"Endgame to zagadka życia, powód śmierci. Zawiera się w niej początek wszystkich rzeczy i koniec wszystkich rzeczy".
Tytuł: Endgame. Wezwanie
Tytuł oryginału: Endgame: The Calling
Autor: James Frey (pochodzenie: Stany Zjednoczone)
Seria: Endgame, tom 1
Seria: Endgame, tom 1
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 7 października 2014
ISBN: 9788379242511
Liczba stron: 512
Forma: papierowa (moja biblioteczka)
Moja ocena - 8+/10
WSTĘPNIE...
Chyba każdy słyszał o Endgame. Bo jak można było przeoczyć ten multimedialny projekt, o którym było ostatnio tak głośno? I chyba nadal jest. Jakie szczęście, że mogę być jedną z osób w Polsce, które tak szybko po premierze, mogą zapoznać się z tą książką. Nie mogę nie wspomnieć o pięknym wydaniu powieści. Okładka mieni się złotem, a wielkie logo "Endgame" jest nieco wypukłe. Wygląda to naprawdę rewelacyjnie. W każdym rozdziale wydrukowany jest symbol cywilizacji, z której pochodzi bohater rozdziału.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Ciężko było mi napisać tę recenzję, bo nadal jestem w szoku, po przeczytaniu książki. Jak w ogóle przedstawić ogólny zarys fabuły, która jest tak rozbudowana? Ale spróbuję wam to nieco przybliżyć. 12 tysięcy lat temu, 12 starożytnych ludów stworzyło ludzkość, a następnie zniknęło. Jednak przez ten czas, każda z cywilizacji wybierała po jednym Graczu, który miał reprezentować lud podczas Endgame. Mieli oni od 13 do 20 lat i po osiągnięciu górnej granicy wieku, został wybierany nowy Gracz. Byli oni szkoleniu na bezwzględnych morderców, każdy z nich cechował się wielką inteligencją, sprytem i umiejętnością przetrwania. Na pewno nasuwa wam się skojarzenie z "Igrzyskami śmierci" - faktycznie, można Endgame nieco porównać do Głodowych Igrzysk.
Teraz, po wielu tysiącach lat, w Ziemię uderza seria meteorytów. Dla 12 Graczy jest to znak, że rozpoczęła się Gra. Narracja oczywiście jest trzecioosobowa i w pierwszych kilku rozdziałach poznajemy osobno każdego Gracza. Są to: Marcus (z Turcji), Chiyoko (z Japonii), Sarah (ze Stanów Zjednoczonych), Jago (z Peru), Baitsakham (z Mongolii), Maccabee (Żyd polskiego pochodzenia), An (z Chin), Kaza (z Persji), Alice (z Australii), Aisling (ze Stanów Zjednoczonych), Shari (z Indii) i Hilal (z Etiopii). Mają oni za zadanie znaleźć trzy klucze: Nieba, Ziemi i Słońca. W "Wezwaniu" chodzi o znalezienie pierwszego klucza, więc fabuła jest bardzo rozbudowana i nie brakuje akcji oraz przygód. Bohaterowie dostają wskazówki, którymi muszą się kierować. Niektórzy zawiązują sojusze, niektórzy działają na własną rękę. Sa bohaterowie, którzy mimo tego, że są mordercami, dają się lubić i im kibicujemy, a są bohaterowie, których nie da się polubić. Już po paru sekundach, gdy Gracze się spotykają, ginie jeden z nich. Autorzy nie oszczędzają na opisach morderstw. Wygląda to nieco brutalniej, niż w trylogii pani Collins. Tutaj Gracze nie są wybierani przez losowanie, tylko naprawdę chcą wygrać... Oprócz uczestników, jednym z głównych bohaterów jest jeszcze Christopher - zakochany w swojej dziewczynie, która jest uczestniczką Gry, postanawia ją odnaleźć i wspomóc w wygranej. Jednak ona nie jest mu wierna, myśląc, że już nigdy go nie spotka i powoli zakochuje się w innym Graczu, co nadaje historii takiej przeciętności. Bo przecież każdy człowiek ma uczucia nawet wyszkoleni zabójcy i cieszy mnie to, ze został wprowadzony mały wątek człowieczeństwa. Pod koniec książki zostaje już tylko ośmiu Graczy i gra na pewno się zaostrzy, zwłaszcza po zaskakującym zakończeniu.
PODSUMOWUJĄC...
"Endgame" nie jest tylko książką. To całe uniwersum. Jeśli ktoś chce, również może zagrać w Grę, a nagrodą jest 500 000 dolarów. Wskazówki są zawarte również w powieści, więc jeśli ktoś na serio bierze pod uwagę zagranie, powinien zaopatrzyć się w książkę. Ja sobie odpuściłam zastanawianie się nad zagadką. Musi być ona przecież bardzo trudna, jeśli nagroda jest tak wysoka. "Endgame. Wezwanie" jest pierwszą częścią trylogii, a ja nie mogę się już doczekać kolejnych. I oczywiście marzy mi się film... bo powieść jest wprost stworzona do ekranizacji.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu
1. W 200 książek dookoła świata
2. Serie na starcie
3. Czytam opasłe tomiska
4. Czytam fantastykę
Niesamowicie mnie zachęciłaś, wpisuję na listę Must Have. Chwilami zdawało mi się, że to brzmi jeszcze lepiej niż Igrzyska, zastanawiam się tylko, w jaki sposób jest wprowadzona taka różnorodność postaci, skoro wszyscy chcą wygrać, a nie, jak Katniss, po prostu uratować siostrę. Ciekawe rozwiązanie, muszę się przekonać :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie... Wcześniej nic nie słyszałam książce i Twoja optymistyczna recenzja i to zaskoczenie malujące z każdego Twojego słowa to fantastyczna rekomendacja :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że "Endgame. Wezwanie" jest pierwszą częścią trylogii, gdyż ja ostatnio wolę czytać jednotomowe powieści, bo nie muszę potem czekać kilka miesięcy na kolejny tom.
OdpowiedzUsuńTak, to dla mnie obowiązkowa pozycja :) Nie wiem tylko kiedy znajdę na nią czas ;)
OdpowiedzUsuńPolowałam na tę książkę w matrasie, gdy była rozdawana, ale mi się nie udało. Może jeszcze będzie gdzieś jakiś konkurs.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale jakoś na razie czekają na mnie inne wyzwania czytelnicze. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem w sumie ciekawa, jak autorzy dalej pociągną ,,Endgame", bo pierwszy tom był nawet niezły.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie swoją recenzją, nie spodziewałam się, że jest aż tak dobra ;)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś mi również się marzy film :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do tej serii. Jej klimat i tematyka jest zgodna z moimi zainteresowaniami, więc powinnam ją docenić ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam tę książkę, niesamowicie mnie ciekawi. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę, fabuła wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Kojarzę ten tytuł, ale kompletnie nie wiem skąd. Rzeczywiście musiało być głośno o tej książce, że nazwa obiła mi się o uszy ;)
OdpowiedzUsuńLubię Igrzyska, więc myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Wypowiadasz się o niej bardzo pozytywnie, więc myślę, że jak tylko będę miała okazję to po nią sięgnę :)
Pozdrawiam ciepło,
J.
Rozpaliłaś moja ciekawość...
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam i myślę, że mooooże ją przeczytam jeszcze w tym roku. Okładka rzeczywiście jest przepiękna, więc liczę, że i wnętrze zachwyci mnie tak samo jak ciebie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
500 000 dolarów. Muszę kupić i spróbować rozwiązać zagadkę :)
OdpowiedzUsuńNowy szablon. Śliczny.
UsuńP.S. Nominowałam Cię do nowej zabawy http://wonderlandof-books.blogspot.com/2014/10/lubimy-czytac.html :)
Próbuję szczęścia w kilku konkursach, ale jak mi się nie uda wygrać, to po prostu kupię. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie mieć tej książki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś dotarła do mnie ta książka, a po twojej recenzji jestem szczęśliwa, że ją mam i mogę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, myślałem, że trafiłem na nie tego bloga, co trzeba. A jednak! :) Świetny wygląd, taki klimatyczny! :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam szablon, to już ostateczna wersja na dłuższy czas :)
UsuńCiekawi mnie ta książka, ponieważ lubię takie oryginalne, fantastyczne fabuły, dlatego na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania tej książki i po 122 stronach muszę powiedzieć, że jest genialna! :)
OdpowiedzUsuńA ja muszę się przyznać, że po raz pierwszy czytam o tej książce, ale te recenzja sprawiła, że jestem jej bardzo ciekawa. Będę musiała się przyjrzeć temu fenomenowi ;)
OdpowiedzUsuńO tej książce wiele już słyszałam. Prawie każdy ją chwali. Nie pozostaje mi nic innego jak wreszcie dać jej szansę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej już dużo, z pewnością muszę zobaczyć co to takiego :)
OdpowiedzUsuńto moja 'must read' :D
OdpowiedzUsuńwczoraj skończyłam czytać i zakochałam się w tej książce. Czekam na kolejne części ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem nieźle, ale boję się, że znowu się zawiodę, bo ten gatunek jest dość specyficzny i jakoś rzadko udaje mu się wpasować w mój gust.
OdpowiedzUsuńZ tego co przeczytałam, wnioskuje, że jest to dokładnie ten sam schemat jak w "Igrzyskach". I podoba mi się to. ^^ Ciekawe jest to, że każdy bohater jest nam przybliżony.
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
Też mam kilka takich pozycji, które chciałabym żeby były zekranizowane :) Co do samej książki to jak najbardziej jestem za.
OdpowiedzUsuń+ obserwuję Cie, bo chyba tego jeszcze nie zrobiłam.
Zachęcająca recenzja, ale ja teraz nie mam ochoty taki gatunek, ale może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się nietypowa, ale jednak fantastyka nie jest dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Z chęcią po nią sięgnę :-D
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj odebrałam swój egzemplarz i wkrótce się za niego biorę.Okładka jest cudowna, jak płynne złoto, aż chce się czytać. Cieszę się, że wnętrze również zachwyca, Twoja recenzja jest tego dowodem.
OdpowiedzUsuńnie wiem gdzie się uchowałam, ani jak to się stało, ale pierwszy raz o Grze i książce usłyszałam od Ciebie. muszę bliżej zbadać tę sprawę.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki i mam wielką nadzieję, że niedługo uda mi się ją przeczytać ;) Jest to pierwsza książka od dawna, którą chcę przeczytać właśnie wtedy, gdy wszyscy czytają, bo zazwyczaj jak jest wielkie boom na jakąś książkę to czekam aż emocje z nią związane opadną i dopiero czytam, ale tym razem chyba tak nie będzie, chociaż jeszcze się okaże ;)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam ochoty na taką historię, ale może innym razem.
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po lekturze Endgame. I masz racje pisanie opisu tej ksiazki jest bardzo trudne... Sama to obecnie przezywam. A film podobno ma powstac;)
OdpowiedzUsuńpokolenie-zaczytanych.blogspot.com
Jeszcze nie mam tej książki, ale od dawna to dla mnie pozycja z listy "must have". :D Bardzo, bardzo chcę ja przeczytać!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to pisać, ale mnie "Wezwanie" zawiodło. Brutalne dzieciaki, jakaś apokalipsa wisząca w powietrzu, irytująca Chiyoko, dziwne (dla mnie nierozwiązywalne) zagadki... Nie, na pewno nie ocenię tej książki tak dobrze jak Ty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Może na tym polega podchwytliwość zagadki, że wcale nie jest trudna? ;>
OdpowiedzUsuńJa jednak o niej nie myślę, bo z góry uważam, że nie mam szans na rozwiązanie. Podczytuję sobie Endgame stopniowo, w wolnych chwilach, i cieszę się wykreowanym światem, bo tekst wydaje mi się naprawdę ciekawy. :)
Cieszę się, że jako tako opisałaś, o czym opowiada książka, bo wcześniej w ogóle nie miałam zielonego pojęcia o fabule. Brzmi to ciekawie, muszę przyznać. Jest akcja - czyli coś co lubię, jest zagadka, jakaś apokalipsa - również lubię w książkach, a na koniec, żeby jeszcze bardziej mnie przekonać do przeczytania - wątek miłosny. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/