Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: wrzesień2015
Liczba stron: 335
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8/10
Moja ocena - 8/10
WSTĘPNIE...
Naprawdę uwielbiam podgatunek sci-fi jakim jest dystopia. Mimo, że od kilku lat na rynku wydawniczym pojawia się dużo książek opowiadających o jednej z możliwych wizji przyszłości, do której zmierza świat, to i tak chętnie sięgam po te powieści. Trafiają się różne: te gorsze, które ani nie wnoszą nic nowego, ani nie mają ciekawych bohaterów, ani choć trochę zaskakującej lub szokującej fabuły, te które są naprawdę ciekawe, choć właściwie nic nowego nie pokazują i te, które zapierają dech w piersiach poprzez ciekawą akcję lub postacie. Nie ukrywam, że jeszcze przed premierą "Agendy 21" wiele od niej oczekiwałam...
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Agenda 21 to dokument programowy, który przedstawia sposób opracowania i wdrażania programów zrównoważonego rozwoju w życie lokalne. Jednak Agenda 21 nie jest fikcją, została naprawdę wprowadzona z inicjatywy ONZ na konferencji w Rio de Janeiro w 1993 roku. Program ten jest realizowany przez 170 krajów, wliczając w to Polskę. Jest to jednym zdaniem: program ratowania planety, mający na celu między innymi oszczędzanie energii. Jednak co się może wydarzyć, gdy program wymknie się spod kontroli i gdy do władzy dojdą nieodpowiedni ludzie to jedynie fikcja literacka duetu Glenna Becka i Harriet Parke. Ale czy jest to jedynie fikcja, czy może hipoteza i zapowiedź tego, co w przyszłości może stać się ze światem? Oby była to jedynie wyobraźnia autorów...
Emmeline żyje wraz z matką na jednym z Osiedli w Mieszkalniku, jak nazywane są w ich czasach dawne domy. Stanów Zjednoczonych, Europy ani innych kontynentów już nie ma, są po prostu Wspólnoty, które konkurują między sobą o ilość pozyskanej energii, o liczbę narodzonych dzieci, o zebrane plony itp. Większość mieszkańców ma obowiązek codziennego dostarczania energii do Wspólnoty za sprawą długiego marszu na desce energetycznej, a nagrodą są za to podawane dwa razy dziennie posiłki. Jeśli rząd kontroluje jedzenie ma wielką władzę, jeśli kontroluje jedzenie i energię ma władzę całkowitą. Wielu ludzi jest bezpłodnych, więc przeprowadzane są specjalne testy reprodukcyjne, a obywatelom dobierani są partnerzy, nie mają oni wolnego wyboru. Emmeline rodzi córeczkę, jednak może nawet jej zobaczyć, gdyż dzieci nie należą do swoich rodziców, lecz do Centralnego Zarządu Spolegliwości, głównych władz Wspólnoty. Bohaterka zaczyna dostrzegać niesprawiedliwość świata i postanawia się temu przeciwstawić.
Jest to w pewnym stopniu powieść młodzieżowa, nie powiem, że nie. Główna bohaterka jest niespełna osiemnastoletnią dziewczyną, przeżywa swoje pierwsze uczucia. Jednak ta powieść ma w sobie o wiele większy przekaz i historię do opowiedzenia. To naprawdę szokująca i wstrząsająca wizja świata, w której ekologia jest na pierwszym miejscu, a ludzie zamiast być najważniejszymi istotami na świecie stają się jedynie pionkami ratującymi środowisko. Zamiast żyć pełnią życia, po prostu istnieją, aby świat mógł przetrwać. Są ciągle kontrolowani, nie mogą sami podejmować żadnych decyzji, bo tylko Republika wie, co jest dla nich dobre. Czy jest to naprawdę cena warta uratowania świata? Jeśli tak ma wyglądać życie ludzi do końca świata, to czy naprawdę warto żyć? Bez możliwości spędzenia wolnego czasu, tak jak się ludziom podoba, bez możliwości wyboru partnera na całe życie, bez możliwości ujrzenia własnego dziecka.
Uwielbiam dystopie, a ten tytuł zapowiada się bardzo ciekawie. Zaintrygowałaś mnie, bo wcześniej nie brałam tej książki pod uwagę. Muszę się za nią koniecznie rozejrzeć :).
OdpowiedzUsuńLubię dystopie, a skoro taka znawczyni gatunku jak Ty poleca, to muszę się rozejrzeć za tą książką :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zapisuję tytuł! Koniecznie! ;)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu sięgam po takie książki:)
OdpowiedzUsuńZapiszę sobie tytuł i będę miała książkę na uwadze, ale na razie mam co czytać, więc książka będzie musiała trochę poczekać :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę, ale coś mnie powstrzymuje ;( obawiam sie schematów, jak zwykle w tym gatunku
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, więc na pewno dam się namówić ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Nie przepadam za książkami w których pojawiają się dystopia; ale dałabym szansę temu gatunkowi. Wydaje mi się, że ta powieść mogłaby się nadać :))
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką, gdyż jakoś nie mam do niej przekonania. Ale okładka jest świetna.
OdpowiedzUsuńNo i teraz Ci zazdroszczę, bo poluję na tę pozycję i mam nadzieję, że i moje oczekiwania w pełni się spełnią ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie przeszkadza wiek bohaterki. Podoba mi się pomysł. Jeszcze takiej książki nie czytałam. Mam nadzieję, że moje wymagania też spełni :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam tą książkę do recenzji i do mnie nie dotarła i teraz tak tego żałuję! Kurczę, szkoda, ale mam nadzieje, że może jeszcze do mnie trafi jakoś :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam wcześniej o czym jest ta książka. Okładka mnie nie kusiła, a widzę, że środek by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Właśnie się za nią za chwilę zabieram :D Tym bardziej cieszą pozytywne opinie, bo do książki nie podejdę z przymusu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Dystopi nigdy zadość ;D. Zwłaszcza, że już dawno nie czytałam, żadnej książki a tego gatunku :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, dystopii nigdy nie ma się dość. XD
OdpowiedzUsuńCzuję dobrą lekturę :)
OdpowiedzUsuńByłam nią zafascynowana odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach, także bardzo mnie cieszy pozytywna opinia. Książka już znalazła się na liście i z niecierpliwością czekam aż się do niej dorwę. Czuję, że może mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry