Strony

piątek, 9 września 2016

184# Dziedzictwo Orchana - Aline Ohanesian



Tytuł: Dziedzictwo Orchana
Autor: Aline Ohanesian (pochodzenie: Armenia)
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: sierpień 2016
Liczba stron: 368
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8/10



WSTĘPNIE...

          Po raz pierwszy o pogromie Ormian w Turcji podczas I wojny światowej przeczytałam w powieści Chrisa Bohjaliana pt. "Zamki na piasku". Byłam zszokowana olbrzymią skalą tego ludobójstwa, mimo że słowo "pogrom", czy właśnie "ludobójstwo" powinno mi to uzmysłowić. Od tamtej pory bardzo zainteresował mnie ten temat, a powieść "Dziedzictwo Orchana" idealnie się w niego wpasowuje.


TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
     
         Rok 1990. Orchan to młody mężczyzna tureckiego pochodzenia, który po śmierci dziadka Kemala dziedziczy rodzinną firmę zajmującą się wytwarzaniem dywanów. Jednak zmarły zapisał w testamencie swój dom nieznanej Orchanowi kobiecie imieniem Seda, która mieszka w Los Angeles, z niewiadomych dla bohatera powodów. Postanawia on odnaleźć kobietę i dowiedzieć się prawdy. Trafia do domu opieki w Stanach Zjednoczonych, gdzie poznaje historię Kemala i Lucine...
Rok 1915. Lucine jest 15-letnią Ormianką, a Kemal 18-letnim Turkiem. Czy istnieje dla nich jakakolwiek szansa na wspólną przyszłość? I wojna światowa dotarła również do Anatolii, a naród turecki próbuje pozbyć się całego narodu ormiańskiego i zniszczyć go całkowicie. Lucine wraz z matką i rodzeństwem zostają deportowani ze swojego domu i pod okiem żołnierzy tureckich przeprowadzani w inne miejsce. Jednak nie ma to nic wspólnego ze zwykłym "przesiedleniem", bo jest to morderczy marsz zgnębionego narodu...

          
To, że Żydzi byli masowo prześladowani i mordowani podczas II wojny światowej wiedzą zdecydowanie wszyscy. Ale czy wszyscy wiedzą choć trochę o czystce Ormianów dokonanej przez Turków w 1915 roku? Myślę, że nie. Ormianie do tej pory zmagają się z tym brzemieniem, a Turcja nie przyznaje się do popełnionych zbrodni. Ormianie cierpią w ciszy. O pogromie Żydów jest niezliczona ilość książek, lecz o Ormianach? Na pewno o wiele łatwiej policzyć publikacje na ten temat w literaturze.
Historia widziana oczami Lucine jest tragiczna. Sceny, które nam pokazuje są wstrząsające i niestety bardzo zapadające w pamięć. Ciągle mam przed oczami widok matki, która rodzi martwego synka w wyniku tego, że żołnierz w trakcie porodu zlał ją biczem w brzuch żeby się pospieszyła. Albo kobiet, które leżą półżywe na poboczu drogi, bo nie dają rady już iść, a drapieżne ptaki żywią się ich wnętrznościami. Jednak najgorsze jest to, że to nie jest fikcja literacka, lecz okrutna historia narodu ormiańskiego. Jest to również bardzo pouczająca książka, nie tylko ze względu na fakty historyczne, ale na przesłanie - że przeszłość jest ważna również dla współczesnego pokolenia, że historię należy pielęgnować i pamiętać, a poznanie przeszłości i zrozumienie jej wpływa na dalsze życie, jak np. w przypadku Orchana. Jednak w tym bardzo smutnym temacie znalazło się również miejsce na miłość, choć niestety jak większość powieści - tragiczną. 


PODSUMOWUJĄC...
          
          Debiut Aline Ohaniesian to pozycja nietuzinkowa. Porusza bardzo ważny temat w historii świata, jednak tak bardzo zapomniany przez wielu. A tak wielu zgnębionym duszom zdecydowanie należy się pamięć, nie tylko tym zmarłym, ale również tym, którzy przeżyli pogrom i później resztę życia musieli zmagać się z tym brzemieniem. Aline Ohanesian to współczesny głos Ormian - głos, którego warto posłuchać.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Kobiece

13 komentarzy:

  1. Masz rację, ten temat raczej nie jest często poruszany. Do tej pory nie czytałam nic z literatury ormiańskiej, będę mieć na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się nad tą książką od jakiegoś czasu i... dzięki tobie wiem, że chce ją przeczytać.
    Mam nadzieję, że w najbliższym czasie mi się to uda, zapowiada się swietnie.
    Pozdrawiam serdecznie
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie książki naprawdę warto czytać, aby niejako utrwalać sobie obrazy historyczne. Chętnie sięgnę po tę pozycję. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanowię się nad tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio czytane przeze mnie debiuty wciąż mnie nudzą. Coraz bardziej. Więc chyba podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnij o nudzie, zapomnij, że to debiut. Ta książka nie może nie poruszyć...

      Usuń
  6. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może się to wydać straszne, ale nie interesuje mnie jakoś specjalnie historia tych ludzi. Oczywiście zbrodni jakich dokonywano nie można ignorować. Nikt nie ma prawa odbierać życie innym ludziom bo "ich nie lubimy".

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja raczej podziękuję, nie przepadam za tego typu historiami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę powiedzieć że przeczytałam tą książkę ponieważ ja ją pochłonęłam ;) Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Coraz częściej spotykam się z tą książką, jednak nie zachęca mnie ona do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Coraz częściej spotykam się z tą książką, jednak nie zachęca mnie ona do siebie.

    OdpowiedzUsuń