Strony

niedziela, 11 grudnia 2016

200# Lion. Droga do domu - Saroo Brierley





Tytuł: Lion. Droga do domu
Autor: Saroo Brierley (pochodzenie: Indie)
Wydawnictwo: Znak Liternova
Data wydania: listopad 2016
Liczba stron: 272
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 7/10



WSTĘPNIE...

           Autobiografia Saroo Brierley została już wydana wcześniej pt. "Daleko od domu". Jednak Wydawnictwo Znak postanowiło wznowić i rozszerzyć wydanie tym razem pt. "Lion. Droga do domu" i przyozdobić je filmową okładką. Byłam ciekawa zarówno filmu, jak i książki, lecz oczywiście jak zawsze najpierw postanowiłam przeczytać historię chłopaka, który po 25 latach wrócił do domu, a dopiero potem ją obejrzeć. 

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
     
         Saroo to imię hinduskiego chłopca, który w wieku 5 lat popełnił najgorszy błąd w swoim życiu - chcąc szukać brata Guddu, wsiadł do pociągu, który akurat stał na stacji. Konsekwencje tego były niewyobrażalnie tragiczne - zasnął w pociągu i obudził się po 1500 km, w Kalkucie - jednym z najniebezpieczniejszych miast na świecie. Zrozpaczony chłopiec przez kilka miesięcy walczył o życie na ulicach Kalkuty śpiąc, gdzie popadnie, broniąc się przed niebezpiecznymi ludźmi i żebrząc o jedzenie. Na swojej drodze napotkał kilkoro dobrych ludzi, jednak jego los diametralnie się odmienił, gdy pewien młody chłopak zaprowadził go na posterunek policji. Wówczas wszystko potoczyło się szybko i sprawnie doprowadzając do adopcji Saroo przez australijską rodzinę Brierley. W nowej rodzinie chłopiec odnalazł szczęście, dzięki niej mógł się kształcić, co w Indiach byłoby niemożliwe i wieść spokojne, pełne ciepła rodzinnego życie. Jednak nigdy nie zapomniał o swojej prawdziwej rodzinie, mieszkającej gdzieś w Indiach, w miasteczku Ginestlay. Po latach poszukiwań w końcu natrafia na trop...

         Książka jest bardzo wzruszająca od pierwszych stron, bo ciągle pamiętałam o tym, że to żadna fikcja literacka, tylko najprawdziwsza historia! Poruszająca jest sama historia, ale również emocje chłopca, które w różnych okresach były inne. Najpierw czuł wielką rozpacz, że nie potrafi znaleźć drogi do domu i nikt nie może mu pomóc. Później najważniejsze było przetrwanie i małe radości z powodu znalezienia jedzenia, czy względnie bezpiecznego miejsca do spania. Gdy już znalazł się w adoptowanej rodzinie, nawet na zdjęciach było widać jego wycofanie i obojętność, jakby nie wierzył, że spotyka to właśnie jego. Piękny duży dom, samochód i dwoje ludzi, którzy chcą się nim zaopiekować uważał za zbyt piękny sen. Wstrząsające są jego opisy ulic w Kalkucie i przeplatające się z jego opowieścią obrazy życia innych dzieci w tym mieście. Przecież to tylko kilkuletnie dzieci, które powinny siedzieć w ciepłym domu z rodzicami, a nie żebrać na ulicy o jedzenie, czy też ukrywać się przed porywaczami, chcącymi sprzedać je handlarzom żywym towarem, czy też zabić za organy. Przerażające są również liczby takich dzieci, którymi operuje Saroo, a które są niemożliwe do wyobrażenia. Świat przedstawiony oczami chłopca to przerażające miejsce. Wstawka ze zdjęciami oraz mapa, ukazująca jaką drogę przebył Saroo, dobitnie przypominają nam o tym, że ta historia jest prawdziwa. 

PODSUMOWUJĄC...

          Bardzo ciężko ocenić tę książkę, bo jak można wystawić ocenę prawdziwej, dramatycznej historii? Przecież autor nie napisał jej po to, aby zdobyć rozgłos i sławę, ale chciał się podzielić kawałkiem swojego życia, może chciał pokazać, jak współczesna technika może być pomocna w takich sytuacjach i jak wiele w życiu zależy od tego, jakich ludzi spotkamy na swojej drodze.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu

22 komentarze:

  1. W swoim życiu spotkałam troje niesamowitych osób, które bardzo ukształtowały moje życie, to ważne, aby dostrzec takie właśnie wartościowe osoby wokół nas. Książkę bardzo chętnie przeczytam, lubię zagłębiać się w prawdziwe historie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zainteresowałaś, zapisuję sobie tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka ciągle rzuca mi się w oczy na instagramie. Jestem ciekawa czy przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na książkę nie wiem czy się skuszę, ale film na pewno obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesuje mnie ta historia- tylko nie wiem jeszcze czy skusze na książkową czy filmową wersję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, aż ciężko uwierzyć, że coś takiego przytrafiło się chłopcu w wieku 5 lat! Historia niewątpliwie intrygująca, i może sięgnę po nią w przyszłości. Jak na razie chciałabym obejrzeć film :)

    Pozdrawiam, Seeker Of The Books

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wielką ochotę na tą powieść. Czuję, że naprawdę przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuję, że mnie również by wzruszyła. I to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęciłaś mnie do zapoznania się z tą historią ;)
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo, ale to bardzo chcę poznać tę historię i mam nadzieję, że uda mi się kiedyś przeczytać tę książkę. Chętnie obejrzałabym też film, bo o ile dobrze rozpoznaję, to gra w nim Dev Patel, którego polubiłam po Slumdogu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem jaki cudem nie słyszałam ani o książce, ani o filmie, ale koniecznie muszę poznać tę historię. Niesamowite jak trudne losy są udziałem niektórych ludzi. Mam nadzieję, że bohater znalazł miłość w rodzinie zastępczej, ale też odnalazł krewnych w Indiach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowita, a do tego prawdziwa historia, muszę przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka wzruszająca książka jest potrzebna na święta :) obowiązkowo!

    OdpowiedzUsuń
  14. O tej książce i tej historii w ogóle nie słyszałam. Myślę, że by mi się spodobała i mocno wzruszyła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam już tę książkę na mojej liście, a Twoja recenzja sprawiła, że zaciekawiłam się tą pozycją jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiedziałam, że jest książka i dzisiaj też dowiedziałam się o filmie. Zobaczę, w jakiej formie szybciej uda mi się poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałam tę książkę, ale naprawdę się nie mogłam do niej przekonać :( niestety nie mój klimat...

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałabym obejrzeć film, ale książką bym nie pogardziła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogromnie jestem ciekawa tej historii, choć podejrzewam, że wcześniej obejrzę film niż przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię czytać prawdziwe historie, ten tytuł na pewno by mnie wciągnął. Już przy recenzji wspolczulam chłopcu tych przeżyć w Kalkucie.

    OdpowiedzUsuń
  21. To prawda, dużo zależy od ludzi, który spotykamy na swojej drodze. Jest to historia, którą chcę zarówno przeczytać, jak i zobaczyć w postaci filmu. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Okładkę widziałam już kilkakrotnie, ale dopiero u Ciebie przeczytałam o czym właściwie jest ta książka. Czuję, że i mnie by poruszyła historia małego chłopca, dla którego jedna decyzja okazała się tak znacząca.

    OdpowiedzUsuń