Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: listopad 2014
ISBN: 9788379242757
Liczba stron: 328
Forma: własna biblioteczka
Moja ocena - 7/10
Moja ocena - 7/10
WSTĘPNIE...
Książka "Wójt. Jedziemy z frajerami" opowiada o piłkarskiej podróży przebytej przez Janusza Wójcika od początków kariery od czynnego zawodnika po trenera, m.in. reprezentacji Polski, Syrii oraz licznych klubów w Polsce, ale także o niezliczonych kontrowersjach, skandalach. Zabawna forma tej autobiografii przedstawia nam masę przeróżnych, śmiesznych sytuacji oraz odzywek Janusza Wójcika, które po dziś dzień są słyszane, opowiadane i przypominane w różnych kręgach.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Kontrowersyjny Janusz Wójcik jest dla jednych dobrą postacią, a dla innych wręcz odwrotnie. Był trenerem reprezentacji, która zdobyła ostatni wielki sukces w postaci srebrnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich. Później wprawdzie były wygrane eliminacje do Mistrzostw Świata oraz Europy, ale główne turnieje nie należały do udanych. Jednak tam, gdzie trenował zazwyczaj krótko zagrzewał miejsce. Przeważnie coś go denerwowało, dlatego sam odchodził. Trener opisuje swoją współpracę z wieloma osobistościami związanymi z piłką nożną, czy to trenerami, działaczami, czy piłkarzami, ale także możemy przeczytać opinie większości z niż o Wójciku. Na ostatnich stronach znajduje się kalendarium z ważnymi datami w życiu autora, co ułatwia nam zapamiętanie tych wszystkich wydarzeń. Poza kwestiami sportowymi, jest także rozdział dotyczący polityki, inny o wypadku, w którym omal nie zginął i który zmienił jego życie oraz jeszcze inny opowiadający o korupcji. Wójt opisuje w nim cały mechanizm korupcyjny, kiedy pierwszy raz spotkał się z korupcją na skalę krajową oraz jak to wyglądało w praktyce. W tej części opowiada o tym, jakie zarzuty były jemu stawiane, o tym jak trafił za kratki oraz jak dobrowolnie poddał się karze, ponieważ miał dosyć ciągłych, przedłużających się procesów, które trwałyby jeszcze długo.
W książce podobały mi się liczne gagi oraz śmieszne sytuacje, które przedstawiał Wójt, np. słynna już: "kasa, misiu, kasa!", albo bura na bramkarza Widzewa, który według niego nie grał w piłkę nożną, ale w siatkówkę. Poza tym, wydaje mi się, że Wójcik wszystko wyolbrzymia i ma zbyt wysokie mniemanie o sobie. Przypisuje sobie to, że jako pierwszy dostrzegł talent Lewandowskiego, który był drugim napastnikiem Znicza Pruszków. Powieść zawiera wiele wulgaryzmów w związku z faktem, że Wójt jest bardzo nerwowy i wybuchowy, z czego sam zdaje sobie sprawę. Praktycznie w każdym rozdziale znajduje się wzmianka o niemierzalnej ilości wypitego alkoholu oraz o uwielbieniu do kobiet.
PODSUMOWUJĄC...
W każdym razie, lektura ta wywarła na mnie pozytywne wrażenie z powodu wielu szalonych przygód, intryg, ukazaniu całej PRL-owskiej i współczesnej piłki od środka. Janusz Wójcik to bezapelacyjnie nietuzinkowa postać, która zapisała się historii polskiego sportu.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
Niestety nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie, ale na razie nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką piłki nożnej, więc książka raczej mnie nie zainteresuje ;)
OdpowiedzUsuńTotalnie nie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńŚwiat piłki nożnej, to dla mnie coś zupełnie obcego, więc ta książka mnie raczej nie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. Wcale nie interesuje mnie piłka nożna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTym razem kompletnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie interesuje mnie taka tematyka, ale polecę mojemu tacie!
OdpowiedzUsuńSkoro mowa o PRL-u to oczywiście, że ja chcę to przeczytać!;))
OdpowiedzUsuńNie mój temat :) Fajna okładka
OdpowiedzUsuńRaczej mnie dla mnie, nie czytuję ani polskich książek, ani takich o piłce nożnej.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie interesowała nie polska piłka nożna, więc zdecydowanie nie jest to tytuł przeznaczony dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie moja tematyka, ale cieszę się, że Tobie się spodobała :)
OdpowiedzUsuńA ja za to chętnie bym przeczytał. :)
OdpowiedzUsuńTym razem pasuję.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie. Piłka nożna to nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńojej, jaki nietypowy wybór lektury ;) piłka raczej mnie nie interesuje ale z ciekawości przekartkowałabym ;)
OdpowiedzUsuńHmm, chyba tym razem odpuszczę, nie bardzo mnie interesuje ta książka na dzień dzisiejszy :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest lektura, która wciągnęłaby mnie na dłużej, więc spasuję ;)
OdpowiedzUsuńObawiam sie, ze musze dolaczyc do wiekszosci glosow, ale sport to zdecydowanie tematyka nie dla mnie. Choc widac, ze Tobie sie podobalo:)
OdpowiedzUsuńSzkoda czasu na bajki tego megalomana, lepiej poczytac o Wójciku z ksiazek autorstwa jego podopiecznych :) Anegdotki opowiada stare, powszechnie znane i do tego lepiej opisane. Lepiej wejsc na youtube i obejrzeć film jak łaja bramkarza tzn. siatkarza.
OdpowiedzUsuńFanką piłki nożnej nie jestem, więc pewnie bym się z książką męczyła, dlatego pasuję.
OdpowiedzUsuńO ile piłkę nożną sama w sobie kocham, o tyle polską ligą i polskimi sportowcami nawet z tej dziedziny się totalnie nie interesuję. Jestem całą duszą za hiszpańską i angielską ligą i po prostu nie umiem się przełamać, by zainteresować się na przykład polską. :) Także książka raczej nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry