Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: maj 2015
Liczba stron: 184
Forma: własna biblioteczka
Moja ocena - 7/10
Moja ocena - 7/10
WSTĘPNIE...
Nie za często czytuję polskie kryminały. Nie przekonują mnie tak jak polskie obyczajówki. Jednak fabuła "Uprowadzonego" mnie zainteresowała, bo bohaterowie nie są Polakami. Może to nie brzmi zbyt dobrze, ale niestety nie trafiłam jeszcze na wgniatającą w fotel powieść kryminalną.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
W tej książce mamy właściwie dwóch głównych bohaterów. Jedną z nich jest Megan, detektyw z Wydziału Osób Zaginionych, a drugim bohaterem jest zabójca i porywacz Darren (lub też Jonah). Akcja toczy się dwutorowo: poznajemy całą sytuację z perspektywy mordercy oraz pani detektyw, która stara się odnaleźć pewnego zaginionego mężczyznę, który wybrał się na koncert Depeche Mode i nie wrócił. Głównym wątkiem jest właśnie poszukiwanie syna jednego z największych bogaczy Londynu, który nagle zniknął. Trzeba dokładnie czytać daty przed rozdziałem (głównie chodzi o dni miesiąca) żeby się nie pogubić, bo akcja czasami się cofa, a czasami płynie normalnie.
Na ledwie 184 stronach autor upchał ciekawą zagadkę kryminalną. Nie wiedziałam, że jest możliwe, ale widocznie się myliłam. Zwłaszcza, że autor wplótł również inne wątki - np. szefa wydziału. Opowieść jest zaskakująca w taki sposób, jakiego bym się nie spodziewała po tej książce. Zwłaszcza zakończenie jest naprawdę ciekawe i całkiem inne niż w typowych kryminałach. Krótkie rozdziały często jakby niedokończone sprawiają, że chce się od razu zapoznać z całą historią. Pomysł na zagadkę kryminalną całkiem niezły, główna bohaterka ciekawa, jak i porywacz oraz porwany... (chyba zwłaszcza on). Na pewno największą zaletę tej książki stanowią właśnie postacie. Jednak czegoś mi w tej historii zabrakło. Może język niekoniecznie jest na wysokim poziomie i przydałoby się trochę nad nim popracować.
PODSUMOWUJĄC...
Może "Uprowadzony" w fotel nie wgniata, ale napisany jest na przyzwoitym poziomie. Pod uwagę również należy wziąć fakt, że jest to debiut polskiego pisarza, więc następne powieści, jeśli takie będą, powinny być coraz lepsze. I tego życzę autorowi.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu
Ani mnie nie zniechęca ani nie zachęca twoja opinia. Musze chyba sama sięgnąć po książkę żeby się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/?m=0
Okładka ma w sobie to coś :) polskie kryminały to dla mnie nowość, bo nigdy po nie nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńNa razie jeszcze nie zapoznałam się z żadnym z kryminałów tym bardziej polskim, dlatego więc ta książka w najbliższym czasie nie będzie na mojej liści do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńI ja nie miałam pojęcia, że na niespełna 200 stronach można zmieścić ciekawy, absorbujący kryminał. Jak widać, warto czasem się przełamać. :)
OdpowiedzUsuńNa taki kryminał miałabym chęć :) Polskich Autorów uwielbiam, więc muszę jej poszukać :)
OdpowiedzUsuńTaką cienką książkę, jak najbardziej mogę przeczytać, nawet jeśli nie jest najlepsza.
OdpowiedzUsuńJeśli to kryminał polskiego autora to muszę przeczytać. Jeden właśnie zrecenzowałam :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Mam w planach czytać więcej książek polskich autorów, dlatego chętnie sięgnę po ten debiut :)
OdpowiedzUsuńPolski debiut i do tego kryminał? Jestem jak najbardziej za i pewnie się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńLubię takie udane debiuty, więc czemu nie....
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że czytasz "Wbrew sobie" - koniecznie daj mi znać o recenzji gdy ją opublikujesz. Nie chciałabym przegapić, a ciekawi mnie bardzo ;)
OdpowiedzUsuńCzasami boję się, że tak krótkie książki nie będą miały tego wszystkiego co powinny, ale skoro piszesz, że autorowi udało się wpleść ciekawą zagadkę kryminalną to może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńTym razem kompletnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejne książki będą lepsze :) w końcu to tylko debiut :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Mam ją na półce i mam nadzieję że mi się spodoba. Uwielbiam dobre debiuty ;).
OdpowiedzUsuńNieee, polski kryminał? Rzadko kiedy czytam polskie książki, a kryminału polskiego chyba nigdy nie czytałam. I jakoś mnie do tego nie ciągnie. :)
OdpowiedzUsuń