Strony

piątek, 5 lutego 2016

163# Ember in the Ashes. Imperium ognia - Sabaa Tahir

"To nie ty mnie zabijasz, to ja wybrałem śmierć. Ponieważ wolę umrzeć niż stać się podobny do ciebie. Wolę umrzeć, niż żyć bez miłosierdzia, bez honoru, bez duszy."





Tytuł: Ember in the Ashes. Imperium ognia
Autor: Sabaa Tahir (pochodzenie: Stany Zjednoczone)
Wydawnictwo: Akurat
Seria: Ember in the Ashes, tom 1
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 416
Forma: e-book
Moja ocena - 8/10



WSTĘPNIE...

      Bardzo dawno nie czytałam powieści fantastycznej i zatęskniłam za trochę wyimaginowanym światem, który różni się od prawdziwego. Czasem potrzebuję takiego całkowitego oderwania się od rzeczywistości. O "Ember in the Ashes" ostatnio było bardzo głośno i praktycznie każdy zachwalał tę powieść, jako naprawdę dobrą i oryginalną fantastykę. Więc zabrałam się za jej lekturę...

TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...

     Elias i Laia to główni bohaterowie książki "Ember in the Ashes. Imperium ognia". Dzieli ich tak wiele, a łączy tak mało. Elias wywodzi się ze szlacheckiego rodu Wojan i jest uczniem w Akademii Wojskowej Czarnego Klifu, czyli najbardziej prestiżowej szkoły w Imperium, która kształci kolejne pokolenia Masek. Jednak chłopak ukrywa swoją wielką niechęć zarówno do uczelni, jak i całego Imperium. Postanawia uciec w dniu zakończenia szkoły, jednak ostatecznie do tego nie dochodzi. Jest zmuszony wziąć udział w Próbach i powalczyć o bycie kolejnym Imperatorem. Natomiast Laia to 17-letnia Scholarka, której życie całkowicie zmienia się po inspekcji służb imperium (Masek), w trakcie której zostają zabici jej dziadkowie, a brat pojmany i uwięziony. Dziewczyna zostaje całkiem sama na świecie, w którym jest poszukiwana. Postanawia zejść do katakumb, do podziemi i tam poszukać schronienia oraz pomocy od ruchu oporu. Zostaje wplątana w niebezpieczną misję i trafia do Akademii Wojskowej Czarnego Klifu...

          Uwielbiam powieści fantastyczne tego typu, gdy mamy dwóch głównych bohaterów, a nie jednego który spotyka swoją drugą połówkę. Laia jest tak samo ważna dla fabuły jak i Elias i bez żadnego z nich ta historia nie mogłaby potoczyć się właśnie w taki sposób. Są to typowi bohaterowie tego gatunku. Lai wydaje się, że nie nadaje się na prawdziwą "bohaterkę", że jest tchórzem, ale my oczywiście wiemy, że jest inaczej i wiemy, że znajdzie w sobie odwagę. Natomiast Elias to bardzo dobry człowiek, który był zmuszany do robienia okrutnych rzeczy i który chce się całkowicie odciąć od takiego życia i uciec. Wielką "rywalką" Voldemorta o miano największego złoczyńcy książek fantasy na pewno może walczyć Komendantka. Jest to wcielenie zła, nie ma w niej ani krzty współczucia, czy ludzkości, nawet w stosunku do własnej rodziny. Okropna, bezwzględna kobieta. Za to najbardziej interesującą postacią jest moim zdaniem Helena, po której nie wiadomo czego można się spodziewać. Z jednej strony jest najlepszą przyjaciółką Eliasa, więc powinno jej się ufać, ale ona trochę inaczej postrzega bycie Maską, niż jej przyjaciel. Jestem ciekawa jak jej postać rozwinie się w drugim tomie, bo teraz bardzo ciężkie zadanie przed nią.


PODSUMOWUJĄC...

          Zamiast trolli, gnomów, smoków, czy wiedźm w tej powieści występują ghule, augurzy, dżiny itp. Samo to jest trochę oryginalnym i odbiegającym od typowego fantasy zabiegiem. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z lektury. Dała mi ona wiele emocji oraz wzbudziła zaciekawienie całą historią oraz dalszymi losami bohaterów. Momentami wprawiała mnie w taką konsternację, że naprawdę bałam się dalszych wydarzeń. Jestem ciekawa kolejnej części i nie pozostaje mi nic innego, jak niecierpliwie jej wyczekiwać.

17 komentarzy:

  1. Książka tylko czeka na przeczytanie :) Oby się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ją niedawno i jestem zakochana w tej historii <3 podobało mi się dosłownie wszystko i czekanie na kolejny tom jest dla mnie prawdziwą torturą :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście arsenał magicznych postaci jest wyjątkowy i oryginalny, jestem bardzo ciekawa tej powieści.

    Uściski,
    Tirindeth's

    OdpowiedzUsuń
  4. To naprawdę bardzo dobra powieść! :)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie magiczne historie to ja bardzo lubię! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę w końcu się za nią zabrać. Czeka na swoją kolej już od dobrych dwóch miesięcy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem szczególnie zainteresowana czarnym charakterem. Wiem, to dziwne, ale zastanawiam się czy będzie w stanie się zmienić oraz dlaczego stała się taka bezwzględna. Z chęcią zapoznam się z Ember również dla głównych bohaterów :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Już tyle dobrego naczytałam się o tej książce, że chyba muszę naprawdę się z nią jak najszybciej zapoznać! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Same pozytywne recenzje czytam o tej książce, też chcę przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To raczej nie moje klimaty...ale może warto byłoby się w końcu zanurzyć w stricte fantastycznym świecie?
    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo jestem ciekawa tej książki i mam nadzieję, że uda mi się ja przeczytać za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja z kolei czytam prawie samą fantastykę, jednak tej pozycji jeszcze nie mam za sobą, więc z chęcią tę zaległość nadrobię! :D
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam na oku tę książkę, wydaje się cudowna <3

    OdpowiedzUsuń
  14. "Ember in the Ashes" bardzo mi się podobało. Ok, nie ma tu gnomów i trolli, ale nie da się ukryć, jest tu pewien schemat kasty zniewolonej przez Imperium, ruch oporu itp. Mimo wszystko książkę świetnie się czyta i już nie mogę doczekać się kontynuacji. Podobnie jak Ciebie, bardzo intryguje mnie postać Heleny i jestem ciekawa w jakim kierunku się ona zwróci :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba znajdzie się w mojej wish list na święta! Również bardzo lubię tego typu fantasy. Zainteresowałaś mnie pisząc o występujących tu dosyć nietuzinkowych postaciach fantastycznych. Szczególnie ciekawi mnie Komendantka - ostatnio natrafiałam na same książki, gdzie to jakiś mężczyzna jest tym złym, więc miło byłoby w końcu trafić na jakieś odstępstwo od reguły.

    PS. Piękna grafika w nagłówku bloga!

    Pozdrawiam, Seeker Of The Books

    OdpowiedzUsuń