej, uwielbianej na całym świecie serii o Harrym Potterze, tym razem debiutuje w roli scenarzystki filmowej. Jest to epicka, pełna przygód opowieść w najlepszym wydaniu; fantastyczna galeria niesamowitych postaci i magicznych stworzeń. Nieważne, czy jesteś fanem Pottera, czy po raz pierwszy spotykasz się ze światem czarodziejów, ta pozycja jest obowiązkowa dla każdego kinomana i czytelnika. Premiera filmu "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" odbyła się 18 listopada 2016.

2. Inwigilacja - Remigiusz Mróz (Czwarta Strona)



OPIS: 

Chłopak, który zaginął kilkanaście lat temu na wakacjach w Egipcie, odnajduje się na jednym z warszawskich osiedli. Posługuje się innym imieniem i nazwiskiem, i mimo że rodzice rozpoznają w nim syna, on sam utrzymuje, że nie ma z zaginionym nic wspólnego.

Sytuację komplikuje fakt, że po przejściu na islam i powrocie do Polski mężczyzna znalazł się na celowniku służb. Gdy pojawiają się zarzuty, że przygotowuje zamach terrorystyczny, zwraca się o pomoc do prawniczki, która niegdyś zasłynęła obroną pewnego Roma. 

Joanna Chyłka niechętnie podejmuje się sprawy. Słynie bowiem nie tylko z ciętego języka, ale także z niechęci do obcych. W dodatku nie jest przekonana, czy jej nowy klient w istocie nie planuje zamachu…

3. Siedem sióstr - Lucinda Riley (Albatros)



OPIS: 

Porywająca epicka opowieść o miłości i stracie – pierwsza z wyjątkowej serii siedmiu książek, osnutych wokół legendy o konstelacji Siedmiu Sióstr.

Na wieść o śmierci bajecznie bogatego i otoczonego aurą tajemniczości ojca Maia D'Aplièse i jej pięć sióstr, wszystkie adoptowane przez Pa Salta jako małe dziewczynki, spotykają się w domu, w którym spędzały dzieciństwo. „Atlantis” – to wspaniały zamek położony nad brzegiem Jeziora Genewskiego. Każda z dziewcząt otrzymuje wskazówkę, która pozwoli jej odkryć istotę dziedzictwa otrzymanego w spadku po ukochanym ojcu. Maię tropy wiodą do zrujnowanej willi w Rio de Janeiro, gdzie poznaje historię swojej przodkini z czasów Belle Époque, pełnej pasji Izabeli Bonifacio. Elementy zagadkowej układanki zaczynają powoli tworzyć całość.

4. Nadmorski ogród - Deborah Lawrenson (Albatros)



OPIS:


Przejmujący tryptyk o miłości, odwadze, sekretach i morderstwie.

Romans, suspens i tajemnica z czasów II wojny światowej splatają się w trzech pomysłowo skonstruowanych i połączonych ze sobą opowiadaniach autorki „Latarni”. 

I
Na położonej w pobliżu Lazurowego Wybrzeża wyspie Porquerolles, należącej do archipelagu tzw. Złotych Wysp, zjawia się Ellie Brooke, znakomita brytyjska architektka krajobrazu, która ma przywrócić blask miejscowemu ogrodowi. Spotyka się jednak z niezadowoleniem jego właścicielki. Ellie szybko sobie uświadamia, że jej jedynym sprzymierzeńcem na tej urokliwej wyspie jest specjalizujący się w tematyce wojennej nieuchwytny historyk…

II
Pod koniec II wojny światowej, Marthe Lincel, młoda niewidoma kobieta, zostaje przyjęta na staż w znajdującej się w okupowanej przez nazistów Prowansji fabryce perfum. Tam działa ruch oporu, do którego kobieta się przyłącza. Kiedy dochodzi do tragedii, Marthe staje przed najtrudniejszym wyborem w swoim życiu… i odkrywa, że stać ją na akty odwagi, o które nigdy by się nie podejrzewała. 

III
Czasy wojny. Iris Nightingale, młodsza oficer brytyjskiego wywiadu, zakochuje się we francuskim agencie. Jednak po tajnym lądowaniu w Prowansji, w obawie przed represjami ze strony nazistów ukochany Iris znika. Kiedy Francja zostaje wyzwolona, oficer Nightingale jest zdeterminowana, by odkryć prawdę o mężczyźnie. Czy jej ukochany był tym, za kogo się podawał? Czy może przyjął tożsamość kogoś innego?

Genialne połączenie trzech opowieści, tworzących nie tylko wciągającą kronikę miłości i straty w obliczu wojny, ale też wnikliwą analizę czynników, które mają wpływ na nasze życie.

5. Zakazane życzenie - Jessica Khoury (SQN)



OPIS: 

Opowiedziana na nowo baśń tysiąca i jednej nocy.

Ona jest potężnym dżinnem. On złodziejem z ulicy. Połączyła ich pradawna magia. Kiedy Aladyn odnajduje magiczną lampę, Zahra zostaje przywrócona światu, którego nie widziała od pięciuset lat. Ludzie i dżinny pozostają w stanie wojny, więc aby przetrwać, musi ukrywać swą tożsamość. Przybierając różne kształty, będzie trwać przy swoim nowym panu aż do czasu, kiedy ten wypowie swoje trzy życzenia. Wszystko się komplikuje, gdy Nardukha, potężny król dżinnów, oferuje Zahrze szansę całkowitego uwolnienia od magii lampy. Uratowanie siebie oznacza jednak zdradzenie Aladyna – człowieka, w którym Zahra… zakochała się wbrew sobie.

