"Snuj marzenia tak, jakbyś miał żyć wiecznie; żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś."
Tytuł: Fobos, tom 1
Autor: Victor Dixen (pochodzenie: Francja)
Seria: Fobos, tom 1
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: czerwiec 2016
Liczba stron: 456
Forma: e-book
Moja ocena - 8+/10
Moja ocena - 8+/10
WSTĘPNIE...
Czasem mam wielką ochotę na przeczytanie książki o nastolatkach, mimo że nastolatką już nie jestem. Jednak lubię czytać o pierwszych miłościach, zwłaszcza w dystopijnych klimatach, bo jest to zapowiedź możliwej przyszłości. Książka o reality show na Marsie okazała się idealną kandydatką na moją zachciankę!
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Podbój kosmosu wchodzi w nową erę. Nie wystarczył już krok człowieka na Księżycu, trzeba podbić planetę Mars! NASA już nie istnieje, a prym wiedzie prywatne przedsiębiorstwo Atlas Capital, które wydało mnóstwo pieniędzy, aby rozpocząć program kolonizacji Marsa o nazwie "Genesis". Uczestnikami jest dwanaścioro nastolatków, sześć dziewcząt oraz sześciu chłopaków, którzy w trakcie lotu przez około 5 miesięcy będą się stopniowo poznawać podczas krótkich randek, a w momencie wylądowania na Czerwonej Planecie będą już tworzyć sześć par i aby przypieczętować związki, wezmą ślub z wybraną połówką. Główną bohaterką jest Léonor, osiemnastoletnia dziewczyna pochodząca z Francji, dla której wyprawa na Marsa była szansą rozpoczęcia nowego, lepszego życia z dala od ziemskich problemów. Léonor została porzucona przez własną matkę, następnie w bardzo młodym wieku musiała zacząć pracować na własne utrzymanie. Czuje, że Ziemia nie dała jej nic dobrego, dlatego zmiana otoczenia da jej wielką szansę. Jednak przed samym startem nabiera wątpliwości i czuje, że nie powinna wsiadać na statek kosmiczny. Z czasem okazuje się, że powinna posłuchać głosu rozsądku...
Reality show wszyscy kochają, prawda? To dlaczego by nie zrobić takiego na Marsie? Pomyślcie sobie, jaka by była oglądalność takiego programu! Po przeczytaniu zasad programu "Genesis" od razu wiedziałam, że to się po prostu nie może udać! Dobrze, sześć dziewcząt oraz sześciu chłopców faktycznie może stworzyć sześć związków, ale to logiczne, że nie dobiorą się w pary w taki sposób, aby nikt na tym nie ucierpiał. To zapowiadało dużo konfliktów i dużo ciekawych wątków. Bohaterowie są różnej narodowości, co jest wielkim plusem, bo lubię, gdy spotykają się osoby z różnych kultur i wnoszą coś nowego od siebie. Podobało mi się to, że fabuła była prowadzona dwutorowo. Narracja pierwszoosobowa prowadzona przez Léonor przybliżała nam jej uczucia i emocje w związku ze wszystkimi ważnymi wydarzeniami oraz pokazywała, co się dzieje z innymi uczestnikami. Ale była również narracja trzecioosobowa, dzięki której dowiedzieliśmy się więcej o osobach odpowiedzialnych za projekt oraz o samym przedsięwzięciu, które okazało się jednym, wielkim kłamstwem. To zdecydowanie zaostrzało apetyt, aby jak najszybciej dowiedzieć się, co poszło nie tak i jak zostanie rozwiązana sprawa, gdy projekt się zakończy... Bo przecież telewidzom oraz uczestnikom mówiono, że co kilka lat będą wysyłani nowi ludzie, prawda? Ale nie tylko tego dowiadujemy się z tych trzecioosobowych narracji. Jednym z ciekawszych wątków jest poszukiwanie przez Andrew, syna jednego z mężczyzn zaangażowanego w projekt "Genesis", a który został zamordowany przez chęć ujawnienia najbardziej strzeżonej tajemnicy projektu, odpowiedzi na pytanie, dlaczego ojciec nie chciał, aby spełniło się największe marzenie jego syna tzn. wyprawa na Marsa i udział w projekcie. Andrew oczywiście nie ma pojęcia o ukrytej "wadzie" w planie zaludnienia Czerwonej Planety. Jest to wątek, który śledziłam najchętniej, oczywiście zaraz po randkach uczestników! Było ich sporo, bo przecież nastolatków jest aż 12, więc aby wszyscy mieli się poznać trzeba dużo tych randek przeprowadzić. Niektóre były bardzo nieudane, a na innych iskrzyło niesamowicie, jednak każda z nich była ciekawa, bo odkrywała tajemnice jednego z uczestników, a okazuje się, że każdy z nich jakąś ma i to nie błahą. Bohaterowie bardzo mnie zaintrygowali i zaciekawili i z niecierpliwością czekałam na kolejne randki, aby dowiedzieć się czegoś nowego o jednej z dziewcząt lub jednym z chłopców.
Jestem baaardzo ciekawa tej książki :) zwłaszcza, że właśnie wyszła druga część! :) pozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki i jakoś nieszczególnie mnie interesuje, ale cieszę się, że Tobie przypadła Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńCała ta seria wydaje się bardzo intrygująca.
OdpowiedzUsuńFabuła trochę przypomina mi "Misję 100", bo tam również bohaterowie kolonizowali opuszczoną przed laty planetę, a ich zachowanie było monitorowane przez służby na statku. I oczywiście każdy z nich skrywał także tajemnice. Możliwe, że skuszę się na "Fobos", kiedy będę miała ochotę na coś lekkiego, ale ciekawego :)
OdpowiedzUsuńNie będzie raczej w moim guście
OdpowiedzUsuńczasem i mnie nachodzi na książkę młodzieżową, ale rzadko trafiam w godne uwagi tytuły :)
OdpowiedzUsuńJakoś w ogóle mnie do tej serii nie ciągnie, sama nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że oceniasz ja tak pozytywnie. Powieść już czeka u mnie na czytniku :)
OdpowiedzUsuńCały czas przekładam przeczytanie tej książki, ale każda kolejna osoba ocenia coraz lepiej więc chyba sięgnę szybciej niż przypuszczałam :)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sobie zrobić taką odskocznię i nieźle się przy tym bawię, więc nie mówię tej książce nie:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam pierwszy, jak i drugi tom :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po książkę, zapowiada się ciekawa przygoda czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Ciekawy pomysł na fabułę powieści. Zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNarzeczony ostatnio mi mówił, żebym zamówiła ten tytuł, bo on chciałby przeczytać :D
OdpowiedzUsuńJa do nastolatek też nie należę, ale takie książki bardzo chętnie czytam, i przeżywam tak samo niemal jak w młodzieńczych latach ;D A że motyw kosmosu bardzo lubię to chętnie przeczytam też "Fobosa":).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię, autor zdecydowanie wie, jak zainteresować czytelnika! I te zakończenia w najbardziej intrygujących momentach! :D Jestem już po lekturze i drugiego tomu, więc z niecierpliwością czekam na trzeci. ;)
OdpowiedzUsuńNiby wszyscy chwalą, ale mnie do sci-fi nie ciągnie :P
OdpowiedzUsuńChoć Red Rising uwielbiam, jeśli lubisz takie klimaty :)
Chyba tym razem nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń