Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: maj 2015
ISBN: 9788379243891
Liczba stron: 414
Forma: własna biblioteczka
Moja ocena - 7/10
Moja ocena - 7/10
WSTĘPNIE...
Wiecie już, że czasem lubię poczytać książki związane ze światem sportowym, często piłkarskim. Tym razem mój wybór padł na polski klub, który znają wszyscy - na Wisłę Kraków.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Książka "Wisła Kraków. Sen o potędze" opisuje czasy przejęcia klubu przez Bogusława Ciupiała i jego firmę Telefonika. Przejęcie klubu nastąpiło w 1998 roku. Z miejsca zlikwidowano problemy finansowe. Po objęciu sterów i wybraniu nowego zarządu postawiono główny cel - awans do Ligi Mistrzów. Sprawę postawiono jasno - kupić najlepszych polskich ligowców i wygrywać z każdym jak najwyżej. Niestety, jak wiadomo, to się nie udało do tej pory i niewiele wskazuje na to, by w przyszłych sezonach te plany mogły się ziścić. Przez niemalże dwie dekady Wisła była w pierwszej dwójce najlepszych polskich klubów. Cieszyła się wyśmienitą grą piłkarzy UEFA, wydała także kilkunastu nieźle wytransferowanych zawodników tj. Żurawski, bracia Brożkowie, czy Szymkowiak. Aktualnie Wisła przeżywa kryzys na płaszczyźnie finansowej, jak i sportowej. Autor postarał się o naprawdę szeroką gamę zwierzeń oraz słownych świadectw o samym właścicielu, piłkarzach i ogólnym budowaniu piłkarskiej potęgi w Polsce. Zawarte są w niej zabawne historie m.in. z transferami Kosowskiego, Kalu Uche (który jest uważany za najlepszego pomocnika grającego kiedykolwiek w polskiej ekstraklasie), ale również mrożące krew w żyłach o rzuconym nożu przez kibica w Dino Baggio.
Postać Bogusława Ciupiała została już zapisana na kartach historii krakowskiego sportu. Miliony złotych wydanych przez niego w klub przyniosły efekt. Niestety, nie zamierzony. Na pewno nie można zarzucić mu jednego - braku miłości do klubu. Nie zniechęcały go ani problemy z kibicami, prawem, pieniędzmi, awansem do Champions League. Obraz Ciupiała chcącego wszystko wygrywać był tak widoczny, jak rozbłyskująca się gwiazda. Według wielu ekspertów i nie tylko ich, błędami zarządu przez te wszystkie lata w walce o najwyższe cele były zbyt często i zbyt pochopnie podejmowane decyzje o zmianach trenerów, kupnie masy nieprzetestowanych i podstarzałych zawodników, złych doborach ośrodków treningowych, jak i samych treningach. W trakcie ery Ciupiała W pamięć kibiców na pewno zapadły niesamowite boje z Realem Saragossa, Lazio Parmą, czy Schalke. Na przeszkodzie stawały tez takie potęgi jak Barcelona lub madrycki Real.
PODSUMOWUJĄC...
Książkę czyta się bardzo dobrze. Oko cieszy bogata wkładka zdjęciowa oraz umieszczony na samym końcu książki zestaw statystyk w postaci tabel, m.in. znajduje się tam największa liczba występów, najwięcej strzelonych goli itp. Jest to opowieść, w której znajdziecie odpowiedź na pytanie, co poszło nie tak, czyli dlaczego Wisła po raz kolejny walczy o przetrwanie. Polecam, głównie fanom klubu oraz piłki nożnej.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu
Tym razem nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, za czytanie książek o piłce nożnej, ja to kompletnie nie umiem się do nich przekonać ;)
OdpowiedzUsuńTym razem to kompletnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa raczej po takie książki nie sięgam, ale kto wie?
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką piłki nożnej, więc nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolska piłka nożna to kompletnie nie moje klimaty, wiec raczej zrezygnuję ;)
OdpowiedzUsuńMój teść by to z chęcią przeczytał.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie interesuję się piłką nożną. To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOglądać piłkę czasem mogę, ale nie jestem na co dzień tak wtajemniczona w zagadnienie, żeby czytać na ten temat książki :)
OdpowiedzUsuńOch, to nie dla mnie niestety :(
OdpowiedzUsuńGdyby to była książka o siatkówce, to z chęcią bym przeczytała, ale jak o piłce nożnej, to już nie.
OdpowiedzUsuńOch, niestety, takie książki jednak nie dla mnie. :( Piłkę nożną nawet lubię, ale... nie. Nie za bardzo mam ochotę na czytanie o niej...
OdpowiedzUsuńPiłkę nożną bardzo lubię, a co więcej jestem kibicem tego konkretnego klubu, więc koniecznie muszę przeczytać ;-)
OdpowiedzUsuń