Strony

wtorek, 12 sierpnia 2014

9# Droga do zapomnienia - Eric Lomax

"Mój świat był nadal czarno-biały. Przyzwyczaiłem się do ukrywania prawdy, do maskowania swojego prawdziwego bólu - wolałem żyć nadzieją, że kiedyś minie, tak samo jak łudziłem się, że tortury mam już za sobą i że będę w stanie zapomnieć o Outram Road" 







Tytuł: Droga do zapomnienia
Tytuł oryginalny: The Railway Man
Autor: Eric Lomax (pochodzenie: Wielka Brytania)
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: marzec 2014
ISBN: 9788324024308
Liczba stron: 352
Forma: ebook
Moja ocena - 6/10




WSTĘPNIE...

     Do przeczytania tej książki zachęciły mnie dobre recenzje filmu z Colinem Firthem i Nicole Kidman w roli głównej. Dodatkowym atutem była tematyka książki, która bardzo podpada pod mój gust, czyli II wojna światowa oraz fakt, że książka została napisana na podstawie prawdziwych przeżyć autora. Wszystko to przyczyniło się do tego, że miałam wielkie oczekiwania w stosunku do tej lektury. Czy zostały zaspokojone?

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH

          Eric Lomax urodził się w 1919 roku w Edynburgu, w Szkocji. W pierwszych rozdziałach opisuje on swoją rodzinę, dzieciństwo, który wydawało się szczęśliwe. Rodzice otaczali chłopca czułością i miłością. Poznajemy, kim był jego ojciec i matka oraz odczucia małego Erica, który będąc małym chłopcem  fascynował się tramwajami, pociągami - ogólnie koleją. Mając 16 lat rozpoczął pracę na poczcie,  jak jego ojciec. Powiem szczerze, że pierwszy rozdział mnie znudził. Za dużo było opisów lokomotyw. Widać dokładnie, że była to wielka pasja Erica niestety dla mnie w ogóle nie interesująca.
Później Eric zapisuje się na kurs telegrafii i telefonii oraz wstępuje do sekty baptystów, gdzie poznaje młoda kobietę, z którą zaczyna umawiać się na randki, a później się zaręczają. Po wojnie zostaje ona jego żoną. Gdy wybucha wojna, znajduje się on w radiostacji, a następnie wyjeżdża do Indii, "aby bronić wschodnich granic Imperium". Po zdobyciu przez Japończyków Malajów w lutym 1942 r. Eric dostaje się do niewoli. 

Żołnierze Japońscy w czasie II wojny światowej są porównywani do Gestapo. Eric wraz z przyjaciółmi trafił na jednych z gorszych. Opisy tortur są przejmujące, nie mogę sobie nawet wyobrazić tego bólu, ciągłej niepewności, strachu o własne życie. Po zaaranżowanej chorobie, a później wypadku Eric zostaje dwukrotnie wywieziony do szpitala w Changi, który w porównaniu do obozu jest dla niego rajem. Wiele lat po wojnie, w latach 80. rozwiedziony Eric poznaje swoją drugą miłość - Patt, która pomaga mu się uporać z wydarzeniami, które przeżył będąc jeńcem. Dopiero po prawie 50 latach główny bohater wybacza jednemu ze swoich oprawców, który był tłumaczem.


PODSUMOWUJĄC...

          Do połowy książka nieco nudna, później wzruszająca i poruszająca. Następnie będę musiała obejrzeć film i porównam, co wyszło lepiej. W książce trochę zabrakło mi dialogów, nie było ich praktycznie wcale. Spodziewałam się trochę lepszej lektury. Jednak plusem jest to, że książka na pewno posiada przesłanie i należą się autorowi wielkie ukłony, za to, ze zdecydował się przebaczyć.


NIE ZAPOMNIJCIE O KONKURSIE!

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
1. W 200 książek dookoła świata
2. Klucznik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz