Wydawnictwo: Filia
Seria: Trylogia z komisarzem Forstem, tom 3
Seria: Trylogia z komisarzem Forstem, tom 3
Data wydania: maj 2016
Liczba stron: 600
Forma: e-book
Moja ocena - 9/10
Moja ocena - 9/10
WSTĘPNIE...
Nie potrafię podać ani jednego powodu dlaczego tak długo zwlekałam z lekturą trylogii z komisarzem Forstem Remigiusza Mroza. Przecież serią o Chyłce i Zordonie jestem zachwycona! Ale naprawiłam już ten błąd i jestem świeżo po lekturze całej trylogii.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Głównym bohaterem jest komisarz Wiktor Forst, którego poznajemy w chwili rozpoczęcia śledztwa w sprawie zabójstwa na Giewoncie. Jednak komisarz bardzo szybko zostaje zawieszony i tym samym oddalony od śledztwa. Na własną rękę z pomocą dziennikarki Olgi Szrebskiej stara się odnaleźć mordercę. Nawet nie wie, jak straszne będą tego konsekwencje. Wielokrotne pobicie podczas pobytu w więzieniu na Białorusi, zabójstwo dawnej ukochanej, zaginięcie dziennikarki i desperacka próba jej odnalezienia, uzależnienie od heroiny, skazanie na 25 lat pozbawienia wolności i ponad roczna odsiadka to tylko niektóre okropności, które spotkały Forsta. Jednak Bestia z Giewontu zawsze jest o krok przed wszystkimi. Skąd czerpie informacje o śledztwie i czego chce od Wiktora?
Nie napisałam recenzji pierwszego ani drugiego tomu, bo nie potrafiłam. Zakończenie "Ekspozycji" wbiło mnie skutecznie w fotel i zabrakło mi słów do opisania emocji i zdenerwowania na autora! Nie mogłam uwierzyć, że autor mógł zostawić czytelnika z takim zakończeniem, który musi czekać kilka miesięcy na kontynuację. Na szczęście ja nie musiałam tego robić i ignorując wiele innych książek czekających w kolejce, po prostu przyspieszyłam lekturę "Przewieszenia". Przy drugim tomie już się nie dałam tak zaskoczyć, jednak "Trawers"... "Trawers" dostał najwyższą ocenę z dwóch powodów - za tożsamość mordercy, której zdecydowanie nie podejrzewałam (mimo lektury 90% książek Harlana Cobena, który jest mistrzem w ukrywaniu mordercy i którego czasami udawało mi się rozgryźć). Drugim powodem najwyższej oceny jest zakończenie całej serii. Mimo, że po raz kolejny bardzo zdenerwowałam się na autora (prawie tak bardzo na J.K.Rowling za zabicie Syriusza!) to potrafię je docenić. Rozumiem dlaczego autor nie stworzył najbardziej przewidywalnego zakończenia - po prostu zniszczyłby tym całą otoczkę fabuły tzn. zaskoczenie na każdym kroku, nietuzinkowe rozwiązania, nie cackanie się z bohaterami i od początku do końca przemyślana fabuła.
Fabuła, która obejmuje trzy tomy jest majstersztykiem, zdecydowanie dopracowana w każdym calu, ale nie tylko to przesądza o mistrzostwie tej trylogii. Zostało w niej poruszonych wiele tematów "na czasie" np. zbrodnie dokonane przez ukraiński oddział UPA podczas II wojny światowej, problem imigrantów z Syrii, trudności związane z samotnym macierzyństwem i robieniem kariery, uzależnienie się od narkotyków. Do tego dochodzi tajemnica związana ze starożytnymi monetami, która nadała tajemniczości całej historii. Warto wspomnieć również o bardzo charakterystycznych i barwnych bohaterach oraz o pojawieniu się Chyłki i Kormaka! Wszystko to sprawia, że seria jest wyjątkowa i nie można jej porównać do żadnej innej - jest jedyna w swoim rodzaju. I tym samym na niekorzyść Chyłki - zrzuca ją z pierwszego miejsca na podium na drugie na mojej liście ulubionych kryminalnych serii!
PODSUMOWUJĄC...
Nie ma przesady w nazywaniu Remigiusza Mroza mistrzem polskiego kryminału. Mogę to powiedzieć po lekturze ośmiu książek z tego gatunku, które wyszły spod jego pióra. Jestem podekscytowana za każdym razem, jak widzę powieści autora w zapowiedziach wydawniczych i na szczęście zdarza się to często. Nie trzeba czekać miesiącami albo latami, jak na niektóre. Zwłaszcza po wywiadzie z autorem stałam się spokojniejsza, wiedząc że w jego szufladzie czeka jeszcze wiele napisanych i dokończonych już książek (około 30 już stworzył, a pisze codziennie). To niezwykłe mieć taką wyobraźnię. Zazdroszczę. I czekam. Nieustannie czekam na kolejne emocje, które mi zaserwuje.
Tematycznie i klimatycznie nie moje gusta, więc się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńA ja tożsamość odkryłam dość szybko, właściwie przed "Trawersem" miałam już znacznie wyostrzoną czujność i tylko doszukiwałam się potwierdzeń dla własnej teorii. Nie zmienia to faktu, że "Trawers" jest naprawdę dopieszczoną lekturą, w której portret psychologiczny sprawcy naprawdę robi wrażenie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę nadrobić <3
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię, ale to za jakiś czas, bo obecnie muszę skończyć czytać inne lektury.
OdpowiedzUsuńTej książki pana Mroza jeszcze nie czytałam :) muszę ja zamówić w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńOstatnio głośno o tym autorze, ale ja się nie skuszę, bo uprawia nie mój gatunek ;)
OdpowiedzUsuńhttps://justboooks.blogspot.com/
Kilkanaście dni temu przeczytałam pierwszy tom tej serii i podobnie jak Ty jestem pod wrażeniem. W planach mam już oczywiście druga i trzecią część :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak bardzo spodobała Ci się ta powieść :)
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja twórczości pana Remigiusza, która tylko wzmaga mój czytelniczy apetyt na książki autora ;)
OdpowiedzUsuńNa razie mam dwie książki Mroza za sobą, ale po kolejne też sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom jakoś nie przypadł mi do gustu i jakoś nie mogę się przemóc, by czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńhttp://domowaksiegarnia.blogspot.com/
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń