Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 460
Forma: papierowa, moja biblioteczka
Moja ocena - 7/10
Moja ocena - 7/10
WSTĘPNIE...
Tym razem, co robię bardzo rzadko, postanowiłam najpierw obejrzeć film, a następnie przeczytać książkę, na podstawie której został stworzony. Taką wskazówkę przeczytałam na jakiejś zagranicznej stronie i się do niej zastosowałam. I właściwie cieszę się z takiego wyboru, gdyż film opowiada, natomiast książka przedstawia historię.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
"Ukryte działania" to historia Dorothy Vaughan, Mary Jackson, Katherine Johnson i Christine Darden, czterech afroamerykańskich kobiet, które były zatrudnione jako jedne z pierwszych "kolorowych" kobiet-matematyczek w NASA.NASA, pierwotnie znany jako NACA, rozpoczął zatrudnianie kobiet w czasie wojny, jako "liczarki". Te kobiety zasadniczo wykonywały pracę matematyków, jednak były opłacane o wiele gorzej od mężczyzn. W 1943 roku, gdy Stany Zjednoczone przyłączyły się do wojny i brakowało wykwalifikowanych mężczyzn, a w drugiej kolejności białych kobiet, Rząd zmuszony był zatrudniać wykształcone czarnoskóre kobiety. To dało im wielką szansę na pracę w swoim zawodzie, a nie tylko jako nauczycielki, co wcześniej było najlepszą pracą, o jaką mogły się ubiegać. Bohaterki łatwo nie miały - wciąż musiały walczyć z uprzedzeniami w stosunku do ich koloru skóry oraz płci. Kobiety przecież nie mają takiego umysłu, jak mężczyźni, na pewno nie potrafią zrozumieć wielu zagadnień. A do tego czarny kolor skóry? To już całkowicie pewne, że matematyka i fizyka to dla nich czarna magia! Niestety większa część społeczeństwa w NASA miała właśnie takie przemyślenia na temat tych postaci. Postaci, które znaczenie wpłynęły na możliwość wysłania człowieka w kosmos. Kto wie, czy bez ich pomocy to by się w ogóle powiodło? Możliwe, że znacznie przedłużyłoby się w czasie. A tego czasu stany Zjednoczone na pewno nie miały. I tak przegrali wojnę kosmiczną z Rosją, której to pierwszej udało się tak wielkie osiągnięcie - wysłanie człowieka w kosmos. Stany Zjednoczone za wszelką cenę chciały dogonić Rosję i te wspaniałe kobiece umysły im w tym bardzo pomogły. A co za to dostały? Upokarzanie na każdym kroku, oddzielne toalety, oddzielne miejsca na stołówce, niechętne spojrzenia, brak wiary w ich możliwości. Niestety czasy im nie sprzyjały.
Książka przedstawia bardziej tzw. suche fakty, natomiast film to opowieść o pierwszych czarnoskórych kobietach na wysokich stanowiskach w NASA, które znacznie przyczyniły się do poznania kosmosu przez człowieka. Książka ta nie jest łatwa w odbiorze. Zawiera mnóstwo historycznych, czy też naukowych informacji, które zostają podane w sposób bardzo informacyjny. Ale nie jest tak ciągle. Autorka skupia się również na bardziej powieściowych opisach, przede wszystkim gdy wspomina o życiu naszych bohaterek. Te opisy są moim zdaniem najciekawsze - możemy przekonać się, że te kobiety były po prostu zwykłymi ludźmi. Miały rodziny, marzenia, ambicje, jak każdy z nas. Ale miały również wielkie umysły, czym nie każdy człowiek może się pochwalić. Jednak trochę się zawiodłam na tej książce, bo niestety miałam mylne wyobrażenie, że dostanę powieść historyczną, a nie bardziej literaturę faktu. Ale to nie znaczy, że książka jest zła - jest naprawdę dobrze napisana. Bibliografia jest bardzo rozległa, autorka korzystała z całej masy różnych publikacji na tematy poruszone we własnej twórczości. Dzięki temu możemy być pewni, że opowieść trzyma się faktów, że wszystko to miało miejsce naprawdę. Bohaterki powieści są bohaterkami samymi w sobie - nigdy się nie poddały w dążeniu do własnych celów, nawet gdy było to niewyobrażalnie trudne i praktycznie niemożliwe do spełnienia. O takich kobietach warto czytać, trzeba znać ich historię.
PODSUMOWUJĄC...
Książkę traktuję bardziej jako dodatek do wspaniałego filmu, a nie jako powieść, na podstawie której on powstał. Jednak z filmu nie jesteśmy w stanie uzyskać aż tylu informacji i aż tak szczegółowych, jak z pracy pani Margot Lee Shetterly, dlatego dla chcących poszerzyć swoją wiedzę poza ramy ekranizacji - polecam zapoznać się z tą publikacją. Zresztą wydaje mi się, że wiele osób nie słyszało nawet o tych kobietach, więc mam nadzieję, że dzięki "Ukrytym działaniom", czy w formie powieści, czy filmu - to się zmieni.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu
Szkoda, że książka jest dość "ciężko" napisana :) przez to będzie trochę poczekać aż po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńRaczej skupię się na filmie w tym przypadku.
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa tej powieści. Najpierw dam się namówić na lekturę, a później zmierzę się z filmem :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńFilm chętnie obejrzę :) A przez jedną z aktorek od razu mam skojarzenie ze "Służącymi" :D
OdpowiedzUsuńFilm był rewelacyjny i dzięki Ci za te opinię. W takim razie nie zdecyduje się na książkę :)
OdpowiedzUsuńa to jakis film byl? nie koajrze kompletnie tego... jakos nawte mnie nie kusi niestety. pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jeszcze, czy sięgnę po książkę, ale film uwzględniam w planach. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Napisałam ładny komentarz, ale coś mi go skasowało.
OdpowiedzUsuńOstatnio pojawia się dużo filmów i książek o silnych kobietach, ale w to mi graj, bo ja bardzo lubię takie tematy. Jeżeli chodzi o "Ukryte działania" to o ile film na pewno obejrzę, ale nie chcę mi się czytać książki. I nie zawsze stosuje się do zasady "najpierw książka, potem film" :)
Kurde, nie słyszałam ani o filmie, ani o książce, chyba musze to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńKurde, nie słyszałam ani o filmie, ani o książce, chyba musze to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie słyszałam ani o tym, ani o tym, ale muszę się przyznać, że z czystej ciekawości zerknęłabym i do jednego i do drugiego ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ani książki ani filmu i raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skuszę się na film
OdpowiedzUsuńDo książki raczej mnie nie ciągnie, może właśnie przez ten styl pisania, ale za to film chętnie obejrzę. ;)
OdpowiedzUsuńNie zniosłabym, nienawidzę suchych faktów w książce!
OdpowiedzUsuńAle widzę u ciebie bardzo kobieco ostatnio :D
Tutaj, trochę inaczej niż zwykle, skusiłabym się może na kolejność, którą i Ty zastosowałaś. Być może film sprawiłby, że chciałabym lepiej poznać te cztery kobiety i wówczas książka dałaby mi taką możliwość. W filmach mam jednak takie zaległości (a od jakiegoś czasu próbuję je trochę nadrabiać), że nie wiem kiedy uda mi się obejrzeć "Ukryte działania".
OdpowiedzUsuń