Teraz musi podjąć dramatyczną decyzję: wybrać między wolnością a uczuciem – zakazanym, lecz silniejszym niż wszystko, co znała do tej pory. Skrywane przez stulecia tajemnice, baśniowy świat skrzący magią, niebezpieczeństwo i miłość wbrew wszelkim zasadom.


6. Sala balowa - Anna Hope (Świat Książki)




OPIS:

Rok 1911. W zakładzie dla psychicznie chorych na skraju wrzosowisk w Yorkshire, gdzie pensjonariusze są trzymani są za wysokimi murami i zakratowanymi oknami, znajduje się wspaniała sala balowa. W jeden radosny wieczór w tygodniu mężczyźni i kobiety przychodzą do tej sali na tańce.

Gdy spotkali się w niej John i Ella, taniec zmienił ich życie na zawsze.

Sala balowa, której akcja rozgrywa się u schyłku epoki edwardiańskiej, to opowieść o niezwykłej miłości, groźnej obsesji i szaleństwie, a także o tym, kto decyduje, co czym jest.



7. Dwie niedźwiedzice -  Meir Shalev (Marginesy)



OPIS: 

Dwa morderstwa. Jedno z zemsty, drugie, żeby ukarać żyjących. Trzy pokolenia. Jedna rodzina. Miłość, zdrada i odwet.

„W 1930 roku trzech rolników popełniło tu samobójstwo, ale w przeciwieństwie do informacji zapisanych w kronikach naszej rady i wniosków wysnutych przez brytyjskiego policjanta, ludzie w moszawie wiedzieli, że tylko dwóch samobójców targnęło się na swoje życie – trzeci został zamordowany”.

Tak twierdzi Ruta Tawori, nauczycielka Biblii Hebrajskiej w liceum i niezależna myślicielka z niewielkiego rolniczego moszawu, która siedemdziesiąt lat po tych wydarzeniach snuje opowieść o morderstwie, dwóch charyzmatycznych mężczyznach, których kocha i którym próbuje wybaczyć, oraz o swoim synu, którego opłakuje i za którym tęskni. Opowiada o przyjaźni, miłości i zdradzie, o pokucie i zrozumieniu.

Nigdy na nikim się nie zemściłem. Nigdy nie czułem takiego impulsu, ale emocje związane z zemstą fascynowały mnie i ciekawiły od lat. Część książki opiera się na prawdziwej historii, która długo była trzymana w tajemnicy. Ta historia przerosła, ku mojemu żalowi i radości, to, co mógłbym stworzyć sam.


8. Pył ziemi - Rafał Cichowski (SQN)



OPIS:

Czas wyrównuje wszystko do zera.

W XXIV wieku Ziemia umiera. W przestrzeń kosmiczną zostaje wystrzelony Yggdrasil, statek pokoleniowy, który ma zapewnić przetrwanie gatunkowi ludzkiemu. Ponad siedemset lat później para nieśmiertelnych istot, technologicznie pod​rasowanych Ziemian, wraca na błękitną planetę. Od powodzenia ich misji zależy ocalenie statku i wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Muszą odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów, w której zapisano ogół wspomnień ludzkości.

Lilo i Rez podczas swej wędrówki zetrą się z prymitywnym plemieniem, którego członkowie dawno zapomnieli o dobrodziejstwach techniki. Będą się układać z samozwańczym lordem władającym wiernie odtworzoną kopią wiktoriańskiego Londynu, którego największą bolączką są morderstwa prostytutek oraz zbyt wysoki poziom edukacji wśród plebsu. Zawędrują też do Aurory, miasta, gdzie barwy następnego zachodu słońca wybiera się w drodze głosowania.

Gdzieś na końcu drogi Lilo i Reza ukryta jest prawda. Ale czy warto dla niej poświęcić wszystko? Może pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć?

Pył Ziemi czerpie z wielu gatunków literackich, tworząc niezwykłą opowieść o świecie przyszłości, w którym zaawansowana technologia sąsiaduje z gotyckim mrokiem i absurdem. Imponuje skalą, porusza i bawi ostrym jak brzytwa poczuciem humoru.
Na taką Ziemię przylatują Lilo i Rez – para nieśmiertelnych, technologicznie podrasowanych istot. Potrafią komunikować się ze sobą telepatycznie, mogą nauczyć się dowolnego języka w kilka sekund i wyleczyć wszystkie choroby świata. Dla Ziemian są praktycznie bogami. Sami są potomkami Ziemian.
I teraz muszą odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów.


9. Połówka żółtego słońca -  Chimamanda Ngozi Adichie (Zysk i S-ka)



OPIS: 


Lata 60. XX wieku. Kiedy etniczna mniejszość Igbo zakłada swe własne państwo, wybucha wojna domowa. W ogarniętym konfliktem kraju krzyżują się losy służącego Ugwu, pięknej Olanny, która porzuciła dostatnie życie w Lagos, aby zamieszkać ze swym ukochanym oraz Richarda, radykalnego Anglika, oczarowanego enigmatyczną siostrą bliźniaczką Olanny. Ogarnięci wstrząsającymi okropieństwami wojny starają się przetrwać w świecie konfliktów klasowych, religijnych, rasowych i ekonomicznych.

Choć pisarkę inspirowała podobna rzeczywistość jak jej rodaka Bena Okriego, odrzuca ona magiczny realizm na rzecz bardziej naturalistycznych środków wyrazu. Na tle burzliwych wydarzeń politycznych zgłębia problemy odpowiedzialności moralnej, spuścizny epoki kolonializmu, lojalności wobec własnej grupy etnicznej i rodziny oraz ich wpływ na relacje międzyludzkie. Z myślą o międzynarodowej publiczności przedstawia nawet najdrobniejsze szczegóły z życia w Nigerii, czego efektem jest pasjonująca i szczera do bólu lektura.


10. Czas przeszły niedoskonały - Julian Fellowes (Marginesy)



OPIS:

Damian Baxter jest bogaty. Bardzo bogaty. Oraz umiera. Żyje samotnie w wielkim domu w Surrey, gdzie opiekują się nim szofer, lokaj, kucharka i pokojówka. Oprócz stanu zdrowia, dręczy go sprawa, która w miarę upływu tygodni staje się coraz bardziej paląca: kto ma zostać dziedzicem jego fortuny?

Damian chce wiedzieć, czy ma potomka. W czasach, gdy tuż przed czterdziestką się ożenił, był bezpłodny (skutek zachorowania na świnkę w dojrzałym wieku), ale co z przygodami sprzed choroby? Czy spłodził dziecko?

Niespodziewany list od dawnej dziewczyny wskazuje na to, że Damian za młodu mógł zostać ojcem. Niestety, przesyłka jest anonimowa. Odkrycie prawdy nie będzie proste – a jedynym człowiekiem, który wie, gdzie jej szukać, jest zaprzysięgły wróg Damiana… O ile jednak przyjemnie jest spotkać się ze starym przyjacielem, o tyle znacznie ciekawiej usłyszeć wieści od starego wroga.

Poszukiwania cofają nas do lat sześćdziesiątych – do niezwykłego świata swingującego Londynu, do wystawnych przyjęć i wspaniałych balów, do świata dziewcząt, debiutujących w wielkim świecie, i ich towarzyszy, często przyszłych mężów. Do świata, w którym ktoś dla żartu umieszcza haszysz w ciasteczkach na wystawnym balu w muzeum Madame Tussaud. Był to czas, kiedy wszystko wydawało się zmieniać – i się zmieniało, ale nie zawsze tak, jak oczekiwano.

Czy coś Was zainteresowało? :)

piątek, 24 lutego 2017

214# Salon odrzuconych - Serena Burdick (RECENZJA PREMIEROWA!)




Tytuł: Salon odrzuconych
Autor: Serena Burdick (pochodzenie: Stany Zjednoczone)
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 352
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8/10


WSTĘPNIE...

          "Belle époque" to nazwa, którą ostatnio często słyszę, przede wszystkim za sprawą nowego serialu w polskiej telewizji. Przyznam szczerze, że wiedziałam jedynie jakich czasów dotyczy, ale nie miałam pojęcia, dlaczego akurat takie ramy zostały zastosowane. Ale wystarczyło przeczytać kilka informacji, aby dowiedzieć się, że "Piękna epoka" to czas wielkich przemian, postępu technologicznego, kulturalnego, rozkwitu i pokoju w Europie. Kończy się w chwili wybuchu I wojny światowej. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

          "Salon odrzuconych" to saga opowiadająca o francuskiej rodzinie Savaray. Auguste i Colette doczekali się kilkorga dzieci, jednak tylko dwoje z nich przeżyło - córka Aimée oraz syn Jacques. Jednak zanim urodził się Jacques, państwo przygarnęło pod swój dach chłopca o imieniu Henri. Dla Aimée był on od samego początku zagadką, nie wiedziała skąd pochodzi, czy ma rodziców i dlaczego zamieszkał w ich domu. Jednak rówieśnicy od razu znaleźli wspólny język, a po jakimś czasie dzielili nawet tę samą pasję - malarstwo. Gdy Aimée postanawia wyjawić chłopakowi swoje uczucia, on dzień później znika. Dziewczyna jest zrozpaczona, wciąż czeka na jego powrót, obwinia się za jego zniknięcie. Mija kilka lat, obraz Aimée trafia do Salonu Paryskiego i podczas oglądania innych dzieł - trafia na swój portret. Jego twórcą mógł być jedynie Henri, nie ma co do tego wątpliwości. Para ponownie się spotyka...

           Jestem wielką optymistką dla każdej książki, która posiada zarówno elementy historyczne, jak i artystyczne. Uwielbiam czytać o artystach i obrazach, czy rzeźbach, jakie oni tworzą i zastanawiać się, czym ich twórczość jest inspirowana. I w tej opowieści właśnie takie połączenie odnajdujemy. Dwoje głównych bohaterów to malarze, a wspólna pasja wydaje się przybliżać ich do siebie, chociaż wpływ na to ma również wychowywanie się razem. Jednak zdecydowanie nie spodziewałam się włączenia w tę historię prawdziwej postaci - malarza Édouarda Maneta. Przyznaję, że zaskoczyło mnie to, ale również ucieszyło, bo zawsze jakaś nutka realizmu w fikcji jest dla mnie jak najbardziej pożądana. To sprawia, że czytana fikcyjna historia staje się bardziej rzeczywista i zastanawiamy się, czy taka opowieść nie mogłaby się wydarzyć naprawdę, a nie tylko w wyobraźni pisarza. Miejsce akcji jest rewelacyjnie wkomponowane. Czy może być lepsze miasto na świecie w czasie Belle époque dla początkujących artystów, do wybuchu pożądania, uczucia pierwszej miłości, czy też do odkrywania tajemnic? Są lata 70. XIX wieku, początek nowej epoki, a dzięki autorce mamy możliwość poczuć ten klimat miasta w trakcie wojny, a następnie w spokojnych czasach rozkwitu. Książki z Paryżem w tle nigdy mi się nie znudzą, bo jest to magiczne miasto, w którym wszystko jest możliwe. 


          Rodzinne sekrety są sekretami, dlatego że zazwyczaj są za trudne do zrozumienia dla innych, zbyt wstydliwe lub ukrywają zakazane czyny. W tej książce tych sekretów jest wiele. Właściwie cała fabuła opiera się na tajemnicach, a prawda jest zatajana z różnych powodów. Prawie każdy z bohaterów ma coś do ukrycia - robi to Aimée, Colette, Henri, starsza pani Savaray, Leonie. Niestety, gdy prawda ujrzy światło dzienne, doprowadza to do kilku dramatycznych wydarzeń, które zmienią życie bohaterów na zawsze. Prawda nie zawsze powinna zostać odkryta... "Salon odrzuconych" to opowieść o miłości, pożądaniu, zdradzie, a wszystko to zamknięte jest w skorupce niedopowiedzeń i skrywanych sekretów. To również historia o tym, jak ważne jest poznanie własnych korzeni i pochodzenia. Fabuła stworzona przez Serenę Burdick jest bardzo dobrze skonstruowana i dopracowana, wszystko toczy się swoim rytmem, a w międzyczasie dostajemy odpowiedzi na kilka trapiących nas pytań. Podobało mi się również kończenie niektórych rozdziałów słowami typu "wtedy nie mogły przewidzieć, że..." lub "nikt nie spodziewał się, że niedługo..." itp., co sprawiało, że odłożenie książki w takim momencie stawało się wręcz niemożliwe...
        
PODSUMOWUJĄC...
          
          Książkę oceniam bardzo pozytywnie, sekrety rodziny Savaray odkrywałam z prawdziwą przyjemnością. Dla miłośników powieści o tajemnicach skrywanych przez kilka pokoleń jednej rodziny, z akcją w przeszłości jest to pozycja obowiązkowa. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu


wtorek, 21 lutego 2017

213# Ważka - Małgorzata Rogala





Tytuł: Ważka
Autor: Małgorzata Rogala (pochodzenie: Polska)
Seria: Agata Górska i Sławek Tomczyk, tom 3
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania:  luty 2017
Liczba stron: 376
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8/10



WSTĘPNIE...

      Twórczość Małgorzaty Rogali poznałam za sprawą powieści "Dobra matka". Pamiętam, że bardzo mi się podobała cała książka, ale przede wszystkim w pamięci utkwił mi motyw mordercy. Był naprawdę oryginalny, a po tak wielu poznanych przeze mnie kryminałach, nie łatwo już mnie zaskoczyć motywem zbrodni. "Ważki" po prostu nie mogłam sobie odpuścić, zwłaszcza, że stęskniłam się już za dwójką głównych bohaterów. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

          Agata Górska dochodzi do siebie po napadzie, który miał miejsce w poprzedniej części. Ciągle ma w pamięci nierozwikłane zabójstwo koleżanki, Leny Dobosz, które nie daje jej spokoju. Za wszelką cenę stara się rozwiązać zagadkę, mimo że powinna odpoczywać. W jej ręce wpada przepiękna broszka przypominająca ważkę, którą stworzyła Lena, specjalizująca się w wyrobie biżuterii. Czy to odkrycie będzie przełomowe w sprawie? W tym samym czasie policja, na czele z partnerem Agaty - Sławkiem Tomczykiem ma pełne ręce roboty. Starają się odnaleźć zabójcę kontrowersyjnego dziennikarza, którego odnaleziono utopionego w wannie w redakcji gazety. W wyniku śledztwa na jaw wychodzi, że ofiara to wcale nie była miła osoba, mogła podpaść wielu osobom przez obsmarowywanie ich w swoich artykułach, więc poszukiwania mordercy to nie jest proste zadanie. Sprawa się komplikuje, gdy zostają znalezione kolejne zwłoki...

          Agata Górska i Sławek Tomczyk to duet, z którym już zdążyłam się zaprzyjaźnić w poprzedniej części. Agata to taka typowa twarda policjantka, która ma bardzo silny charakter, jednak niektóre sprawy potrafią ją zmieszać i czasami czuje się bezbronna. Natomiast Sławek to strasznie kochany facet, który dobrze traktuje kobiety i ogólnie jest bardzo dobrym i pomocnym człowiekiem. Na pewno może uchodzić za ideał mężczyzny. W dwóch poprzednich tomach policjanci byli w jakichś związkach, mniej lub bardziej poważnych, ale zawsze było widać (w mojej wyobraźni zdecydowanie było to widać) chemię pomiędzy nimi. I stało się, w tym tomie ich uczucie i co za tym idzie, pogłębienie relacji nabrały tempa! No dobrze, może trochę za bardzo skupiłam się na wątkach pobocznych, ale to dlatego, że jak zdążyłam zauważyć, w kryminałach Małgorzaty Rogali pojawiają się zawsze bardzo rozbudowane wątki obyczajowe. Tak jak tutaj jest to kwitnący związek pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Może jest to nieco oklepane, ale nie ukrywam, że ja na to czekałam! I nie wyobrażam sobie, żeby taki wątek miał nie powstać! 
A jeżeli chodzi o sprawę zabójstw, których dotyczyła ta część, tutaj również nie mam zastrzeżeń. Autorka myliła tropy, rozszerzała non stop krąg podejrzanych o coraz to nowe osoby i można było się pogubić w tym gąszczu domysłów. Ale właśnie o to chodzi w dobrym kryminale, nic nie powinno zostać podane na tacy, bo wtedy nie smakuje, tak jak byśmy chcieli. Poznaliśmy całą gamę nowych bohaterów i niektórzy z nich byli podejrzani o możliwość popełnienia zbrodni, a ich życie również zostało szczegółowo opisane, nie tylko znanych nam już policjantów prowadzących śledztwo. To nie są jedynie postacie, o których znamy suche fakty, ale wiemy co lubią, przez kogo zostali wychowani, gdzie pracują, jakie mają powiązania z ofiarami itp. Przez to w pewien sposób możemy wczuć się w ich rolę, poznać uczucia i ewentualnie zrozumieć emocje, jakie nimi kierowały. Ale to w trakcie czytania lektury można sobie pozwolić na takie spostrzeżenia, natomiast jak już poznamy tożsamość mordercy, to trochę inaczej patrzymy na motyw... I co najważniejsze, została również rozwiązana sprawa śmierci Leny Dobosz i okazało się, że ma ona wiele wspólnego z tym, co się działo w tej części serii. Tożsamości zabójcy nie mogliśmy się domyśleć w "Dobrej matce", bo go tam po prostu nie było. To było bardzo ciekawe, bo na pewno wielu z was miało swoje teorie...


PODSUMOWUJĄC...
          
         "Ważka" to kolejna świetna książka w dorobku autorki. Nie mogę się już doczekać kolejnego śledztwa Agaty i Sławka oraz scen z ich życia prywatnego. Polecam przede wszystkim jako kontynuację wcześniejszych tomów, ale również jako osobną powieść, może was zachęci do sięgnięcia po wcześniejsze części. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu



piątek, 17 lutego 2017

212# Już mnie nie oszukasz - Harlan Coben




Tytuł: Już mnie nie oszukasz
Autor: Harlan Coben (pochodzenie: Stany Zjednoczone)
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 416
Forma: moja własna
Moja ocena - 8/10

WSTĘPNIE...
         Coben jest mi znany od bardzo dawna, przeczytałam większość jego książek, zostały mi jedynie jakieś pojedyncze tytuły. Cenię go przede wszystkim za rewelacyjne zakończenia spraw poruszanych w jego książkach, które zawsze układają się w logiczną całość, jednak nigdy bym sama nie wpadła na taki pomysł. Dobre zakończenie to dla mnie jeden z ważniejszych aspektów dobrego thrillera. Nowej powieści "Już mnie nie oszukasz" po prostu nie mogłam przegapić. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
     
         Maya Stern, były żołnierz ostatnio przechodzi okropną tragedię w swoim życiu - cztery miesiące temu pochowała swoją ukochaną siostrę Claire, natomiast przed kilkoma dniami na jej oczach zamordowano jej męża Joego. Teraz sama musi wychować swoją córkę Lily i zmierzyć się z dramatem w swoim życiu. Na co dzień jej córką zajmuje się opiekunka Isabella i za namową przyjaciółki Eileen, Maya postanawia zainstalować ukrytą kamerę w domu, aby móc kontrolować kobietę. Podczas oglądania jednego z nagrań, Maya widzi na ekranie coś całkowicie niemożliwego - własnego męża, który najpierw bawi się z córką, a następnie wynosi ją poza kadr kamery na jakiś czas. Gdy Maya pokazuje to nagranie opiekunce, ta twierdzi, że na obrazie niczego nie ma, atakuje Mayę (jak twierdzi, w obronie własnej), kradnie nagranie i ucieka. Kobieta sama już nie wie, czy wariuje, jak mówią inni, czy odkryła jakiś większy spisek. Postanawia sama rozwikłać sprawę...

          Jednym ze znaków rozpoznawczych w twórczości Cobena jest to, że nigdy nie wiadomo, komu można zaufać z bohaterów, a tutaj jest to podkreślone jeszcze bardziej, ponieważ Maya nie ufa nikomu, nawet własnej przyjaciółce. Taki ma charakter, na pewno wpływ miała na to jej kariera, jako żołnierza. Autor stworzył atmosferę, w której ciągle zastanawiamy się, czy dana osoba mówi prawdę i sami zdajemy sobie sprawę z tego, że na każdym kroku musimy być czujni, bo nie wiadomo, kto jest największym kłamcą (pamiętajcie o tym...). Bardzo dobrze rozbudował fabułę, bo jak zawsze z niecierpliwością oczekiwałam rozwikłania zagadki. I odpuściłam sobie zgadywanie, co mogło się naprawdę wydarzyć, bo jeszcze nigdy nie udało mi się wcześniej zorientować, co autor wymyślił za tajemnicę. Zresztą wydaje mi się, że czasem lepiej nie myśleć zbyt dużo i nie szykować sobie kilku pomysłów na zakończenie, bo jak okaże się, że mieliśmy rację, to mina nam nieco rzednie, i zdenerwujemy  się, że zakończenie było tak przewidywalne. Na szczęście autor jest po prostu mistrzem w kreowaniu nieprzewidywalnych końcówek. Nikt tak świetnie nie buduje całej sieci pobocznych wątków, które w końcu sprowadzają się do głównej fabuły. I na dodatek ma to sens! Przy każdej jego książce na koniec miałam rozdziawioną buzię ze zdziwienia. Oczywiście jedne były lepsze, inne gorsze, ale zawsze tym zakończeniem musiał zaskoczyć. I tym razem autor mnie nie rozczarował. Intryga została świetnie skonstruowana, wszystkie elementy układanki w końcu wskoczyły na swoje miejsce i okazało się, że najbardziej oszukiwała osoba, której nigdy byśmy nie podejrzewali. A co najważniejsze, autor nigdy nie powiela swoich opowieści, wszystkie różnią się od siebie całkowicie. Niektórzy pisarze podczas tworzenia swoich kolejnych książek niestety często tworzą bohaterów podobnych do tych z innych ich książek. Jednak w całej twórczości Harlana można zaobserwować całą gamę różnorodnych bohaterów, którzy mają różne problemy, ich działaniami kierują inne pobudki i różne skrywają tajemnice. A te w "Już mnie nie oszukasz" są naprawdę zadziwiające.
        
PODSUMOWUJĄC...
          
          "Już mnie nie oszukasz" to kolejny dobry thriller w dorobku autora, który gwarantuje historię na wysokim poziomie aż do  ostatnich stron. Coben nie zawodzi i bardzo miło mi było po raz kolejny wgłębić się w skomplikowaną historię przez niego stworzoną.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu

wtorek, 14 lutego 2017

211# Alcatraz kontra Bibliotekarze. Piasek Raszida - Brandon Sanderson (RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!)

"Niektórzy sądzą, że autorzy piszą książki, bo mają bujną wyobraźnię i chcą się podzielić swoją wizją. Inni zakładają, że autorzy piszą, bo rozsadzają ich opowieści – a zatem musimy je zapisać w chwilach twórczej propondencji. Obie te grupy zupełnie się mylą. Autorzy piszą książki z jednego i tylko jednego powodu: lubimy torturować ludzi."




Tytuł: Piasek Raszida
Autor: Brandon Sanderson (pochodzenie: Stany Zjednoczone)
Wydawnictwo: IUVI
Seria: Alcatraz kontra Bibliotekarze, tom 1
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 312
Forma: własna
Moja ocena - 8/10


WSTĘPNIE...

         Myślę, że większość ludzi kojarzy serię filmów oraz serial "Bibliotekarze", w których to, w wielkim skrócie, bibliotekarze ratują świat. Zresztą chyba wszystkim czytelnikom słowo "bibliotekarz" kojarzy się zdecydowanie pozytywnie. Jednak Brandon Sanderson pokazuje tych ludzi w nieco innym świetle - jako rządnych władzy i pragnących zapanować nad całym światem. Jak mu to wyszło? 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

          Alcatraz Smedry to trzynastoletni chłopiec, który jest sierotą ciągle trafiającym do różnych domów zastępczych. Ma wyjątkowy talent (to dobre słowo w przypadku tej książki) do psucia prawie wszystkiego, co wpadnie w jego ręce (przede wszystkim są to klamki) lub niszczenia, choć sam uważa, że to bardzo nieodpowiednie słowo. Po niefortunnym zdarzeniu, jakim jest spalenie części kuchni jego zastępczych rodziców, Alcatraz oczekuje na przybycie osoby, która zabierze go do kolejnego domu. Na domiar złego, na swoje trzynaste urodziny dostaje w spadku po zmarłych rodzicach jedynie woreczek z piaskiem... Jednak zamiast asystenta kuratorki, który miał go zabrać do kolejnej rodziny, na progu pojawia się zwariowany staruszek, który twierdzi, że jest jego dziadkiem i zjawił się, aby pomóc mu chronić piasek, który dostał w spadku. Okazuje się jednak, że został on skradziony. Tak rozpoczyna się pogoń za złymi Bibliotekarzami...

          Ta książka jest dziwna. Albo autor jest dziwny albo obie te rzeczy. Ale dziwna w zdecydowanie pozytywnym sensie. Autor tak znany na całym świecie (dla mnie dopiero co poznany) ma nietuzinkowe podejście do narracji. "Piasek Raszida" to podobno pierwszy tom autobiograficznej serii, a autorem jest przecież znany na całym świecie Brandon Sanderson, czyż nie? No właśnie, macie już wytłumaczenie, dlaczego użyłam słowa "dziwna". Jest to moja pierwsza książka Sandersona, więc może nie powinnam wypowiadać się o jego stylu pisarskim, ale nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że już po tym pierwszym spotkaniu z jego twórczością mogę stwierdzić, że jego styl jest zdecydowanie inny od wszystkich. No bo kto by negował swojego bohatera (pamiętajcie, że jest to autobiografia) i wręcz wmawiał czytelnikom, żeby nie widzieli w nim biednej sieroty, lecz wrednego i złego chłopca? Albo kto nazywałby talentem psucie wszystkiego w około, ogromną niepunktualność, bełkot, czy też ciągłe potykanie się? A okazuje się, że są to talenty. I to niezłe. Naprawdę niezłe. Jest to zdecydowanie powieść oryginalna i nie do podrobienia. Bibliotekarze to źli ludzie i niech będzie, że już się przyzwyczailiśmy do tej myśli, ale że autorzy tak naprawdę uwielbiają torturować czytelników? To jest dopiero ciekawe spostrzeżenie!
Po jakichś kilkudziesięciu stronach wsiąkłam całkowicie w ten świat i porzuciłam myślenie, że ta powieść jest dziwna. Jest wspaniała, zabawna, wciągająca i niezwykle interesująca. Oczywiście, od samego początku byłam nią zainteresowana dzięki jej opisowi, ale na pewno nie byłam przygotowana na tak wspaniałą lekturę. Może nawet nieco sceptycznie do niej podchodziłam (bo to przecież książka dla dzieci, bo nie ma wielkiego dramatu albo miłości chwytającej za serce itp...), ale to był mój wielki błąd. Do wszystkim pozytywnych słów o książce muszę dodać jeszcze jedno: magiczna! I to nie tylko "magiczna", jako synonim "niezwykłej", ale również za sprawą magii w niej występującej. Mam zdecydowaną słabość do zaczarowanych przedmiotów, a tych było tutaj mnóstwo (ah, ten samojeżdżący i samoparkujący samochód...). Nie mogę nie wspomnieć również o przepięknych ilustracjach, które zdecydowanie dodają uroku książce, jak i wpływają na wyobraźnię. Oddziałują również na poprawę humoru, zresztą jak cała książka, a przede wszystkim sarkastyczne żarty Alcatraza, których nikt nie doceniał. Uśmiałam się w trakcie ich czytania niesamowicie!
        
PODSUMOWUJĄC...
          
          Niestety nie udało mi się przedłużyć przyjemności, jaką dała mi lektura "Piasku Raszida" na więcej niż jeden dzień... Starałam się, naprawdę się starałam odłożyć ją na bok, ale coś strasznie mnie do niej przyciągało. I nie martwcie się o woreczek z piaskiem - jest u mnie bezpieczny...

Alcatraz kontra Bibliotekarze

Piasek Raszida                                      Kości Skryby

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu

niedziela, 12 lutego 2017

210# Anhusz - Martine Madden (RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!)






Tytuł: Anhusz
Autor: Martine Madden (pochodzenie: Irlandia)
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 420
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8+/10



WSTĘPNIE...

          Po tym, jak przeczytałam "Zamki na piasku" Chrisa Bohjaliana zainteresowałam się konfliktem pomiędzy Ormianami, a Turkami na początku XX wieku. Następnie przyszedł czas na "Dziedzictwo Orchana" Aline Ohanesian, które tym bardziej pokazało mi, że tę historię trzeba znać, aby nie dopuścić do sytuacji, o której powiedział kiedyś Winston Churchill: "Historia będzie na próżno szukać słowa... Armenia". Dlatego "Anhusz" jest dla mnie pozycją obowiązkową, jednak nie tylko przez wzgląd na historię, ale również za sprawą ciekawości, jak potoczy się romantyczny wątek pomiędzy przedstawicielami wrogich narodów. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
     
         Anhusz to 20-letnia ormiańska dziewczyna, której młodość przypada na czasy I wojny światowej. Mieszka na terenie Imperium Osmańskiego i żyje pod przywództwem Turków. Ormianie to naród uciśniony, walczący o swoje państwo, prześladowany przez Turków, więc na każdym kroku Anhusz napotyka na ich władzę. Jednak gdy poznaje kapitana Dżahana nie boi się go, tak jak powinna. Oboje zbliżają się do siebie mimo silnych prób zapomnienia o swoim istnieniu. Jednak los im nie sprzyja, kochankowie muszą się rozdzielić, gdyż Dżahan zostaje przeniesiony do innego miasta. Wraca po niespełna dwóch latach, aby nadzorować przesiedlenie wszystkich Ormian z wioski Anhusz do Syrii, a przynajmniej tak brzmi oficjalna wersja. Kapitan jednak zna przerażającą prawdę...

          
Można przytoczyć wiele przykładów zakazanej miłości w XX wieku: Żydówka z
niemieckim oficerem, biała kobieta z czarnoskórym mężczyzną, dziedzic brytyjskiej posiadłości ze służącą, czy też mężczyzna z mężczyzną. Tym razem poznajemy historię o bardzo skomplikowanym uczuciu pomiędzy Ormianką a Turkiem. W 1915 roku, gdy dzieje się akcja powieści był to zdecydowanie związek zakazany. Ormiańska dziewczyna powinna wyjść za Ormianina, najlepiej wybranego przez rodziców, nie do pomyślenia było nawet myślenie o tureckim mężczyźnie inaczej niż jak o oprawcy, a tym bardziej wdawanie się z nim w romans. Zresztą porządna dziewczyna nie powinna w ogóle myśleć namiętnie o jakimkolwiek mężczyźnie. Jednak Anhusz wbrew swojej woli zakochuje się w Dżahanie i on również odwzajemnia to uczucie. Jak można się domyśleć, para nie ma łatwo i musi się ukrywać. Książka ukazuje dramatyczną sytuację: toczy się I wojna światowa, co samo w sobie jest ogromnym dramatem, a dodatkowo szerzy się ogromna nienawiść Turków do narodu ormiańskiego. 
Wydarzenia opisane w książce widzimy z kilku perspektyw: większość rozdziałów opowiada oczywiście o Anhusz, jednak dużą rolę w narracji miał amerykański lekarz-misjonarz Charles Stewart, który pisał pamiętnik. Z początku nieco naiwny, nie wierzący w plotki o przyszłym ludobójstwie, później załamany skalą pogromu. Jest on jednym z bohaterów, którzy zostali stworzeni na podstawie realnych postaci. To nie jest tylko opowieść o wojnie. Jest to opowieść o nadziei, niewinności, ignorancji i smutku. Opowieść o miłości i przebaczeniu. Ormianie niestety są często pomijani w świecie realnym i świecie fikcyjnym. Jednak mówi się, że rzeź na Ormianach było pierwszym ludobójstwem popełnionym w XX wieku i drugim co do wielkości po eksterminacji Żydów. Dlaczego więc nie pamięta się o tym? Dlatego, że te wydarzenia działy się poza Europą? Zaganianie tysięcy ludzi przez pustynię praktycznie bez jedzenia i wody przez wiele dni, dodatkowo gdy panowała zaraza cholery, zostawianie ciał poległych w rowach, gwałty na najładniejszych dziewczynach, zmuszanie rodzących kobiet do dalszej wędrówki to wszystko jest przerażającą prawdą. Martine Madden ukazała tę opowieść z wyraźną troską i dodatkowo udało jej się wstrzyknąć w tę zimną historię z okrutnymi i twardymi faktami kilka pięknych, ciepłych i prawdziwych chwil fikcji i autorka wtedy pozwala nam oderwać się od straszliwej prawdy, choć na moment.

PODSUMOWUJĄC...
          
          "Anhusz" nie zszokowała mnie już tak bardzo, jak lektura "Zamków na piasku" z racji tego, że te wydarzenia już w jakimś stopniu znałam. Jednak nie sprawiło to, że czytałam je z mniejszym przerażeniem, czy smutkiem. Tej książki nie powinno się polecać nikomu, każdy sam z własnej woli powinien po nią sięgnąć, aby historia Ormian pozostała w głowach i sercach jak największej ilości ludzi.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Kobiece

środa, 8 lutego 2017

209# Bracia z Vestland - Jan Guillou




Tytuł: Bracia z Vestland
Autor: Jan Guillou (pochodzenie: Szwecja)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria: Złoty wiek, tom 1
Data wydania: wrzesień 2014
Liczba stron: 560
Forma: e-book
Moja ocena - 7/10

WSTĘPNIE...
         Gdy natrafiłam na sagę o trzech braciach z Norwegii aż ciężko mi było uwierzyć, że wcześniej o niej nie słyszałam! Saga liczy już sobie cztery tomy, a w marcu zostanie wydany piąty. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
     
         Lauritz, Sverre i Oscar Laurentiz to trzej bracia, urodzeni rok po roku, których poznajemy gdy są jeszcze dziećmi. Wraz z rodzicami mieszkają w małej wiosce rybackiej, gdy ich ojcu i wujowi przytrafia się tragedia - oboje giną na morzu. Bracia są zmuszeni wyjechać do miasta - Bergen, aby pracować i móc utrzymać siebie i matkę. Wkrótce okazuje się, że chłopcy są bardzo uzdolnieni i ekscytują się konstrukcjami, statkami, budynkami i nowościami technologicznymi. Są zafascynowani inżynierią i szczęśliwym zrządzeniem losu zostają zauważeni i docenieni. 
Rok 1901, Niemcy. Bracia Laurentiz właśnie kończą Uniwersytet w Dreźnie i zostają pełnoprawnymi inżynierami. Kilka lat wcześniej wszyscy zobowiązali się po otrzymaniu dyplomów wrócić do Norwegii i przyczynić się do budowy Kolei Bergeńskiej, aby spłacić swój dług związany z możliwością kształcenia. Jednak tylko jeden z braci wraca - Lauritz, a dwaj pozostali lądują w innych miejscach na świecie - Oscar wyjeżdża do Niemieckiej Afryki Wschodniej, natomiast Sverre do Londynu. 

          W pierwszym tomie poznajemy wszystkich trzech braci, jednak jest on poświęcony głównie Lauritzowi oraz Oscarowi. Historia Sverrego toczy się natomiast w drugim tomie pt. "Dandys". Autor postąpił tak być może dlatego, że wszystkie trzy historie są bardzo obszerne i książka byłaby zbyt gruba. Następne tomy toczą się już w późniejszych czasach, obejmują czasy po I wojnie światowej, natomiast dwie pierwsze części to jakby początki braci po uzyskaniu dyplomów oraz zmagania na I wojnie światowej. Są jeszcze młodzi, niedoświadczeni i wszyscy równocześnie przeżywają miłość. Oscar został oszukany przez kobietę, Sverre'go i jego wybranka łączy zakazana miłość, natomiast Lauritz kocha wyżej urodzoną i bogatszą od siebie dziewczynę, a na związek oczywiście nie zgadza się ojciec Ingeborg. 
XX wiek nazywany jest "Złotym wiekiem" nie bez powodu. XX wiek to przełomowy czas pod względem odkryć, wynalazków, nowej technologii, rozwoju nauki. Największe umysły świata prowadziły badania, najwięksi artyści tworzyli właśnie w tym czasie. To również przełom w kulturze. Kobiety zaczęły się buntować, najpierw coraz liczniej wstępowały na uniwersytety, następnie w końcu zdobyły prawo głosu. Buntowali się również robotnicy walcząc o swoje prawa, burżuazja zaczęła padać. Niestety XX wiek niesie ze sobą również dwie najokrutniejsze wojny na świecie. Właśnie w tym okresie toczy się akcja "Braci z Vestland". Ten pierwszy tom to przede wszystkim ukazanie nauki i techniki w dwóch całkowicie różnych środowiskach - w mroźnej i zaśnieżonej Norwegii oraz w spalonej słońcem Afryce. Oscar i Lauritz kształcili się na najlepszym uniwersytecie na świcie, ale nie tylko to sprawiło, że odnieśli sukces jako inżynierowie. Oboje mają do tego po prostu talent. Tych dwóch braci po prostu nie da się nie lubić - to typowi dobrzy bohaterowie. Są zawsze mili, obchodzi ich los innych ludzi, zawsze są gotowi do pomocy. Nie uważam tego za wadę, jednak wydaje się mi, że bracia są zbyt podobni do siebie. Jeden z nich mógłby być krnąbrniejszy, czasem zachowywać się źle i nieprzyzwoicie. Czasami byli zbyt idealni według mnie. Ale może Sverre okaże się inny, drugi tom pokaże. 

PODSUMOWUJĄC...

          Pierwszy tom sagi "Złoty wiek" uważam za udany. Następne tomy są o wiele mniej obszerne, co jednak uważam za plus, bo pięć tomów (a jest prawdopodobnie siedem) to i tak jest sporo.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...