Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: październik 2014
ISBN: 9788379423194
Liczba stron: 252
Forma: własna biblioteczka
Moja ocena - 7/10
Moja ocena - 7/10
WSTĘPNIE...
Zaintrygowana okładką, a zwłaszcza barcelońską Świątynią Sagrada Familia w tle (która jest według mnie jednym z najpiękniejszych budynków na świecie) postanowiłam poznać historię "Ucznia czarnoksiężnika". Mimo, ze z tyłu książki jest napisane, że jest to powieść przygodowa, wydaje mi się, że pozycja ta łączy kilka gatunków - przygodę, thriller, młodzieżówkę. Jak zobaczyłam, że książkę napisała kobieta, byłam nieco zdziwiona, bo jakoś ciągle myślałam, że autorem książki jest mężczyzna.
TROCHĘ O FABULE I MOICH PRZEMYŚLENIACH...
"Uczeń czarnoksiężnika" jest debiutancką powieścią 21-letniej Aleksandry Chmielewskiej. Jestem w szoku, pod ogromnym wrażeniem i nieco zazdrosna, że tak młodej autorce udało się wydać ciekawą książkę. Studiuje ona na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina, więc wtrącenia muzyczne w książce, których jest sporo, wcale nie dziwią. Autorka na pewno z własnych doświadczeń wzięła relację mistrz-uczeń, dzięki czemu historia stała się wiarygodniejsza. Wystarczyło wpleść do tego wątek kryminalny i voila - mamy dobrą książkę!
Narratorem powieści jest Feliks, wiolonczelista, który opowiada swoją historię związaną z nauczycielem muzyki, Czarnoksiężnikiem. Ten pseudonim wziął się z przetłumaczenia jego hiszpańskiego nazwiska. Feliks opowiada o swoich latach młodości, gdy był uczniem Hectora. Zafascynowany swoim mistrzem podąża do Barcelony, aby odkryć zagadkę jego śmierci w Gran Teatre del Liceu w pożarze. Nawet sobie nie wyobraża, że zagadka będzie tak zagmatwana i będzie w nią zaplątanych tak wiele osób.
Zafascynowała mnie historia, którą opowiadał ojciec Hectora, Diogenes, założyciel pewnego stowarzyszenia, którego członkiem staje się Feliks. Jest to chyba najlepszy i najciekawszy rozdział powieści. Diogenes jest bardzo ekscentrycznym i nieco szalonym naukowcem, mającym bzika na punkcie przekazania swojej wiedzy i zdolności przyszłym pokoleniom z jego rodu. W książce jest również zarysowany wątek miłośny. Na szczęście nie przesłania on głównej fabuły, jak to czasami bywa, nawet w kryminałach. Jednak nadal mam trudności w określeniu głównego gatunku tej powieści.
PODSUMOWUJĄC...
Historia młodego chłopaka, którego celem życiowym jest zostanie sławnym wiolonczelistą i zaimponowanie swojemu mistrzowi może naprawdę wciągnąć. Bardzo oryginalna fabuła i świetnie skonstruowane, przebiegłe morderstwo - nic dodać, nic ująć. Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu
O, a ja myślałam, że to będzie o Ursuli le Guin... Zaciekawiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą książką, ale z uwagi na inne zaległości odpuściłam. Tymczasem widzę, że to naprawdę ciekawa pozycja, jednym słowem do nadrobienia ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam w tej chwili zapału do przeczytania tej książki. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńFabuła jest rzeczywiście interesująca. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, to zawsze dobry początek :)
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawie zarysowany kryminał i w dodatku przeurocza okładka :)
OdpowiedzUsuńJa też podziwiam autorkę. Odnieś taki sukces w wieku 21 lat.
OdpowiedzUsuńOpis brzmi zachęcająco, więc kiedyś z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Mmm, brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPopatrz, a ja o niej nigdy nie słyszałam, szkoda. Muszę poszukać :)
UsuńChyba się skuszę na tę historię z wątkiem kryminalnym :)
OdpowiedzUsuńUczeń czarnoksiężnika- był taki film z Nicolasem Cage :P
OdpowiedzUsuńKsiążkę będę miała na uwadze, skutecznie mnie o niej zachęciłaś :)
Motyw wydaje się całkiem ciekawy i godny uwagi :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie. Słyszałam o filmie, ale nigdy o książce może przeczytam? :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, chociaż nie jestem do końca pewna, czy w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńOkładka to mistrzostwo, aż sam fakt, by na nią popatrzeć z bliska przekonuje mnie by przeczytać treść ;) Kryminalna nuta też mi się podoba. Tytuł odnotowany.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale jakoś nie przekonuje mnie na tyle, aby chciała po nią sięgnąć :P
OdpowiedzUsuńjuż sama okładka mnie zachęca, muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka :) Przeczytam, jak tylko uporam się z moimi lekturami :)
OdpowiedzUsuńPoszukam. Zaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nic specjalnego ta książka. Ale fakt sięgnęłabym po nią tylko dlatego, żeby zobaczyć jak piszą 21 latki (Polki!). Też czuje zazdrość;P
OdpowiedzUsuńZostałam na Twoim blogu ciut dłużej i słuchałam tej pięknej muzyki z Pearl Harbor;) Obrazy same wchodzą do głowy.
Pozdrawiam!
pokolenie-zaczytanych.blogspot.com
Też uwielbiam tę muzykę z Pearl Harbor i ogólnie film :). Co do książki, to mnie fabuła wciągnęła :)
UsuńNie lubię książek, których akcja rozgrywa się w Barcelonie - nie wiem dlaczego tak mam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, czas dopisać książkę do listy oczekującej na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę ciekawa, ale co do samej książki, to jeszcze muszę się nad tym zastanowić. Jestem zaintrygowana, ale niestety nieprzekonana. :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jak na polską książkę brzmi zdecydowanie bardzo ciekawie. Aż dziw :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta historia. Chciałabym sama się w nią zagłębić :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyjątkowa okładka przykuwa wzrok. Sama fabuła mnie nie zachęciła, ale chętnie zapoznam się z książką aby zobaczyć jaki warsztat twórczy ma 21-letnia Polka! :)
OdpowiedzUsuńRaczej po tę ksiąąkę nie sięgnę :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
O kurczę. A byłam przekonana, że to będzie książka fantasy. :) Ale cóż. Historia wiolonczelisty brzmi równie interesująco. :) Zastanowię się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie wiem, nie jestem przekonana... ale przemyślę sprawę ;)
OdpowiedzUsuń