Wydawnictwo: Znak/Między słowami
Data wydania: marzec 2015
ISBN: 9788310126160
Liczba stron: 430
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 7+/10
Moja ocena - 7+/10
WSTĘPNIE...
Już dawno nie czytałam polskiej powieści obyczajowej, więc postanowiłam skusić się na książkę debiutującej pisarki - Doroty Gąsiorowskiej. Nie mam żadnych uprzedzeń do debiutów, więc nie miało to dla mnie żadnego znaczenia, że jest to pierwsza książka autorki. No i obok okładki nie można było przejść obojętnie, jest naprawde przepiękna i taka... delikatna.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Główną bohaterką jest Łucja, 40-letnia kobieta, która postanowiła porzucić swoje dotychczasowe życie we Wrocławiu przy boku bogatego męża i podjąć pracę nauczycielki w małej, wiejskiej szkole. Książka rozpoczyna się bardzo typowo dla obyczajówki, jednak od razu czytałam ją z wielkim zainteresowaniem. Jest to powszechnie spotykany motyw - kobieta po przejściach przeprowadza się z wielkiego miasta do małej wsi. Później powieść ze zwykłej obyczajówki przekształca się w dramat, gdy Łucja poznaje jedną z uczennic - Anię, która przypomina jej ją samą, gdy była dziewczynką. Łucja nie miała łatwego dzieciństwa,więc los Ani od razu ją zainteresował. Tak poznaje mamę dziewczynki - Ewę i składa jej pewną obietnicę...
Książka podobała mi się od samego początku. Historia Łucji, czyli właścicielki biura podróży i bogatej mężatki, która nagle postanowiła powrócić do wcześniejszego zawodu - do nauczania interesuje i wciąga. Bohaterki nie sposób nie lubić, zdobywa naszą sympatię swoją spokojną naturą. Później, gdy poznaje jedną ze swoich podopiecznych uruchamia jej się instynkt macierzyński, którego do tej pory nie dane jej było zaznać. Opis spokojnej wsi, w której znajduje się stary, zabytkowy pałacyk sprawił, że książkę czytało się z taką błogością i marzyło, żeby znaleźć się w w tym pięknym i urokliwym miejscu przykrytym śniegiem, a później oświetlonym promieniami słońca. Jednak wątek Ani i jej mamy Ewy wzrusza i zasmuca w pewien sposób. Ta książka wzbudza wiele emocji: od radości, błogości do smutku i współczucia.
Drugim głównym wątkiem, jak głosi napis na okładce jest wątek miłosny. Łucja jest rozwódką, jednak nie koniecznie zainteresowaną mężczyznami. Lecz, gdy w jej życiu pojawia się wybitny muzyk Tomasz, serce kobiety zaczyna bić mocniej. Można wyróżnić jeszcze kilka innych ciekawych wątków, np. tajemniczą córkę pani Matyldy - Izabelę, czy też postać zwariowanej Eleonory. Każda z historii pobocznych bohaterów ciekawiła i nie była tylko dodatkiem do głównej opowieści. Całość fabuły sprawiła, że powieść "Obietnica Łucji" należy uznać za udaną. Jest to przesycone piękną muzyką opowiadanie o różnych rodzajach miłości oraz o nadziei, która nie powinna nikogo nigdy opuszczać. Zakończenie jest może trochę sielankowe, ale przecież to powieść obyczajowa, takie powinno być i jestem nim w pełni usatysfakcjonowana.
PODSUMOWUJĄC...
Mam nadzieję, że to nie będzie jedyna książka, którą zaserwuje nam autorka Dorota Gąsiorowska. Zapowiada się, że polski rynek wydawniczy zyskał nową, rewelacyjną autorkę powieści obyczajowej. Czekam na kolejny utwór autorki, który na pewno przeczytam, jeśli taki powstanie.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu
Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
1. W 200 książek dookoła świata
2. Czytam opasłe tomiska
3. Okładkowe love
1. W 200 książek dookoła świata
2. Czytam opasłe tomiska
3. Okładkowe love
Chętnie przeczytam tę książkę, tym bardziej, że coraz częściej spotykam jej pozytywne recenzje, więc myślę, że warto się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńNa pewno się skuszę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę się zastanowić, ale podejrzewam, że kiedyś sięgnę, bo fabuła mnie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńA ja sięgnę na pewno...;)
OdpowiedzUsuńA ja sięgnę na pewno...;)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, może kiedyś przeczytam ;-)
OdpowiedzUsuńMoże jednak się na tę książke skuszę....
