W lipcu przeczytałam tylko 8 książek. Nie wiem, czy sprawił to ciągły skwar lejący się z nieba, czy może ogarniające mnie lenistwo. Choć właściwie w poprzednich miesiącach też tych książek jakoś dużo nie było. Dla mnie nawet 10 to sporo. Dlatego nie mogę wyjść z podziwu, jak widzę, że ktoś przeczytał około 20... Dla mnie to nie do zrobienia.
Książki przeze mnie przeczytane to:
Spóźnione wyznania - John Boyne
W krainie białych obłoków - Sarah Lark
Delirium - Lauren Oliver
Biała perła - Kate Furnivall
Wiedeńska gra - Carla Montero
Wierna - Veronica Roth
Scarlet - Josephine Cox
Wielki Marsz - Stephen King
Na razie jeszcze żadna recenzja nie została opublikowana u mnie na blogu, ale nadrobię to. Powolutku, wszystko ogarnę:)
Przygotowałam dwa wykresy:
Trochę marnie to wygląda... Za mało tych książek przeczytałam, oj za mało...
Nie jest źle. Na 8 książek, aż 5 różnych narodowości.
Mam nadzieję, że w następnym miesiącu mój blog trochę ożyje. Postaram się dodać jak najwięcej recenzji, które już posiadam i w końcu dodawać recenzje na bieżąco.
Również podziwiam osoby, które czytają ok. 20-30 książek miesięcznie. dla nie to niewykonalne. Musiałabym nie pracować i nie zajmować sie domem, tylko siedzieć i czytać:)
OdpowiedzUsuń8 książek to według mnie dobry wynik. W dodatku widzę wśród nich perełki np. "Białą perłę" i "Wiedeńską grę" :)
Prowadzenie blogu, to również czasopożeracz. Ja na swój zaglądam jedynie od czasu do czasu. Po prostu nie wyrabiam:)
Życzę Ci powodzenia i serdecznie pozdrawiam:):)
Nie masz się czym martwić to bardzo dobry wynik. Dla mnie w lipcu udało się przeczytać 23 książki. Ale jak to pisze Agnieszka trzeba mieć czas: póki co nie pracuję, jak ogarnę mieszkanie, zrobię obiad to mam już wolny czas dla siebie i czytam lub wyszywam.
OdpowiedzUsuń