Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Joanna Chyłka, tom 4
Seria: Joanna Chyłka, tom 4
Data wydania: sierpień 2016
Liczba stron: 630
Forma: moja własna biblioteczka
Moja ocena - 8/10
Moja ocena - 8/10
WSTĘPNIE...
Po raz czwarty już zagłębiamy się w prawniczy i brutalny świat Joanny Chyłki i Konrada "Zordona" Oryńskiego. Tym razem wplatają się oni w polityczne zagrywki na najwyższym szczeblu władzy...
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Chyłka po pewnym incydencie, który zmusił ją do pobytu w szpitalu, w końcu wraca do kancelarii "Żelazny i McVay". Jednak spotykają ją tam duże zmiany. Jej biuro nie jest już jej azylem, a Konrad nie jest już jej podopiecznym, gdyż podczas jej nieobecności przejął go inny patron. Jednak Joanna bardzo szybko przywraca dawny porządek i razem z Oryńskim po raz kolejny łączą siły we wspólnej sprawie. Dawny kolega ze studiów prosi ją o pomoc. Jednak nie jest to zwykły kolega - zajmuje stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego i posiada immunitet, co oznacza, że nie można go tak po prostu oskarżyć... Chyłka pamięta go jako bardzo sympatycznego mężczyznę, a w społeczeństwie ma nienaganną opinię.
Do czasu, aż na jaw wychodzą okrutne czyny, których się dopuścił. Jak poradzi sobie duet z obroną prawdziwego zwyrodnialca? I czy w ogóle powinien się tego podejmować?
Joanna Chyłka i jej wypowiedzi są bezbłędne. Powtarzam się na pewno po raz już któryś, lecz one mnie tak rozbrajają, że po prostu nie mogę o nich nie wspomnieć! Ta seria mnie tak intryguje i interesuje, a jednocześnie bawi, że zdecydowanie zyskuje miano ulubionej serii (kryminalnej?) wychodzącej spod pióra Polaka. Jest to w jakiś sposób również oryginalne, że główni bohaterowie to adwokaci, a nie policjanci/detektywi. W literaturze amerykańskiej, którą kocham po prostu za kryminały, jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby głównymi postaciami byli prawnicy. Chociaż pewnie takie książki istnieją. Trzeba również wspomnieć o sprawie, którą prowadzi duet, a nie tylko zachwycać się nim! Śledztwo jest bardzo skomplikowane i trudne, czyli takie, jakie być powinno zdaniem naszej prawniczki. Im więcej przeciwności losu, tym lepiej. Bo przecież zwykłe sprawy są tak nudne i banalne, a obrona oskarżonego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, którego teoretycznie chroni immunitet to nie lada wyzwanie. Niektórych fragmentów praktycznie nie dało się czytać... Jestem zdecydowaną sympatyczką zwierząt i to co opisał pan Mróz było dla mnie okropnie trudne do czytania. Ale przekonajcie się sami, o czym mowa.
Zakończenie oczywiście musiało być takie, jakie było - zaskakujące i sprawiające, że nie możemy doczekać się kolejnego tomu. Czyli standardowo! Na panią mecenas spadła ogromna bomba i ciekawe, jak sobie z tym faktem poradzi...Ale i tak największą niespodzianką i szokiem jest tekst napisany na tylnej okładce - "Bestsellerowa seria niebawem na ekranach!"... Naprawdę? To wprost cudowna wiadomość! Jeżeli powstanie serial na miarę "Pitbulla" to będzie po prostu rewelacja.
PODSUMOWUJĄC...
Złożona relacja pomiędzy Chyłką i Zordonem to jest mistrzostwo i jest to fakt. Tego nikt już autorowi nie zabierze. Ale stworzenie do tej mistrzowskiej relacji po raz czwarty rewelacyjnie skonstruowanego tła, a tak naprawdę głównej fabuły, to po prostu profesjonalizm sam w sobie. I jak zawsze w posłowiu subtelna zapowiedź kontynuacji... Czekam!
Seria Joanna Chyłka
Kasacja Zaginięcie Rewizja Immunitet