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńO książce już trochę słyszałam, ale wiem, że nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa również się wstrzymam, choć historia sama w sobie, wydaje się nadzwyczaj ciekawa.;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie jej czytania. Zapowiada się świetnie i liczę na to, że po jej przeczytaniu będę w pełni usatysfakcjonowana :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńna chwilę obecną mam co czytać, ale w przyszłości chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOdkąd zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się ją szybko przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio dość dużo słyszę o tej książce, ale nie jest ona chyba dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skusze na książkę, ale jeszcze mam opory
OdpowiedzUsuńJak wiesz, powieść obyczajowa to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta książka, a na recenzję do mnie zapraszam w weekend:)
OdpowiedzUsuńKsiążka przypadła mi do gustu, ale postawa Łucji w pewnym momencie doprowadzała mnie do szału :)
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada. Obyczajówki pomieszanej z dramatem jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam i mnie również się spodobała :)
OdpowiedzUsuńI ta okładka ^.^
Same pozytywne recenzje zbiera ta książka.
OdpowiedzUsuńPolska powieść obyczajowa to dla mnie trochę taka biała plama... Ale z tego co przeczytałam warto się przyjrzeć tej autorce :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, ale to dopiero za jakiś czas, bo obecnie nie dam rady.
OdpowiedzUsuńMimo, że temat powrotów na wieś jest juz oklepany, ja i tak nie mam go dość. Sama uwielbiam wieś, więc chętnie sięgam po takie książki - ten tytuł ląduje na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńBrzmi re-we-la-cyj-nie! (Fenko umie sylabować :D) Chyba aż sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzytam same pozytywne recenzje tej książki. Obyczajówki wielbię, więc przeczytanie jej to dla mnie tylko kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńCóż, pierwsze słyszę o tej książce, ale to zapewne nic dziwnego, bo zwykle nie czytam powieści autorstwa polskich autorów, a już tym bardziej polskich obyczajówek. Ta pozycja również nie za bardzo mnie do siebie przyciąga, choć czasem dobrze jest przeczytać coś takiego. :) Nigdy nie ograniczałam się do jednego gatunku. :) Mała, urokliwa wieś - to brzmi bardzo dobrze. :) Ja osobiście uwielbiam takie miejsca, mają w sobie "to coś". :)
OdpowiedzUsuńJeśli książka sama wpadnie w moje ręce (co się czasami zdarza), to przeczytam. :)
Ostatnio ta książka opanowała blogosferę :) i z recenzji na recenzję mam na nią coraz większą ochotę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się spodobała, bowiem i ja będę miała okazję niebawem ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej powieści ;) Polecam! Ponadto okładka jest obłędna!
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na mojej półce; cieszę się, że znajduję u Ciebie pozytywną recenzję. Jutro się za nią zabiorę, nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam tej autorki ale ostatnio mam mocną fazę na twórczość Polaków więc dopiszę do listy ;D
OdpowiedzUsuńhttp://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl
Ta książka przyciąga i mam zamiar ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony, wydaje mi się, że nie jest dla mnie, a z drugiej powiedziałabym "Kurcze, wydaje się ciekawa" i teraz, której strony słuchać? :D
OdpowiedzUsuńPrzyciąga okładka i fabuła - dobrze, że ten tytuł mam już na półce.
OdpowiedzUsuńWygląda rzeczywiście ładnie, przyjemnie, tyle że nie wiem czy powinnam sięgać po obyczajówki, bo jak dotąd tylko niewiele tytułów z tego gatunku było w stanie mnie do siebie przekonać. Reszta niestety okazywała się okropna. Zastanowię się nad tą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Łucję wszyscy polecają, więc i ja się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam i niedługo podzielę się wrażeniami. Myślę, że w swojej recenzji zawarłaś wszystko co najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuń