Wydawnictwo: Znak liternova
Data wydania: maj 2014
ISBN: 9788324025091
Liczba stron: 300
Forma: z biblioteki
Moja ocena - 6/10
Moja ocena - 6/10
WSTĘPNIE...
Wiele osób przestrzegało mnie, że w "Zaciszu Gosi" autorka "zepsuła" bohaterów i że wprowadziła za dużo dramatów. Jednak jak już przeczytałam "Ogród Kamili" i tak bardzo mi się spodobał, to postanowiłam sama się przekonać jak to z historią o Gosi jest.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
W "Ogrodzie Kamili" była tylko wzmianka o wypadku Gosi, jednak druga część rozpoczyna się właśnie od tego momentu, kiedy kobieta przypomina sobie, jak jedna ogromna tragedia zmieniła życie bohaterki o sto osiemdziesiąt stopni. Tym razem to w życiu Gosi jest dwóch mężczyzn - Jakub (wielki wybawiciel Gosi) i jej były mąż - Mateusz. Przez pierwszych 50 stron życie bohaterów tak się komplikuje i takie dramaty ich spotykają, ze faktycznie zaczęłam wierzyć wszystkim wcześniejszym zapewnieniom, że seria zamieniła się w jeden wielki dramat... Albo ujęłabym to jeszcze inaczej - w jedną wielką telenowelę. Bo jak wytłumaczyć odkrycie, kim jest ojciec jednej z bohaterek, gwałt i "porwanie", utrata wzroku, powrót byłego męża, jeśli nie jak telenowelę?
Ilość dramatów nie przeszkadzałaby mi, jeśli autorka nie wymyśliłaby tego jednego - związanego z ojcem Kamili. Według mnie jest to okropnie wymyślony zabieg, choć muszę przyznać, że zaskoczenie było ogromne i w sumie idealnie się wpasowało w zachowanie mężczyzny. Ale do samego końca książki nie przyzwyczaiłam się do roli tego człowieka, bo jest to zbyt pokręcone i sztuczne. Celowo nie piszę imienia, żeby nie zdradzić tak ważnego spoilera osobom, które jeszcze nie czytały tej części. Jeśli autorka inaczej poprowadziłaby ten wątek, powieść oceniłabym tak dobrze, jak "Ogród Kamili". Aż się boję, co pani Michalak wymyśliła w "Przystani Julii" i co czeka w niej bohaterów... Jak na razie moją ulubioną bohaterką nadal jest Kamila, choć Gosia też wzbudziła moją sympatię. Jestem ciekawa, jak dalej rozwinie się Julia, bo jak na razie charakterem wydaje się trochę podobna do Kamili. Czekam na rozbudowanie jej wątku, bo w tej części był bardzo skąpy.
Jeśli przymknie się oko na "ojcowską sprawę" to książkę naprawdę czyta się bardzo szybko i z zainteresowaniem. Autorka ma bardzo lekkie pióro. Książka jest napisana bardzo dobrze. Jak widać, przedstawiła trochę sprzeczności, bo z jednej strony powieść jest dobra i ciekawa, ale z drugiej główny wątek jest bardzo odstraszający i bohaterowie zachowują się sztucznie. Sama nie wiem, czy powinnam polecać te lekturę... Sami się przekonajcie, jeśli chcecie.
PODSUMOWUJĄC...
Jeśli przebrnęłam przez pierwszą bardzo dobrą i drugą zaskakującą i szokującą w negatywny sposób część, to dam szansę również "Przystani Julii". Może zakończenie trylogii będzie mniej dramatyczne, a bardziej po prostu... obyczajowe? No i muszę niestety to przyznać - za szybko w mojej pierwszej recenzji nazwałam się fanką twórczości Katarzyny Michalak...
Seria Kwiatowa
Ogród Kamili Zacisze Gosi Przystań Julii
Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
1. W 200 książek dookoła świata
2. Wyzwanie biblioteczne
3. Klucznik
1. W 200 książek dookoła świata
2. Wyzwanie biblioteczne
3. Klucznik
Ja nie lubię twórczości pani Michalik więc się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńTym razem nie jest to książka dla mnie, pasuję.
OdpowiedzUsuńJako jedna z niewielu, nie czytałam jeszcze żadnej książki Michalak, mam nadzieję, że w przyszłym roku dorwę w końcu jakąś jej książkę :)
OdpowiedzUsuńTej książki póki co na listę nie wpiszę ,ale po Michalak chyba w końcu sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzy będzie to zaskoczenie, jeśli napiszę, że nie zamierzam sięgać ani po tę książkę, ani po żadną inną tej autorki?
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
Ja tak średnio przepadam za twórczością tej pani, ale może się kiedyś przemogę i jeszcze coś przeczytam :) Nie będę się zarzekać :)
OdpowiedzUsuńAutorka posługuje się naprawdę lekkim i przyjemnym językiem, ale niektóre historie są tak naiwne, że mnie akurat skutecznie zniechęcają. Choć nie powiem, niektóre jej książki bardzo przypadły mi do gustu. "Zacisze Gosi" czeka na półce i nie może się doczekać:) Ciekawa jestem, jak ocenisz ostatni tom:)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Rok temu przeczytałam tej pisarki "Grę o Ferrin" i była to po prostu katastrofa. Poki co nie mam ochoty na inne dzieła pani Michalak.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kontynuacja jest tak dobra jak poprzedniczka. Muszę się nad serią zastanowić.
OdpowiedzUsuńJa tej autorki czytałam tylko dwie części Ferrinu i już serdecznie dziękuję za jakiekolwiek inne książki... Aczkolwiek niektórzy twierdzą, że nie każda jej książka jest fatalna. Tę serię akurat czytała moja mama, ale ja się nie przekonam :D
OdpowiedzUsuńNadal nie czytałam żadnej książki pani Kasi... to chyba będzie moje postanowienie na 2015 rok :)
OdpowiedzUsuń"Przystań Julii" jest o wiele mniej obfita w nieszczęścia, więc się jej nie obawiaj;)
OdpowiedzUsuń"Ogród Kamili" mam, chociaż jeszcze nie udało mi się go przeczytać. Pewnie więc sięgnę też kiedyś po kontynuację, ale póki co nie mogę się za pierwszą część zabrać... ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii już po przeczytaniu całej trylogii. Ja fanką pani Michalak nie byłam i nie będę.
OdpowiedzUsuńNiestety Pani Michalak, nigdy nie była mi bliska.
OdpowiedzUsuńNigdy mnie do Michalak nie ciągnęło i raczej to się nie zmieni ;)
OdpowiedzUsuńJest tyle sprzecznych opinii o prozie tej autorki, że muszę w końcu sama zajrzeć do jej twórczości.
OdpowiedzUsuńWesołych i wszystkiego co najlepsze w Nowy roku :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło, że nie miałam jeszcze okazji czytać czegokolwiek od tej autorki. Myślę, że może w 2015 roku się uda...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką literaturą ;)
OdpowiedzUsuńZacisze Gosi mocno mnie rozczarowało. Przystań Julii przeczytam, ale coś czuję że szaleństwa nie będzie.
OdpowiedzUsuńPierwsza część okazała się całkiem przyjemną lekturą, aczkolwiek nie porwała mnie na kolana, a główna bohaterka niejednokrotnie wzbudzała we mnie ogromną irytację. Niemniej zakończenie pozostawiło tyle pytań, że nie wytrzymałabym, gdybym nie sięgnęłabym po kontynuację.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się zawiodłaś. Teraz ja czuję się trochę... zmieszana bo nie wiem co robić, ale pewnie kiedyś po twórczość tej autorki sięgnę. W końcu atakuje mnie ona niemal ze wszystkich blogów. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry