Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Fortuna i namiętności, tom 1
Seria: Fortuna i namiętności, tom 1
Data wydania: luty 2015
ISBN: 9788310126160
Liczba stron: 464
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 6+/10
Moja ocena - 6+/10
WSTĘPNIE...
Czytałam już jedną książkę autorki - "Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy", jednak mimo wielu pozytywnych opinii na mnie książka wielkiego wrażenia nie zrobiła. Jednak postanowiłam podjąć jeszcze jedną próbę z twórczością autorki, dlatego też sięgnęłam po pierwszą część nowej serii "Fortuna i namiętności. Klątwa". Jednak, czy tym razem książką spełniła moje oczekiwania?
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Akcja dzieje się w w roku 1755 na Litwie. Nie jest to mój ulubiony moment w czasie, jednak ciekawiło mnie, jak wyglądała w tym okresie Litwa i co się wtedy działo, jakie były zwyczaje, jaka panowała kultura i czy szlachta będzie przedstawiona w podobny sposób, jak w książkach Henryka Sienkiewicza. Bohaterkami głównymi są dwie kobiety - Zofia i Cecylia. Obie są młodymi wdowami, które powinny powtórnie znaleźć sobie mężów (lub raczej zostawić to szukanie swoim rodzicom). Zofię poznajemy w momencie, gdy niezbyt chętnie zmierza na wesele drugiej bohaterki. Spodziewa się tam spotkać swoją dawną miłość - Jana, brata Ceclii i trochę się tego obawia. Jednak jeszcze przed główną fabułą jesteśmy świadkami spalenia na stosie rzekomej czarownicy. Ten wątek początkowo nie ma nic wspólnego z wiodącą fabułą, jednak później ulega to zmianie. Trochę zmylił mnie opis na odwrocie książki "... która z nich skradnie serce zuchwałego infimisa", bo myślałam, że panie będą konkurowały między sobą o mężczyznę. A jednak tak nie było. Kobiety bardzo się od siebie różnią. Zofia jest skromna i spokojna, natomiast Cecylia jest kokietką. Moją sympatię bardziej wzbudziła Zofia i to jej wątki czytałam chętniej.
Powieść napisana jest w trudnym, staropolskim języku z wieloma przestarzałymi wyrazami. Trochę ciężko mi się to czytało, nad lekturą trzeba naprawdę mocno się skupić i było to trochę męczące. Więc jeśli chcecie przeczytać lekką, mało wymagającą powieść, to nie zabierajcie się za "Klątwę". Jednak jestem pełna podziwu dla autorki, bo jednak napisać książkę takim językiem, żeby to miało ręce i nogi wymaga na pewno wiele wysiłku. Musiała się sporo nad tym napracować i było to dla niej wyzwaniem. Pani Gutowska-Adamczyk przedstawiła również znaczące tło historyczne, a nie tylko wątki obyczajowe, czy też miłosne. Obok historii Zofii, Cecylii i innych bohaterów, których jest naprawdę mnóstwo, dzieją się ważne historycznie wydarzenia, np. śmierć króla Augusta II i wojna o sukcesję polską. Jest to powieść pełna intryg i zwrotów akcji, nie można narzekać na powolną fabułę. Zakończenie jest oczywiście otwarte i zapowiada dalszą część historii. Nie mogę nie wspomnieć o przepięknej okładce... naprawdę jest rewelacyjna i imituje nieco stare książki, które miały takie metalowe elementy.
PODSUMOWUJĄC...
Jeśli chcecie poznać zwyczaje i obyczaje polskiej szlachty, ich intrygi, polowanie na czarownice w XVIII wieku to namawiam do sięgnięcia po tę lekturę. Ja osobiście chyba jednak zrezygnuję z cztania kontynuacji, gdyż po prostu wolę czytać o historii trochę nowszej. Ale nie zrażajcie się moją opinią i sami zdecydujcie, czy was ta książka zachęca.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu
Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
1. W 200 książek dookoła świata
2. Czytam opasłe tomiska
3. Okładkowe love
1. W 200 książek dookoła świata
2. Czytam opasłe tomiska
3. Okładkowe love
Czekałam na tę książkę od dawna i mam zamiar ją przeczytać. Zaskoczeniem jest dla mnie język staropolski:)
OdpowiedzUsuńJa to sobie raczej odpuszczę - nie interesuje mnie ta pozycja.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości autorki, ale pierwszy tom "Cukierni pod Amorem" na mnie czeka ;) Zobaczymy czy przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwa tomy "Cukierni pod Amorem" oraz "Mariole moje krople" i po tych trzech książkach pokochałam Małgorzatę Gutowską - Adamczyk. Po jej najnowszą pozycję też z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńAutorkę dopiero zamierzam poznać za sprawą serii o cukierni, dopiero później jeśli mi przypadnie jej styl pomyślę o następnych lekturach.
OdpowiedzUsuńNa razie nie zamierzam sięgać, ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńA ja się jeszcze zastanawiam, bo nie jestem do końca przekonana :)
OdpowiedzUsuńTematyka super - polska szlachta, polowanie, uwielbiam. Ale obawiam się, że bym się rozczarowała ;<
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki, ale trochę się boję tego staropolskiego języka;)
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie - o niebo bardziej wole to co się działo dawniej niż książki o współczesności więc z tytuł z pewnością zapamiętam ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna! Ale chyba nie przeczytam :(
OdpowiedzUsuńMnie książkę czytało się rewelacyjnie :) Uwielbiam historię w książkach :)
OdpowiedzUsuńOj, jakoś opowieści o szlachcie nigdy nie mogły mnie wciagnąć... może temu, że ja ze wsi, prawie chłop :P
OdpowiedzUsuńLubię książki tej autorki, więc z pewnością sięgnę i wyrobię sobie własną opinię :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę, chociaż okładka jest tak śliczna, że może ona skusić wielu czytelników :)
OdpowiedzUsuńMimo, że Ciebie książka nie zachwyciła, ja z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńJęzyk iście z przeszłości :) Wielki ukłon dla autorki!
OdpowiedzUsuńDla fabuła niezbyt szybka, ale na tyle mnie wciągnęła, że chętnie poznam drugi tom! :)
No nie wiem. To staropolskie słownictwo i wymagająca treść trochę mnie przerażają. Poza tym, niekoniecznie interesuję się losami Litwy. Moje zainteresowania historyczne raczej skupiają się na innych krajach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie należę do osób lubujących się w powieściach, których akcja dzieje się (dosłownie) wieki temu, więc raczej odpuszczę sobie tą pozycję.
OdpowiedzUsuńOj dla mnie dla pozycja chyba byłaby zbyt trudna
OdpowiedzUsuńChyba wolę współcześniejsze czasy, jeśli chodzi o fabułę :) po XVIII- wieczne sięgam rzadko, muszą mnie szalenie zaciekawić :)
OdpowiedzUsuńNie moja bajka, nigdy nie lubiłam szlachty xd
OdpowiedzUsuńMimo iż książka wydaje się całkiem ciekawa kompletnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam wszystkie książki autorki. Po tę też sięgnę z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam wszystkie książki autorki. Po tę też sięgnę z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie pozycja nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam za dużo innych zobowiązań czytelniczych, dlatego jednak odpuszczę sobie tę pozycję.
OdpowiedzUsuńJa lubię historię i chętnie sięgnę po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobało. Uwielbiam autorki Naszej Księgarni, szczególnie panią Gutowską i panią Szepielak. Ich powieści nie są takie typowe i dlatego są świetne. Staropolszczyzna w "Klątwie" męczyła tylko na początku, potem baaardzo pasowała. I znów trzeba czekać rok:(
OdpowiedzUsuńRenia
Bardzo klimatyczna okładka, ale szczerze powiedziawszy liczyłam na coś innego.
OdpowiedzUsuńSienkiewicz w spódnicy? Na razie podziękuję, tak jak Ty, wolę trochę nowszą historię :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale póki co aż tak bardzo mnie nie kusi, jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuń