Dziś są Walentynki, więc i ja jestem w trochę walentynkowym nastroju. Dlatego dzisiejszy post będzie poświęcony książce i filmowi typowo miłosnemu. Jest to porównanie powieści Nicholasa Sparksa (guru romansów) - "Dla Ciebie wszystko" z adaptacją filmową.
OPIS:
Wzruszająca opowieść o spotkaniu po latach, potrzebie miłości i trudnych wyborach, z których żaden nie jest do końca właściwy. Dawson i Amanda czasy pierwszej młodości mają już za sobą. Obydwoje po czterdziestce, przyjeżdżają po latach do swojego rodzinnego miasta na pogrzeb starego przyjaciela i opiekuna. Kiedyś, lata temu, byli w sobie zakochani. Amanda pochodziła z dobrej, zamożnej rodziny, bliscy Dawsona należeli do przestępczego półświatka. Różnice społeczne, wychowanie, wreszcie nieprzychylni ludzie sprawiły, że tych dwoje nigdy nie mogło być razem. Dawson, który niegdyś niechcący zabił człowieka, nigdy się z tym nie pogodził i żyje samotnie, pokutując za dawne winy. Amanda, obecnie żona alkoholika, urodziła czworo dzieci i pochowała jedno z nich. Losy obydwojga naznaczone są tragedią. Teraz dawni kochankowie spotykają się ponownie i pogrzebane przed laty uczucie powraca.OPIS:
Moja krótka opinia o książce z 2014 roku:
Opowieść dzieje się w czasach współczesnych, gdy główni bohaterowie, czyli Amando Collier i Dawson Cole mają około 40 lat i spotykają się po wielu latach. Często również pojawiają się retrospekcje z ich młodości, żebyśmy mogli bardziej sobie przybliżyć ich miłość oraz ogólnie nastoletnie życie.
Książka zaczęła się ciekawie, później było trochę gorzej, troszkę za cukierkowato jak dla mnie, a końcówka była naprawdę dobra. Spodziewałam się całkiem innego zakończenia, ale Sparks jednak potrafi zaskoczyć. Nigdy nie wiadomo, czy to książka z serii happy end, czy śmierć.
Czyta się bardzo szybko, bo są dość duże litery i spore rozstępy między wierszami. Myślę, że nawet w jeden dzień można ją połknąć. Polecam, jak każdą jego powieść. Niedługo zabiorę się za następną.
Ogólnie nic specjalnego. Sparks ma o wiele lepsze powieści, niż ta, chociaż nie powiem, że był to czas stracony. Książką przeczytałam jakieś pół roku temu i dopiero przypomniałam sobie, że przecież powstał film na podstawie powieści. I obejrzałam...
kadr z filmu "Dla Ciebie wszystko" |
łzy po prostu płynęły mi po twarzy. Sama nie wiem, czy Sparks powinien zakończyć tę historię happy-endem, czy jednak nie...
kadr z filmu "Dla Ciebie wszystko" |
Niedawno oglądałam film i może nie było to jakieś arcydzieło, ale podobał mi sie. Mimo to książki raczej nie mam ochoty przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNo jeszcze niestety Sparksa to nic nie czytałam ;/
OdpowiedzUsuńJa tak samo ;/
UsuńOd dawna chcę już obejrzeć film i przeczytać książkę, ale zawsze wypada coś innego...
OdpowiedzUsuńMój problem polega na tym, że nie przepadam za stylem Sparksa a i tak czytam wszystkie jego książki i, ba! Nawet mam kilka ulubionych ;) Ekranizacji widziałam wiele, ale chyba już wolę lektury ;)
OdpowiedzUsuńJa należę do tych osób, które nie patrzą na to, czy na początek film czy książka, lecz tym razem zacznę od filmu ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać tę książkę. Jak wiesz lubię od czasu do czasu sięgnąć po Sparksa. :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę zobaczyć ten film:) Książkę zresztą też mam w planach:)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Sparksa, ale tej jeszcze nie. Mam ją w planach. I oczywiście film także
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Niedawno oglądałam film i był świetny, chyba jak wszystkie Sparksa. Książek jego nie czytałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę nadrobić i film i książkę. Ogólnie jestem daleeeko w tyle, jeśli chodzi o książki Sparksa. Jedna na koncie to wynik opłakany :(
OdpowiedzUsuńJa sparksa czytałam i oglądałam ekranizację "I Wciąż ją kocham", a ostatnio skończyłam "Pamiętnik", której adaptacja bedzie dziś wieczorem na TVN-ie :)
OdpowiedzUsuńO książce dowiedziałam się za pośrednictwem filmu, o którym było/jest dość głośno. Jeśli książka trafi w moje ręce to z chęcią przeczytam, co do filmu, to muszę sobie poczekać, aż łaskawie puszczą go w moim najbliższym kinie.
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać książkę, później obejrzę film :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie dla mnie Sparks. Przeczytałam jego dwie (podobno najlepsze) powieści i to było naprawdę okropne. :(
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam już daaawno temu. Jednak z ekranizacją powieści nie miałam okazji jeszcze się zapoznać. Przyznam, iż rzadko spotyka się opinię, iż film jest lepszy od książki, ale jeżeli faktycznie tak jest, to koniecznie to sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam już jakiś czas temu, więc nie pamiętałam szczegółów, a dziś walentynkowo namówiłam chłopaka na obejrzenie tego filmu :) Po tak długim czasie od przeczytania książki, nie wychwyciłam różnic i film bardzo mi się podobał. Też płakałam :) i zachwycałam się wszystkimi kadrami z tymi cudownymi ogrodami i wiecznym słońcem :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach. Potem zabiorę się za film.
OdpowiedzUsuńChciałam obejrzeć film, może przeczytam książkę :)
OdpowiedzUsuńFilm lepszy od ksiązki? Ciekawe! :D
OdpowiedzUsuńAkurat Sparks na razie nie jest zbyt cenionym przeze mnie autorem, zwłaszcza że jego "Szczęściarza" męczę już szósty miesiąc, ale chyba kiedyś - jak już skończę nieszczęśnego Szczęściarza, skupię się na tej historii. Bo ciekawi mnie film. Tyle.
Pozdrawiam,
Sherry
Zwykle "oglądam książki" Sparksa, chodzi mi o ich ekranizacje, są typowymi słodko-gorzkimi romansami, świetnie prezentują się na ekranie, więc nie dziwię się, że i ten tytuł wypadł lepiej jako film. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
zapisałam sobie ten tytuł, ale na razie muszę odpocząć od romansów ;p
OdpowiedzUsuńZe Sparksem to jest tak, że jego książki są całkowicie beznamiętne, po prostu do dupy, a filmy - wzruszają do łez! Tak miałam z Pamiętnikiem - obejrzałam film i się zakochałam w tej historii, a potem kupiłam książkę i miałam ochotę zrzucić ją z z mostu! Nie wiem, jak ten facet zdobył taką sławę. Fakt, pomysły ma bardzo dobre, ale wykonanie fatalne, tak jałowych książek o miłości nikt inny nie umie pisać. Sparks powinien dostać za to jakąś nagrodę :P
OdpowiedzUsuńCo do tej historii - za książkę oczywiście podziękuję. Ale film obejrzę ;)
Nie jest to mój gust filmowy, ani książkowy, ale może kiedyś się przekonam.
OdpowiedzUsuńu mnie zupełnie inaczej.
OdpowiedzUsuńuważam, że książka jest fantastyczna, a film, który udało mi się oglądnąć w kinie był po prostu przeciętny. jak dla mnie to jedna z gorszych ekranizacji Sparksa. :)
Zazwyczaj właśnie tak robię, że najpierw czytam książkę, a potem oglądam film. I tak zrobię również w tym przypadku.
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno przeczytam, na film może skuszę się za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńZnam Sparksa aż z dwóch książek (Ostatnia piosenka, I wciąż ją kocham), i choć bardzo mi się podobały na razie spasuję. :)
OdpowiedzUsuńO, to może pooglądam dzisiaj ten film z chłopakiem :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie czytałam żadnej książki Sparksa, ale film wydaje się być interesujący :)
OdpowiedzUsuńSparksa jestem ciekawa, bo sporo o nim słyszałam, a jeszcze żadnej książki nie miałam okazji czytać. Zastanawiam się ciągle po jaki tytuł sięgnąć i dalej nie zdecydowałam. W "Dla ciebie wszystko" widzę pewien potencjał, ale raczej nie w pełni wykorzystany, więc jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa filmu, bo książkę czytałam już dosyć dawno i o ile dobrze pamiętam, to podobała mi się ;)
OdpowiedzUsuńojej ojej chcę tę książkę! chcę :)
OdpowiedzUsuńFilm zaczęłam oglądać( skończę go dzisiaj ^^) ale jeśli chodzi o pierwsze wrażenia to wydaje mi się bardzo uroczy :3. Również uwielbiam wszystkie ekranizacje powieści Sparksa - szczególnie Pamiętnik i Ostatnią piosenkę <3
OdpowiedzUsuńNa ogół staram się najpierw przeczytać książkę, a następnie obejrzeć film, ale w tym przypadku będzie inaczej. Kiedy zobaczyłam zwiastun, wiedziałam, że muszę obejrzeć ten film i tak się stało. Ekranizacja baaardzo mi się podobała... wzruszałam się, płakałam... Mam nadzieję, że książka wzbudzi we mnie równie pozytywne uczucia :)
OdpowiedzUsuń