Tytuł oryginalny: Somewhere in France. A Novel of the Great War
Autor: Jennifer Robson (pochodzenie: Kanada)
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy PWN
Data wydania: sierpień 2014
ISBN: 9788377056059
Liczba stron: 356
Forma: e-book
Moja ocena - 6+/10
WSTĘPNIE...
Książka wyszła niecały miesiąc temu, a ja już miałam możliwość przeczytania jej w formie e-booka. Rzadko mi się to zdarza, więc byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu. Uwielbiam książki o lady pragnących uciec od konwenansów i szukających niezależności. Opis fabuły może nie jest bardzo oryginalny, jednak lubię powieści w tym stylu, dlatego postanowiłam zapoznać się z tą lekturą.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Książka rozpoczyna się od sceny balu zaręczynowego na część Edwarda (brata głównej bohaterki Elizabeth/Lilly Ashford) i Heleny. Akcja dzieje się w zastraszająco szybkim tempie, bo już po kilku zdaniach Elizabeth spotyka Robbiego, ubogiego lekarza, przyjaciela brata. Oboje są sobą oczarowani, Robbie dostrzega w Lily kobietę, a nie dziewczynkę, którą była jak się poznali 7 lat wcześniej, natomiast Lilly długo wyczekiwała spotkania z przyjacielem Edwarda.
Jakie były moje pierwsze wrażenia po przeczytaniu dwóch rozdziałów? Że fabuła jest nieco oklepana, a dialogi proste, zwyczajne. Jest to jednak debiutancka powieść autorki, więc można to wybaczyć. Na pewno po jakimś czasie nabierze wprawy i zacznie pisać ciekawszym językiem.
Akcja nagle przeskakuje o trzy miesiące, trwa już I wojna światowa. Robbie jest "gdzieś we Francji" i zaczynają z Lilly wymieniać korespondencję. Akcja nadal pędzi, dużo się dzieje, m.in. Lilly zmienia całkowicie swoje życie i uniezależnia się od rodziców, a między nią i Robbim nieśmiało rozkwita uczucie. Elizabeth trafia w końcu do szpitala polowego na froncie, w którym znajduje się również Robbie. Od razu wyobraziłam sobie serial "The Crimson Field". Panujące zasady, lekarze, pielęgniarki, ciągłe wybuchy na froncie - podobieństwo do serialu jest bardzo duże. Od początku można było spodziewać się happy endu, więc zaskoczenia nie było.
PODSUMOWUJĄC...
Gdy już przyzwyczaiłam się do prostego języka, powieść czytało się o wiele lepiej, z większym zainteresowaniem. Autorka napisała również kontynuację, która ma zostać wydana w styczniu 2015 r. Jednak ma ona być historią Charlotte (przyjaciółki Lilly) i Edwarda, których poznaliśmy w tej części. Jestem ciekawa również tej powieści, mam nadzieję, że zostanie wydana w Polsce. Czy książkę polecam? Tak, jako miłą lekturę, choć nie wiem czy do zapamiętania... Jak ktoś lubi love story to polecam.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
1. Stare, dobre czasy!
2. Czytamy e-booki
3. W 200 książek dookoła świata
Czekam właśnie na drugą część tej książki ale nie wiem czy została wydana w Polsce.
OdpowiedzUsuń