Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: listopad 2014
ISBN: 9788308054284
Liczba stron: 464
Forma: własna biblioteczka
Moja ocena - 6+/10
Moja ocena - 6+/10
WSTĘPNIE...
Nawet nie wiecie, jaką radość sprawiła mi wiadomość, ze wygrałam "Miniaturzystkę" w konkursie na blogu u Owcy z książką. Tę książkę miałam w planach od dawna, bo po blogsferze krążyły same pozytywne recenzje tej książki. No i okładka... czyli coś, co dla mnie jest ważne, choć nie powinno, jest naprawdę piękna, a co najważniejsze - ciekawa. Mimo, że kolejka oczekujących powieści na przeczytanie się nie kończy, a wręcz non stop się powiększa - postanowiłam zapomnieć o niej i sięgnąć po tę powieść.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
Akcja dzieje się w Amsterdamie, co jest dla mnie niespotykane w książkach. Jestem pewna, że o Holandii jeszcze nie czytałam. Historia obsadzona jest pod koniec XVII wieku. Petronella jest osiemnastoletnią dziewczyną, która została wydana za mąż za o wiele starszego od niej mężczyznę i przenosi się do Amsterdamu. Jednak jej sytuacja różni się nieco od sytuacji innych kobiet, które z przerażeniem myślą o swojej nocy poślubnej - Petronella takiej nie miała i nie zapowiada się, żeby miała mieć, choć z każdym dniem coraz bardziej pragnie zbliżyć się do swojego męża - Johannesa.
Mąż podarowuje Nelli niezwykły prezent - miniaturową replikę ich domu w postaci otwieranego kredensu. Zgodność z oryginalnym wystrojem jest zdumiewająca, jednak Nella nie bardzo wie po co jej taki prezent. Aby zrobić na złość Marin postanawia zamówić u znanego miniaturzysty trzy przedmioty, które mają dla niej duże znaczenie. Jednak ku jej zdumieniu do zamówienia zostają dołączone również inne rzeczy, m.in. małe repliki psów, które są identyczne jak psy należące do Jonathanna, czy miniaturowy fotel , który znajduje się w ich salonie... Kim jest tajemniczy miniaturzysta i skąd tyle wie o kamienicy Brandtów? I czy Nelli się tylko wydaje, czy ciągle widzi pewną tajemniczą kobietę?
Wiecie co sobie pomyślałam po pierwszym rozdziale książki? Dziwna. Ale dziwna w sposób pozytywny, bo chciałam poznać dalsze losy Nelly i ogólnie całą tę... dziwną historię. Książka oczywiście jest tajemnicza. Od Jonathana, po jego siostrę, aż do tytułowej miniaturzystki - same sekrety, a Nella znalazła się w samym ich centrum. Sekret Jonathann akurat nie należał do bardzo trudnych do odgadnięcia, można się było tego spodziewać od samego początku. Powieść na samym początku bardzo mnie zainteresowała, później już niestety coraz mniej... Momentami była nudna, ale ciągle czekałam na rozwój wydarzeń. Faktycznie pod koniec kilka zdarzeń mnie zaskoczyło, ale nie miały one nic wspólnego z tajemniczą miniaturzystką.
PODSUMOWUJĄC...
Niestety, ale spodziewałam się dużo lepszej książki po tych wszystkich pozytywnych recenzjach. Moje oczekiwania były dużo większe, więc trochę się zawiodłam. Myślałam, że tajemnica związana z miniaturzystką będzie ciekawsza i że pod koniec będzie jakieś zaskoczenie z nią związane. Niestety to była część , która mnie najbardziej zawiodła.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
Jestem bardzo zainteresowana tą książką i mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu. Po świętach pewnie będę szukała jej w najniższej cenie na stronach internetowych:)
OdpowiedzUsuńOj też ciekawi mnie ta książka, jestem ciekawa jak mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka cię zawiodła. W takim razie i ja dam sobie z nią spokój, tym bardziej, że na razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się zawiodłaś. Ja czytałam same dobre recenzje, więc nastawiam się na świetną lekturę. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię. Historia wydaje się ciekawa, ale domyślanie się od początku kto jest sprawcą niebardzo mnie zachęca. :D
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
Ooo, w końcu trochę inne spojrzenie na książkę. Okładka prześliczna. Nie kupię, ale jak wpadnie mi w ręce przy okazji to dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście przyciąga wzrok. Może dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie recenzja "Papierowe miasta" (John Green).
zrecenzowano.blogspot.com
Zapraszam ;)
Mimo Twojej opinii nadal jestem tej książki bardzo ciekawa i jak tylko będę miała okazję to na pewno ją przeczytam :) Jestem ogromnie zafascynowana jej okładką :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach na 2015 rok :)
OdpowiedzUsuńraczej odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńokładka również jakoś nie zachęca. ;)
Okładka faktycznie bardzo dobra, ale nie oceniam książek po okładkach. Czytałam kilka świetnych opinii i może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa o książce nie słyszałam, ale chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńNiedawno było głośno o tej książce na blogach. Szkoda, że nie sprostała Twoim oczekiwaniom.
OdpowiedzUsuńKiedyś mam zamiar przeczytać tę pozycję, ale trochę w późniejszym terminie
OdpowiedzUsuńJa o niej nie słyszałem aktualnie czytam lekturę może kiedyś ją przeczytam ? :)
OdpowiedzUsuńhttp://niebioeski.blogspot.com/
Ojej, też myślałam, że to będzie coś dobrego. Ale i tak mnie troszkę kusi :D
OdpowiedzUsuńSporo o książce teraz słyszę, ale po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest moim marzeniem ostatnio, ale teraz zastanawiam się czy naprawdę jest taka dobra.
OdpowiedzUsuńTeż oczytałam się już bardzo dużo pozytywnych recenzji o książce, a tu proszę. Jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i już poluję;) może rewelacja to nie jest, ale cóż, chciałabym przeczytac i tak :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją w ręku i w końcu nie kupiłam. Może i dobrze :] Ale jak trafię w bibliotece to na pewno się nią zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńp.s. dopiero dzisiaj zobaczyłam, że studiujesz we Wrocku :D
O! Nie słyszałam o tej książce. Imię bohaterki trochę mnie przeraża. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam. Książka bardzo mi się spodobała. Oryginalny pomysł autorki na fabułę.
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, że naczytamy się pozytywnych recenzji i potem jesteśmy odrobinę rozczarowani. ;) Jak wiesz, bardzo podobała mi się ta powieść. Nie oczekiwałam zaskoczenia na końcu, ja w ogóle nie lubię, kiedy utwór opiera się głównie na zaskoczeniu (lub próbie zaskoczenia) czytelnika. Wolę, kiedy zakończenie wynika z tego, co widzieliśmy w poprzednich scenach. Kiedy stanowi idealnie dopasowany element układanki. I tutaj tak było. Losy niemal wszystkich bohaterów zostały przepowiedziane wcześniej, np. już na początku Marin wspomina innych utopionych (a potem w rozmowie z Nellą przepowiada również własny los). Zwieńczenie wątku miniaturzystki da się interpretować na kilka sposobów (głównie ze względu na jej imię) i świetnie wpisuje się w to, co autorka mówi o kobietach, nie tylko siedemnastowiecznych.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, lubię takie historie i na pewno kiedyś przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo zazdroszczę Ci tej wspaniałej książki. Tyle się o niej słyszy dobrego, a za każdym razem jak widzę okładkę "Miniaturzystki" jestem po prostu zachwycony. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się również zapoznać z tą interesującą pozycją :)
OdpowiedzUsuńTeż wiele dobrego o niej słyszałam. Przeczytam i zobaczę jak mi się spodoba. Często mam tak, że jest zupełnie odwrotnie niż inni :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się rozczarowałaś. Jednak ja bardzo chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOd dawna poluję na tę książkę.
OdpowiedzUsuńKarlina W. :D
U mnie też ta książka zagościła niedawno i czeka na swoją kolej, ponieważ w pierwszej kolejności ze stosiku grudniowego uszczknę Dworek Longbourn :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie pomysł na książkę, choć po przeczytaniu o tajemniczej kobiecie w mini domku pomyślałam: ,,Czy to jest początek horroru?" XD Z chęcią zobaczę jakie wrażenia powieść wywrze na mnie ^^
OdpowiedzUsuńMiałam okazję już o niej słyszeć i niestety podziękuję, ale gratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńWiele ostatnio o tej książce czytałam. Mimo że ciebie zawiodła, to i tak mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńNiestety tak to jest, że często ma się zbyt wysokie mniemanie o książce a potem człowieka spotyka zawód :(
OdpowiedzUsuńZamierzałam kupić książkę słuchając tylu świetnych opinii. jakoś wyszło, że nie kupiłam, więc teraz się zastanowię..
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam powieści osadzone w dawnych czasach, a ta mnie jeszcze oczarowała oryginalnością i...okładką:) Dlatego i tak zamierzam zapoznać się z tym tytułem. Szkoda tylko, że Ciebie nie zachwyciła cała historia.
OdpowiedzUsuńO kurczę. No to mnie zaskoczyłaś! Bo jak dotąd napotykałam same recenzje, w których recenzenci rozpływali się nad fenomenalnością tej książki. :) Nadal co prawda pragnę ją przeczytać, ale powiedzmy, że twoje zdanie trochę ostudziło mój zapał. :o Mam nadzieję, że nie rozczaruję się tak jak ty. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
A mnie się właśnie bardzo, bardzo spodobała ta książka :) I jeszcze wyjątkowo wciągnęła. Nosiłam ją ze sobą nawet do pracy, żeby w razie jakiejś możliwości przeczytać choć stronę :) Ale przyznaję, że sekret męża Nelli był łatwy do odgadnięcia a i gdybym nie uwielbiała takich niedopowiedzeń,i nastawiła się na odkrycie tajemnicy miniaturzystki, to pewnie byłabym z lekka zawiedziona.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się ze skrajnymi opiniami. Może mnie także rozczaruje, ale jest w niej coś, co mnie przyciąga, więc przy najbliższej okazji sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWydałam na ten tytuł 48 zł... KUpiłam ją zaciekawiona tematem i pozytywnymi opiniami. Książka nie warta zachodu, jestem tym bardziej zła, że nie była tania...
OdpowiedzUsuń