Strony

niedziela, 12 lutego 2017

210# Anhusz - Martine Madden (RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!)






Tytuł: Anhusz
Autor: Martine Madden (pochodzenie: Irlandia)
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 420
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8+/10



WSTĘPNIE...

          Po tym, jak przeczytałam "Zamki na piasku" Chrisa Bohjaliana zainteresowałam się konfliktem pomiędzy Ormianami, a Turkami na początku XX wieku. Następnie przyszedł czas na "Dziedzictwo Orchana" Aline Ohanesian, które tym bardziej pokazało mi, że tę historię trzeba znać, aby nie dopuścić do sytuacji, o której powiedział kiedyś Winston Churchill: "Historia będzie na próżno szukać słowa... Armenia". Dlatego "Anhusz" jest dla mnie pozycją obowiązkową, jednak nie tylko przez wzgląd na historię, ale również za sprawą ciekawości, jak potoczy się romantyczny wątek pomiędzy przedstawicielami wrogich narodów. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
     
         Anhusz to 20-letnia ormiańska dziewczyna, której młodość przypada na czasy I wojny światowej. Mieszka na terenie Imperium Osmańskiego i żyje pod przywództwem Turków. Ormianie to naród uciśniony, walczący o swoje państwo, prześladowany przez Turków, więc na każdym kroku Anhusz napotyka na ich władzę. Jednak gdy poznaje kapitana Dżahana nie boi się go, tak jak powinna. Oboje zbliżają się do siebie mimo silnych prób zapomnienia o swoim istnieniu. Jednak los im nie sprzyja, kochankowie muszą się rozdzielić, gdyż Dżahan zostaje przeniesiony do innego miasta. Wraca po niespełna dwóch latach, aby nadzorować przesiedlenie wszystkich Ormian z wioski Anhusz do Syrii, a przynajmniej tak brzmi oficjalna wersja. Kapitan jednak zna przerażającą prawdę...

          
Można przytoczyć wiele przykładów zakazanej miłości w XX wieku: Żydówka z
niemieckim oficerem, biała kobieta z czarnoskórym mężczyzną, dziedzic brytyjskiej posiadłości ze służącą, czy też mężczyzna z mężczyzną. Tym razem poznajemy historię o bardzo skomplikowanym uczuciu pomiędzy Ormianką a Turkiem. W 1915 roku, gdy dzieje się akcja powieści był to zdecydowanie związek zakazany. Ormiańska dziewczyna powinna wyjść za Ormianina, najlepiej wybranego przez rodziców, nie do pomyślenia było nawet myślenie o tureckim mężczyźnie inaczej niż jak o oprawcy, a tym bardziej wdawanie się z nim w romans. Zresztą porządna dziewczyna nie powinna w ogóle myśleć namiętnie o jakimkolwiek mężczyźnie. Jednak Anhusz wbrew swojej woli zakochuje się w Dżahanie i on również odwzajemnia to uczucie. Jak można się domyśleć, para nie ma łatwo i musi się ukrywać. Książka ukazuje dramatyczną sytuację: toczy się I wojna światowa, co samo w sobie jest ogromnym dramatem, a dodatkowo szerzy się ogromna nienawiść Turków do narodu ormiańskiego. 
Wydarzenia opisane w książce widzimy z kilku perspektyw: większość rozdziałów opowiada oczywiście o Anhusz, jednak dużą rolę w narracji miał amerykański lekarz-misjonarz Charles Stewart, który pisał pamiętnik. Z początku nieco naiwny, nie wierzący w plotki o przyszłym ludobójstwie, później załamany skalą pogromu. Jest on jednym z bohaterów, którzy zostali stworzeni na podstawie realnych postaci. To nie jest tylko opowieść o wojnie. Jest to opowieść o nadziei, niewinności, ignorancji i smutku. Opowieść o miłości i przebaczeniu. Ormianie niestety są często pomijani w świecie realnym i świecie fikcyjnym. Jednak mówi się, że rzeź na Ormianach było pierwszym ludobójstwem popełnionym w XX wieku i drugim co do wielkości po eksterminacji Żydów. Dlaczego więc nie pamięta się o tym? Dlatego, że te wydarzenia działy się poza Europą? Zaganianie tysięcy ludzi przez pustynię praktycznie bez jedzenia i wody przez wiele dni, dodatkowo gdy panowała zaraza cholery, zostawianie ciał poległych w rowach, gwałty na najładniejszych dziewczynach, zmuszanie rodzących kobiet do dalszej wędrówki to wszystko jest przerażającą prawdą. Martine Madden ukazała tę opowieść z wyraźną troską i dodatkowo udało jej się wstrzyknąć w tę zimną historię z okrutnymi i twardymi faktami kilka pięknych, ciepłych i prawdziwych chwil fikcji i autorka wtedy pozwala nam oderwać się od straszliwej prawdy, choć na moment.

PODSUMOWUJĄC...
          
          "Anhusz" nie zszokowała mnie już tak bardzo, jak lektura "Zamków na piasku" z racji tego, że te wydarzenia już w jakimś stopniu znałam. Jednak nie sprawiło to, że czytałam je z mniejszym przerażeniem, czy smutkiem. Tej książki nie powinno się polecać nikomu, każdy sam z własnej woli powinien po nią sięgnąć, aby historia Ormian pozostała w głowach i sercach jak największej ilości ludzi.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Kobiece

29 komentarzy:

  1. Po Dziedzictwie Orchana równiez temat rzezi Ormian bardzo mnie interesuje. Przegapiłam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przypuszczałam, że ta książka będzie tak dobra. Zachęciłaś mnie do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle przy takich książkach powtórzę, że to nie do końca moja literatura :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja literatura to też raczej nie jest, ale chętnie sięgnę po coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio próbuję sił w takiej tematyce, więc myślę, że się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa tej książki ale na razie mam tyle zaległości, że pomyślę o niej później.

    OdpowiedzUsuń
  7. Straszne jest to, że takie zdarzenia miały miejsce...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanowię się jeszcze, choć bardziej jestem na tak, niż na nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniale o niej napisałaś, na pewno przeczytam, choć nie ukrywam, że trochę poczeka na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten skrawek historii nie jest mi zbyt dobrze znany, ale zawsze jakoś hasłowo słyszy się o pewnych wydarzeniach. Wiadomo, czasy I wojny światowej nie były łatwe, a jeszcze do tego zakazany romans, którego wyjawienie w takich okolicznościach może skończyć się tragicznie, tylko wzmaga grozę życia w tamtych czasach i okolicznościach. Chętnie przeczytałabym zarówno tę powieść, jak i "Zamki na piasku", o których wspominałaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że rozejrzę się za tą powieścią, głównie dla wątku historycznego, ale nie przeczę, że ciekawi mnie też jak autorka poprowadziła wątek zakazanej miłości.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa pozycja, jestem nią zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  13. coś nie bardzo to moje klimaty ale może jak znajdę chwilę to się zgłębię;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Przerażające opisy, przerażające rzeczy.
    Muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama nie wiem co o tej książce myśleć, ale pewnie się na nią skuszę w końcu ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety mimo ciekawej historii, nie ciągnie mnie do takich "egzotycznych" opowieści. Trudno mi nawet sprecyzować, dlaczego. Nawet filmów o podobnej tematyce unikam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Z zainteresowaniem sięgnę po książkę, coś czuję, że nawiążemy nić porozumienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie do końca moje klimaty, ale nie mówię nie - może akurat wpadnie mi w ręce i postanowię ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To wydawnictwo ma coraz ciekawsze książki w ofercie. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czuję się zainteresowana. Wydaje mi się, że będzie to ciekawa lektura dla mnie.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaciekawiła mnie ta książka, gdy blogerzy pisali o zapowiedziach na luty. Rozejrzę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
  22. Sama nie wiem czy spodobałaby mi się. Jednak czuję się zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Coś mi gdzieś umknęła a zapowiada się naprawdę dobrze

    Pozdrawiam
    <a href="http://toreador-nottoread.blogspot.com> To Read Or Not To Read </a>

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie przepadam za książkami osadzonymi w czasach wojen, więc odpuszczę ją sobie :)

    Pozdrawiam,
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Mimo, że historia wydaje się bardzo fajna i ciekawa to ja sobie odpuszczę. Mogłabym się męczyć z niektórymi fragmentami.
    Pozdrawiam
    www.zaczytanawiedzma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Takie książki są bardzo, bardzo potrzebne - i bardzo się cieszę, że ktoś jeszcze wydobywa historie, które już bardzo dawno temu powinny ujrzeć swiatło dzienne.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie lubię romansów, a tym bardziej akurat takiej prawdziwie zakazanej miłości xD Wolę to w wersji fantasy :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Kilka lat temu mocno interesowałam się wojną domową w Rwandzie, wobec czego sporo czytałam o zbrodniach przeciwko ludzkości. Dzięki temu Rzeź Ormian nie jest mi całkowicie obca. Cieszę się, że takie tematy zostają obecnie poruszane w literaturze, bo odnoszę wrażenie, że ta zbrodnia została troszeczkę zapomniana przez ludzkość. A tragedia jaka spotkała tamtą społeczność niczym nie różni się od zagłady Żydów. Z największą przyjemnością przeczytam Anhusz jak i Zamki na piasku.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń