wtorek, 20 września 2016

186# Liliowe dziewczyny - Martha Hall Kelly (RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!)


Tytuł: Liliowe dziewczyny. Opowieść o kobietach połączonych przez koszmar Ravensbrück
Autor: Martha Hall Kelly (pochodzenie: Stany Zjednoczone)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: wrzesień 2016
Liczba stron: 664
Forma: e-book
Moja ocena - 9/10

WSTĘPNIE...
         Jeśli słyszymy cokolwiek o obozie koncentracyjnym stworzonym podczas II wojny światowej to zazwyczaj na myśl przychodzi od razu Auschwitz, czy Majdanek. Jednak autorka poszła w innym kierunku i akcję umieściła w obozie znajdującym się na terenie III Rzeszy - we wiosce Ravensbrück. Jedną z głównych bohaterek jest Polka i to zadecydowało, że z ciekawością wzięłam się za lekturę. Jednak jeszcze wtedy nie spodziewałam się, że wywoła u mnie tak wiele emocji. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
     
         Trzy bohaterki: Amerykanka Caroline, Polka Kasia i Niemka Herta bardzo różnią się od siebie, jednak łączy je na pewno jedno - ich życie naznaczył wybuch II wojny światowej. Wszystkie z różnych powodów związane są z obozem koncentracyjnym - Ravensbrück. Herta jest lekarzem, chociaż w Niemczech kobieta na tym stanowisku jest rzadko spotykana i niemile widziana. Niemka jest bardzo nieświadoma tego, co się dzieje na świecie, jednak to co zobaczy w obozie bardzo szybko sprowadzi ją na ziemię. Jednak nie zniechęca to jej w żaden sposób od podjęcia pracy jako lekarka w tym piekle. Kasia jest działaczką podziemia, należy do Szarych Szeregów (późniejsza AK) i wykonuje bardzo niebezpieczne zadania. Jednak bardzo szybko zostaje odkryta i złapana przez nazistów, przez co zostaje zesłana do obozu razem z matką, siostrą i przyjaciółką. Caroline po zakończeniu wojny pomaga "króliczkom" ponownie odnaleźć radość w życiu. Trzy całkowicie inne historie, trzy całkowicie różne bohaterki. Każda z nich ma inny charakter, inne sprawy są dla nich ważne, wychowały się w różnych rodzinach. Jednak zostają połączone przez koszmar Ravensbrück. 

          Bestialstwo, które rozgrywało się w tych obozach wciąż wywołuje u mnie szok, bo nadal nie potrafię pogodzić się z tym, że tak wielu ludzi mordowało setki tysięcy innych i to czasem bez mrugnięcia okiem, a nawet i z radością! Nie potrafię opisać, jakie emocje wywołują u mnie takie książki, bo tego gniewu, wstrętu i bezsilności i wielu innych uczuć jest we mnie mnóstwo. Lekarze przeprowadzali wiele doświadczeń na więźniach np. wstrzykiwali w otwarte rany na nodze (które sami wcześniej robili) przeróżne bakterie, aby następnie niektórym podać przeciwciała, a innym nie. Dodatkowo dokładali do ran kawałki metalu, drewna, ziemi, czy innych zanieczyszczeń, aby jak najbardziej zainfekować ranę. Opatrunków nie zmieniali, a "pacjent" leżał w łóżku wiele tygodni bez ruchu. Wiele tych doświadczeń było przeprowadzonych z czystej ciekawości. Myślę, że ostatnie zdanie nie potrzebuje komentarza. 

          Książka pani Marthy Hall Kelly jest szokująca. Mimo, że literatury tzw. obozowej jest mnóstwo, to ta w pewien sposób wyróżnia się na tle innych. Życie w obozie poznajemy oczami dwóch kobiet, z których jedna jest więźniarką, a druga lekarką. Każda z historii przedstawiana jest w pierwszej osobie, więc znamy myśli, uczucia i emocje Kasi po przeprowadzonym na niej eksperymencie i znamy również odczucia Herty odnośnie "króliczków" i tego co należy z nimi zrobić. Cieszę się, że autorka nie stworzyła postaci dobrej Niemki, która buntuje się przeciwko nazistowskim działaniom i pomaga więźniarkom. Na przykładzie prawdziwej osoby pokazała jakie były lekarki niemieckiej narodowości pracujące w obozach koncentracyjnych. Dwie z bohaterek, tzn. uznana za zbrodniarkę wojenną Herta oraz filantropka Caroline to postacie prawdziwe. Niestety nie znalazłam w internecie żadnej wzmianki o Kasi Kuśmierczyk, ale kto wie, może podobna do niej osoba istniała naprawdę... To, że opisana historia nie jest tylko fikcją literacką, ale prawdą jest bardzo przytłaczające. Autorka zadała sobie wiele trudu aby dobrze przygotować się do napisania tej historii. Musiała prześledzić znaczną część życia Herty oraz Caroline, musiała dowiedzieć się, jak funkcjonowało Podziemie w Polsce na początku wojny, a nawet jakie potrawy Polacy jedzą podczas wigilii. To przygotowanie autorki widać, zwłaszcza w rozdziałach o Kasi, gdzie są wzmianki o takich rzeczach, które raczej interesują tylko Polaków. Jestem pod wrażeniem i chylę czoła, bo to przygotowanie dało niezwykłe efekty.

        
PODSUMOWUJĄC...
          
          Debiutancka powieść Marthy Hall Kelly pt. "Liliowe dziewczyny" jest mocna i przejmująca. Jednak nie dajcie się zwieść uroczej okładce, czy pięknemu tytułowi, bo w tej książce nic nie jest ani urocze, ani piękne. Książka ukazuje historie więźniarek i ich katów w jednym z wielu obozów koncentracyjnych stworzonych przez nazistów. Te fakty nadal wywołują ogrom emocji u wielu ludzi.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu

17 komentarzy:

  1. Zwróciłam na książkę uwagę już w zapowiedziach, a teraz wiem, że koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że książka by mi się spodobała. Tak jak Ty - nie potrafię zrozumieć jak jeden człowiek drugiemu bez mrugnięcia okiem potrafił wyrządzić tyle krzywd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swego czasu dość często sięgałam po literaturę (między)wojenną. Teraz robię to nieco mniej, ale cieszę się, że "Liliowe dziewczyny" czekają już na czytniku. Zapowiada się bardzo poruszająca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio często trafiam na takie książki... moja psychika ledwo daje radę, ale czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat obozów w literaturze zawsze wywołuje we mnie wiele emocji. O tym konkretnym w Ravensbruck czytałam autobiografię więźniarki. Po tę książkę też kiedyś z pewnoscia siegne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za takimi książkami, ale muszę przyznać, że bardzo mnie nią zaciekawiłaś i mam ochotę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem w trakcie lektury i nie mogę przestać czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz częściej sięgam po takie książki, nawet kilka podobnych propozycji już skompletowałam, czekam na spotkanie z nimi. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja psychika raczej nie nadaje się na czytanie takich książek, chociaż nie powiem, bo czasami i po takie trzeba sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę przeczytać ;)
    https://www.facebook.com/events/233591477041683/

    OdpowiedzUsuń
  11. To na pewno niełatwa lektura, jednak może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że to trudna opowieść. Zwykle nie sięgam po książki historyczne, ale ta mnie zainteresowała. Więc... może kiedyś?

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdybym posiłkowała się jedynie okładką to z pewnością nie zwróciłabym na lekturę uwagi, a to byłby błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. lubię takie powieści, to zdecydowanie mój klimat. Zapisuję sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  15. To może być fajna ksiązka na lekcjach ...historii zamiast podręcznika. Przy okazji podać kilka dat i parę ciekawych lekcji jest. Dodac parę archiwalnych zdjęć i nagrań. Tylko czy jakiemuś nauczycielowi by się chciało?:P
    http://domowaksiegarnia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja babcia przeżyła Ravensbruck. Przeżyła ale nigdy nie wróciła w dosłownym tego słowa znaczeniu. Całe noce uciekała i krzyczała po niemiecku i po polsku by jej nie zabijali. Pomimo iż była bardzo świadomą osobą, mocną psychicznie nie poradziła sobie z przeżyciami jakich tam doświadczyła. Te noce przeżywała z nią moja mama a później również ja. Dla nas to nie jest historia. Te przeżycia silnie wpłynęły na naszą rodzinę. Długo nie mogłam czytać książek o tej tematyce. Tą przeczytam ze względu na pamięć o mojej babci.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...