Tytuł: Weź moją duszę
Tytuł oryginału: Sér grefur gröf
Autor: Yrsa Sigurdardóttir (pochodzenie: Islandia)
Seria: Thora. tom 2
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2008
ISBN: 9788374953665
Liczba stron: 398
Forma: własna biblioteczka
Moja ocena - 7+/10
Moja ocena - 7+/10
WSTĘPNIE...
Po kilku książkach obyczajowych miałam ochotę przeczytać jakiś kryminał. Mój wzrok skierowany na półkę z thrillerami padł na "Weź moją duszę" i nie zastanawiając się dłużej, postanowiłam tę książką przeczytać, nadal mając w pamięci dwie inne przeze mnie przeczytane dzieła autorki.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Po raz drugi spotykamy główną bohaterkę, prawniczkę Thorę, która tak jak w poprzedniej części ("Trzecim znaku") odbiera telefon z kolejną ciekawą sprawą do rozwiązania. Tym razem zamieszany jest w nią... duch. Ale nie spodziewajcie się horroru, jest to typowy thriller z zagadką morderstwa i z poszukiwaniem zabójcy. Tym razem prawniczka wybiera się do luksusowego spa. Właściciel hotelu spa Jonas prosi Thore o pomoc. Chce ją prosić o przyjrzenie się "wadzie ukrytej" hotelu, czyli aby rozwiązała zagadkę zjawy.
Nie wspomniałam jeszcze, że pierwszy rozdział dzieje się w roku 1945, w którym 4- letnia dziewczynka zostaje porwana i pozostawiona w ciemnej dziurze. To z dziewczynką związana jest historia o duchu, ale resztę historii odkrywamy razem z główną bohaterką. Widać, że autorka lubi wplatać wątek horroru w swoje kryminalne powieści. Powinna pisać więcej powieści grozy, bo jak na razie tylko jedną taką napisała - Pamiętam cię", która według mnie bardzo dobrze jej wyszła.
Myślę, że bohaterowie nie są najmocniejszą stroną autorki. Nie można ich od razu polubić ani znienawidzić, są raczej neutralni, obojętni. A szkoda, bo w wielu kryminałach od razu miałam ulubionych bohaterów. W serii Camilli Lackberg jest to Erica, w serii Tess Gerritsen jest to Maura, a w serii Cobena jest to Win. Ale nie mogę powiedzieć, że jakoś bardzo lubię Thore, a innej wyraźnej postaci raczej nie ma (no może oprócz sekretarki, która na pewno nie wzbudza sympatii). Autorka skupiła się na fabule i na akcji, a to są na pewno jej atuty. Fabuła jest bardzo ciekawa. Bohaterów w tej powieści jest dużo. Zaczynjąc od pracowników hotelu, gości, a kończąc na zwykłych okolicznych mieszkańcach. Szczerze mówiąc przez te islandzkie trudne imiona trochę ciężko mi było połapać się i przypomnieć sobie kto jest kim. W pewnym momencie pojawia się również "przyjaciel" znany z poprzedniej części - Niemiec Matthew, który pomaga w śledztwie.
Styl pisarski autorki bardzo przypomina mi styl Asy Larsson... A fabuła nieco przypomina książkę Camilli "Niemiecki bękart", bo tutaj, jak i w tamtej powieści pojawia się mały wątek nazistowski. Ale nie piszę o tym jako o minusach, a raczej o plusach bo obie autorki lubię. Druga część o tyćkę lepsza od pierwszej.
PODSUMOWUJĄC...
Na mojej półce już czeka w kolejce trzecia część serii "W proch się obrócisz", która podobno jest dużo lepsza od dwóch poprzednich. Mam taką nadzieję, chociaż jak na razie to się na twórczości Yrsy nie zawiodłam. Chciałam dostać typowy, nordycki thriller, w którym odczuwa się zimny klimat tego miejsca, i dostałam. Szkoda tylko, że posiadam wydanie kieszonkowe, przez co lektura była trochę męcząca. Ogólnie polecam zapoznać się z twórczością Yrsy tym, którzy jeszcze tego nie zrobili.
Seria Thora
Trzeci znak Weź moją duszę W proch się obrócisz
Lód w żyłach Spójrz na mnie Statek śmierci
Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
Tytuł i okładka są bardzo intrygujące, ale nie wiem czy mam ochotę na taką właśnie książkę. Z resztą jest to seria, a ja już tyle pozaczynałam, że chyba sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńja raczej kryminałów nie czytam, ale ciekawa recenzja ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać jedną książkę autorki i byłam zachwycona, mam w planach kolejne...więc może i za tą serię się zabiorę. Świetna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńTytuł bardzo ciekawe, ale dlaczego to kryminał? :( Jakoś trudno mi sięgać po ten gatunek.
OdpowiedzUsuńHm, nie znam tej autorki, może jak znajdę w bibliotece to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie ani autorki, ani nie kojarzę nawet okładki tego tytułu. Ale tak jaki Ty jednak, bardzo lubię w kryminałach czy thrillerach nawiązania do zagadki z przeszłości. Jestem ciekawa, czy ja polubiłabym główną bohaterkę.:)
OdpowiedzUsuńJa tam raczej się wstrzymam, thrillery wolę oglądać niż czytać :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Nie moja tematyka i pewnie nie przeczytam;P Ale masz racje po obyczajówkach fajnie znaleźć coś nowego w innym gatunku.
OdpowiedzUsuńNie znam pierwszego tomu, tytuł i okładka bardzo przyciąga. W sumie jest to moja tematyka, więc może zerknę :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że fabuła związana jest z przeszłością. Jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiona do książki.
OdpowiedzUsuńYrsa jakoś mnie nie przekonuje, więc tym razem podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej przekonujesz mnie do tej autorki i chyba w końcu się skuszę na jakąś jej książkę:)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w swoich zbiorach, ale nie wiedziałam, że to część serii. Teraz mam dylemat, czy kupić wcześniejszy tom :/
OdpowiedzUsuńJest kilka wątków z życia osobistego Thory, ale według mnie są dobrze opisane w drugiej części, więc chyba nie ma potrzeby czytać pierwszej części ;)
UsuńSzczerze, to pierwsze słyszę. Ale w końcu musi być ten pierwszy raz, no nie? :)
OdpowiedzUsuńChyba czytałam tą książkę, ale bardzo dawno temu i nie bardzo pamiętam :/
OdpowiedzUsuńKurcze, a ja się jakoś nie mogłam przekonać do tej książki. Nie wciągnęła mnie tak bardzo, jak na to liczyłam.
OdpowiedzUsuńYrsa intryguje mnie, pomimo, iż takich książek nie czyta nacodzień, ale warto raz na jakiś czas sięgnąć po coś innego
OdpowiedzUsuńLubię skandynawskie kryminały, więc pewnie i ta seria przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńYrsy jeszcze nie znam, ale planuje ją poznać w przyszłości. Z tym, że duchy to coś, czego unikam, wiec może niekoniecznie zacznę od tej książki ;)
OdpowiedzUsuńKryminały Yrsy jeszcze przede mną. Zachęca mnie, że pojawiają się wątki z przeszłości.
OdpowiedzUsuńPo "Niechcianych" biorę Yrsę w ciemno! Już niebawem zaczynam swoją przygodę z całym cyklem i nastawiam się bardzo pozytywnie.
OdpowiedzUsuńBrzmi przerażająco :)
OdpowiedzUsuńChyba się w końcu skuszę. Tyle dobrego już słyszałam....
OdpowiedzUsuńSłyszałam już troszkę o książkach tej autorki i będę musiała przeczytać, ostatnio jesienią jakoś więcej czytam kryminałów, więc tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za thillerami, ale ten zapowiada się nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylicel.blogspot.com/
Yrsa Sigurdardóttir - to nazwisko, które wielokrotnie przewija się na blogach książkowych. Muszę kiedyś przeczytać książki tej autorki. Bardzo mnie intrygują.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, gdy prolog zaczyna się historią z dalekiej przeszłości. Po prostu ubóstwiam :) A jak już z taką sytuacją wiąże się jakąś historią o duchach, nie mogę przejść obojętnie ;)
OdpowiedzUsuńZabieram się do książek tej autorki, zabieram... i jakoś nic mi z tego nie wychodzi :). Chyba czas najwyższy to zmienić, bo każda z jej powieści wydaje mi się zachęcająca. Jeżeli chodzi o ulubionych bohaterów, też bardzo lubię Wina ;).
OdpowiedzUsuńMimo, że nie znam tomu 1 to i tak bym się wzięła za tą książkę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam i czytałam dużo dobrego o książkach Sigurdardóttir. Może i ja kiedyś znajdę czas :)
OdpowiedzUsuńO tej autorce już trochę słyszałam i na pewno chciałabym ją poznać :) Z bohaterami w książkach mam tak, że niekoniecznie muszą ich lubić, ale muszą wywoływać we mnie jakieś emocje - jeżeli są papierowi i zupełnie mi obojętni to znaczy, że coś autorowi/autorce się nie udało :) Wspominasz też o przeszłości, która przewija się w "Weź moją duszę" - też lubię takie nawiązania :).
OdpowiedzUsuńLubię ten gatunek, ale sam a nie wiem, czy dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńOoo nie. Książka nie dla mnie. Dlaczego? Nawet nie dlatego, że thrillery to nie mój świat. Raczej chodzi o kreację bohaterów. Ten element w powieściach ma dla mnie OGROMNIE duże znaczenie, jeśli nie największe, także obawiam się, że jeśli tutaj postacie są dla czytelnika obojętne, zawiodłabym się bardzo. ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Widzę, że już się uporałaś z tą lekturą. Książka stoi na mojej półce, więc w końcu ją przeczytam. Pytanie tylko, kiedy? ;)
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz, nie mam wyjścia i postanawiam, ze pora zapoznać się z twórczością Yrsy. PS. Tytuł jest intrygujący ;)
OdpowiedzUsuńTeż wolę kryminały z "zagadką z przeszłości". Nie wiem dlaczego, ale jakoś bardziej je przeżywam. :-D
OdpowiedzUsuńO tej serii nie słyszałam, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać. Chociaż ci drętwi bohaterowie trochę odstraszają...
Zamierzałam przeczytać trzecią część tego cyklu, nie wiedząc, że to cykl :D No cóż... W każdym razie, i tak sięgnę. Mam nadzieję, że porównanie do "Niemieckiego Bękarta" jest tylko z powodu małego wątku nazistowskiego, bo NB wydawał mi się zbyt rozgadany :/
OdpowiedzUsuńkieleckoowszystkim.blogspot.com